- W zeszłym tygodniu została zalana moja działka. Wszystko przez awarię przepompowni Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji "Widawa". Doszło tam do usterki i ścieki wypłynęły na moje pole - zaalarmował nas Zenon Urbanowicz, właściciel terenu na wrocławskiej dzielnicy Psie Pole.
- Po wylaniu, na polu znajdowało się dosłownie wszystko. Zużyte prezerwatywy, podpaski. Przecież w ściekach mogły być też metale ciężkie, detergenty i inne substancje, które się nie rozkładają - mówi zdenerwowany Zenon Urbanowicz, rolnik, który poinformował redakcję tvn24.pl o zajściu. - Jestem zbulwersowany faktem, że fekalia stały tam kilka dni - dodaje.
Usunęli po kilku dniach
Jak relacjonuje pan Zenon, do awarii w przepompowni MPWiK "Widawa" doszło między piątkiem a sobotą, a ścieki zalały prawie połowę jego pola, czyli ok. 3500 metrów kwadratowych.
- MPWiK po moich interwencjach wypompowało brudną wodę w środę wieczorem. Skończyli w czwartek rano. Sporo zdążyło wsiąknąć w ziemię - opowiada Urbanowicz.
Według właściciela, został osad, a wysoka temperatura i słońce powodują, że nad działką unosi się dokuczliwy fetor. Nie wyklucza też, że w ziemia została skażona, co uniemożliwi mu uprawę.
- Gdybym był ciemnym rolnikiem to mógłbym wyrządzić wiele szkód na zdrowiu ludzi. Poważnie traktuję sprawy żywności. Jak teraz będę mógł uprawiać pole na takiej ziemi? Przez kilka lat próbowałem ją doprowadzić do stanu używalności. Mimo że teraz nie było tam żadnej uprawy, to w przyszłości miała być. Tymczasem znowu będę musiał czekać kilka lat zanim coś zasadzę - dodaje.
MPWiK: "Pobraliśmy próbki ziemi"
Z tą sprawą zwróciliśmy się do rzecznika MPWiK we Wrocławiu. Potwierdził, że w przepompowni doszło do awarii.
- Najpierw zajęliśmy się usuwaniem ścieków z miejsc bardziej zagrożonych, takich jak piwnice. Pole tego pana to nieużytek, dlatego ścieki odpompowano po kilku dniach - wyjaśnia Konrad Antkowiak.
- Teraz pobraliśmy próbki ziemi, żeby zbadać, czy rzeczywiście doszło do skarżenia. Ale tego nie dowiemy się w ciągu dwóch dni. Musimy czekać na wyniki. Oczywiście pozostajemy w kontakcie z właścicielem zalanego pola - zapewnia.
Autor: balu/ansa//mz / Źródło: TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Z.Urbanowicz