W związku z przekroczeniem stanów alarmowych na trzech rzekach w gminie Marcinowice na Dolnym Śląsku ogłoszono alarm przeciwpowodziowy. - W granicach 100 gospodarstw zostało już zalanych. Na pewno skala będzie dużo, dużo większa - mówi wójt gminy. IMGW prognozuje, że intensywne opady mogą jeszcze zwiększyć poziom wód. Zamknięto niektóre drogi w gminie, w niektórych miejscach woda zalega na ulicach. Alarm przeciwpowodziowy ogłoszono także w powiecie dzierżoniowskim.
Alarmy przeciwpowodziowe zostały w niedzielę ogłoszone w gminie Marcinowice i w powiecie dzierżoniowskim na Dolnym Śląsku z powodu ulew, które od soboty przechodzą przez region.
Jak poinformował w niedzielę wojewoda dolnośląski Jarosław Obremski, decyzja wójta Marcinowice o wprowadzeniu alarmu przeciwpowodziowego została podjęta ze względu na pogarszającą się sytuację powodziową oraz w związku z prognozowanymi intensywnymi opadami deszczu.
Ekipa TVN24 odwiedziła gminę Marcinowice i leżącą na jej terenie miejscowość Strzelce, gdzie rzeka - zasilona deszczem - rozlała się na drogę i pobliskie posesje
Wójt gminy: mamy 100 gospodarstw, które zostały już zalane
- Mamy zagrożenie powodziowe, alarm jest ogłoszony - podkreślił Stanisław Leń, wójt gminy Marcinowice. Pytany o to, ile gospodarstw jest zagrożonych zalaniem odpowiedział: - Na pewno jest to duża ilość. W granicach 100 gospodarstw zostało już zalanych. Na pewno skala będzie dużo, dużo większa.
- Na tę chwilę przyrost jest dość spokojny, ale za chwilę może się to zmienić - powiedział z kolei sołtys wsi Strzelce Waldemar Krzyśków. Przyznał, że problem z podtopieniami występuje regularnie. - (Zdarza się to) od wielu, wielu lat. 2020, 2021 i teraz 2022. Taka najtragiczniejsza (powódź - red.) była w 2013 roku - wskazał.
Według sołtysa zagrożonych podtopieniem jest około 20 gospodarstw w jego wsi. - Był wojewoda i przekazał pokrzepiającą informację, że, kolokwialnie mówiąc, coś trzeba z tym zrobić. Od 30 lat jest w planie budowa zbiornika (retencyjnego - red.) Kątki i być może teraz się pojawi szansa, żeby go jakoś wybudować - mówił sołtys. A jedna z mieszkanek podkreślała, że kanał, którym płynie rzeka Czarna Woda jest zarośnięty roślinnością, a przepływ wody jest niewielki.
Stan alarmowy ogłoszono też w Dzierżoniowie, gdzie rzeka przekroczyła poziom 2,80 m. "O godzinie 12:00 starosta dzierżoniowski Grzegorz Józef Kosowski ogłosił alarm przeciwpowodziowy na terenie powiatu" - poinformowano w komunikacie zamieszczonym na facebookowym profilu powiatu dzierżoniowskiego.
IMGW: w jeden dzień tyle opadów, co normalnie w miesiąc
Jak poinformował Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej na Twitterze, suma opadów w Dzierżonowie w jeden dzień osiągnęła normę, jaka obserwowana jest na przestrzeni całego miesiąca. Tym samym zbliżyła się do deszczowego rekordu z 1979 roku.
Prognoza kolejnych opadów
Od godziny 8 rano do godziny 16 strażacy interweniowali z powodu opadów deszczu i podtopień 187 razy. - Skupiamy się na bronieniu przed zalaniem posesji, które leżą wokół rzeki Czarna Woda - przekazał dyżurny dolnośląskiej straży pożarnej.
Według prognoz Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej intensywne opady mogą jeszcze podwyższyć poziom wody w rzekach. Prognozę wystąpienia tego zjawiska do godziny 18 oszacowano na 90 procent.
Czarna Woda występuje z wałów, dlatego też zamknięto kilka dróg wewnętrznych w gminie w miejscowościach: Zebrzydów, Wiry, Wirki, Mysłaków, Kątki.
Źródło: TVN24, PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24