Tragedia w niewielkim Sędzisławiu (woj. dolnośląskie). Podczas zabawy w chowanego chłopcy długo nie mogli odnaleźć swojego brata. Okazało się, że jest w jednym z pomieszczeń gospodarczych. Nie żył. Zaplątał się w sznur od bielizny.
- Dzieci bawiły się na podwórku w chowanego, jak to dzieci. Jeden z chłopców ukrył się i pozostali nie mogli go znaleźć - opowiada Helena Bonda, kamiennogórska prokurator rejonowa. - Okazało się, że jest w jednym z pomieszczeń gospodarczych czy w garażu. I wisi - dodaje.
Sznur na szyi
Jak ustalili śledczy, chłopiec biegł i najprawdopodobniej zaplątał się w sznur od bielizny.
- To nie była typowa pętla wisielcza. Sznurek od bielizny, nylonowy, dwu- lub trzykrotnie oplątał szyję chłopca - mówi Bonda.
Dziecko w trakcie zabawy miało wbiec na krzesło na kółkach. To przesunęło się. Wówczas chłopiec prawdopodobnie stracił równowagę i wplątał się w zwisające spod sufitu linki.
- To wielka tragedia i nieszczęśliwy wypadek - kończy Bonda.
Dramatyczne zdarzenie w Sędzisławiu niedaleko Kamiennej Góry:
Autor: ar/dr//rzw/zp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24