Szpital wypisał rodzącą kobietę do domu, osiem minut później urodziła w samochodzie

ciaza szpital kobieta shutterstock_478588840
USA. Rodzącą kobietę odesłano do domu, urodziła w samochodzie
Źródło: Cable News Network Inc. All rights reserved 2025
38-letnia kobieta z amerykańskiego stanu Indiana spędziła w szpitalu sześć godzin z regularnymi skurczami, lecz zamiast wysłania na porodówkę, zdecydowano się ją wypisać. Dziecko przyszło na świat osiem minut później w samochodzie.

Będąca w zaawansowanej ciąży Mercedes Wells pojawiła się w szpitalu w Crown Point w stanie Indiana dwa tygodnie przed terminem porodu, przed północą 16 listopada. Rozpoczęły się u niej regularne skurcze, które po trzech wcześniejszych porodach umiała już łatwo rozpoznać. Po tym, jak w bólach spędziła sześć godzin w poczekalni, zamiast trafić na porodówkę, została jednak odesłana do domu. W tym czasie nie obejrzał jej nawet lekarz, którego badająca ją pielęgniarka nie wezwała.

Osiem minut po opuszczeniu szpitala kobieta urodziła swoje czwarte dziecko w samochodzie, a poród przyjął jej mąż. Sprawą para postanowiła podzielić się z mediami, nie kryjąc rozgoryczenia i rozczarowania. - Nie było żadnej opieki, żadnej empatii - komentował Leon Wells, mąż kobiety w rozmowie z telewizją USA Today. - Żadnej troski o moją żonę jako o istotę ludzką - dodał.

Rodząca wypisana ze szpitala

Raymond Grady, dyrektor szpitala Franciscan Health w Crown Point poinformował, że zarówno lekarz, jak i pielęgniarka, którzy mieli zająć się 38-latką, stracili pracę. Przekazał także przeprosiny za sytuację, która spotkała parę.

- Nie wysłuchaliśmy obaw pani Wells. Jako doświadczona matka, która przyznała, że ​​wcześniej rodziła w naszym szpitalu i miała pozytywne doświadczenia, wiedziała, że ​​coś jest nie tak - komentował. Zaznaczył, że wprowadzone zostaną nowe zmiany w przepisach, zgodnie z którymi każdą kobietę w ciąży przed opuszczeniem szpitala będzie musiał zbadać lekarz.

Kobieta, jak podaje ABC7, wciąż jest poruszona faktem, że musiała rodzić na poboczu zamiast pod opieką personelu. - Czułam potworny ból. Widziała (pielęgniarka), jak cierpię i cierpię, i chyba nadal uważała, że ​​nie rodzę - mówiła w wywiadzie. - To była naprawdę przerażająca sytuacja. Być traktowanym jak pies, a nawet nie jak pies, jak ktoś gorszy - stwierdziła.

Dziecko pary, mimo okoliczności, przyszło na świat całe i zdrowe. Alena Ariel Wells urodziła się z wagą 2,7 kg i mierzyła 46 cm. Choć ojciec w rozmowie z mediami przyznał, że był "przerażony" całą sytuacją, to po dwudniowym pobycie w szpitalu nowo narodzona dziewczynka wraz z matką wróciły do domu.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: