Jest podejrzany o uwięzienie kobiety i jej seksualne wykorzystywanie. Pomagać mu miała żona

Zatrzymany 34-latek
Uwięził kobietę, wykorzystywał ją seksualnie. 34-latek zatrzymany we Wrocławiu
Źródło: małopolska policja
Sąd zdecydował o aresztowaniu 34-latka podejrzanego o uwięzienie i seksualne wykorzystanie niedawno poznanej kobiety. Według śledczych mężczyzna groził jej śmiercią. W przestępstwach miały mu pomagać żona oraz koleżanka.

Pod koniec października na policję zgłosiła się kobieta, która podzieliła się z funkcjonariuszami obawami dotyczącymi jej koleżanki. Miała ona być przetrzymywana w różnych miejscach na terenie miasta przez jej znajomego.

"Zgłaszająca przekazała, że jakiś czas temu jej koleżanka nawiązała bliższą znajomość z pewnym mężczyzną, który z czasem stosując przemoc, miał ją wielokrotnie zmuszać do określonego zachowania, zastraszać pozbawieniem życia, niejednokrotnie używając do tego przedmiotu przypominającego broń. Dodatkowo kiedy przetrzymywał kobietę wbrew jej woli, kilkukrotnie wykorzystał ją seksualnie" - poinformowała w komunikacie małopolska policja.

Mężczyzna miał zabrać również swojej ofierze telefon komórkowy i zakazać jej informowania kogokolwiek o tym, co jej robił.

Żonę zatrzymali jako pierwszą

Koleżanka kobiety zorientowała się, że coś jest nie tak, gdy zauważyła na jej ciele obrażenia. To wtedy poszkodowana zebrała się na odwagę, by opowiedzieć jej o całej sytuacji. Jakiś czas później, gdy kontakt z nią urwał się na kilka godzin, przestraszona koleżanka postanowiła zawiadomić policję.

Funkcjonariusze pojechali do mieszkania kobiety, której dotyczyło zgłoszenie, jednak nikogo tam nie było. Pojechali więc do innej miejscowości w Małopolsce, gdzie według ich ustaleń mogła znajdować się poszkodowana. Tym razem udało się ją odnaleźć. Kobieta pojechała do krakowskiej jednostki policji.

Oprócz mężczyzny, o którym funkcjonariuszom opowiedziała zgłaszająca, w przestępstwach miały brać udział też jego żona i inna kobieta, z którą utrzymywał on bliski kontakt. To właśnie 27-letnią żonę podejrzanego zatrzymano jako pierwszą, gdy funkcjonariusze zapukali do mieszkania domniemanego oprawcy. Podczas przeszukania lokalu znaleźli narkotyki, jednak 27-latka twierdziła, że nie wie, gdzie jest jej mąż. Została przewieziona do komisariatu.

Ucieczka po balkonach

Następnie policjanci ustalili, że mężczyzna prawdopodobnie ukrywa się we Wrocławiu. Krakowscy śledczy nawiązali współpracę z tamtejszą jednostką, by doprowadzić do zatrzymania 34-latka.

Jak przekazała małopolska policja, wrocławscy policjanci w pierwszej kolejności zatrzymali na jednej z ulic 29-latkę, która miała pomagać mężczyźnie w przestępstwach.

"Kiedy natomiast poszukiwany 34-latek usłyszał policjantów przed drzwiami mieszkania, rzucił się do ucieczki. Przeskoczył na balkon lokalu znajdującego się piętro niżej, a z balkonu wtargnął do obcego mieszkania i próbował się tam ukryć. Wrocławscy policjanci natychmiast jednak zatrzymali ukrywającego się mężczyznę. W mieszkaniu, w którym ukrywała się para, policjanci znaleźli zabronione substancje, dlatego też jego właściciel, który przebywał w nim podczas policyjnych działań, również został zatrzymany" - przekazała policja.

Zatrzymany 34-latek
Zatrzymany 34-latek
Źródło: TVN24

Przy zatrzymanej 29-latce policjanci znaleźli woreczek z mefedronem. 34-latek wraz ze swoją koleżanką zostali przewiezieni do krakowskiego komisariatu.

Zarzuty i areszt

W czwartek cała trójka usłyszała zarzuty. Najpoważniejsze prokuratura przedstawiła mężczyźnie.

"Główny podejrzany usłyszał zarzuty między innymi pozbawienia wolności innej osoby na okres powyżej siedmiu dni, kierowania gróźb karalnych oraz doprowadzenia przemocą innej osoby do obcowania płciowego" - poinformowała w piątek prokurator Oliwia Bożek-Michalec, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

34-latkowi grozi do 15 lat więzienia. Mężczyzna działał jednak w warunkach recydywy, więc kara może być wyższa. Sąd przychylił się do wniosku śledczych i zdecydował o tymczasowym aresztowaniu podejrzanego.

Żonie i koleżance mężczyzny także grożą poważne konsekwencje. 27-latka ma odpowiedzieć za to, że pomagała mężowi w uwięzieniu poszkodowanej kobiety, za co grozi jej do pięciu lat więzienia. 29-letnia znajoma mężczyzny usłyszała z kolei zarzuty kierowania gróźb i niezawiadomienia policji o przestępstwie. Prokuratura zarzuciła obu kobietom również posiadanie narkotyków.

"Wobec zatrzymanych kobiet prokurator zastosował środki zapobiegawcze w postaci dozoru policyjnego oraz zakazu zbliżania się i kontaktowania się z pokrzywdzoną" - poinformowała Bożek-Michalec.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: