Z informacji TVN24 wynika, że negocjacje między rządem a ESA trwają od miesięcy i dotyczą zarówno profilu, jak i skali projektu. Na stole są dwa warianty: niewielkie biuro wspierające lokalny przemysł kosmiczny albo duży kompleks technologiczny z laboratoriami, zespołami badawczymi i miejscami pracy dla międzynarodowych ekspertów. Według źródeł TVN24, za powstaniem większej placówki lobbuje w ESA Sławosz Uznański-Wiśniewski, drugi Polak, który poleciał w kosmos.
O trwających negocjacjach informuje również Ministerstwo Rozwoju i Technologii, które w odpowiedzi na pytania TVN24 potwierdza, że rozmowy z ESA "są na zaawansowanym etapie analiz i konsultacji". Resort podkreśla, że Polska rozważa utworzenie ośrodka o profilu dedykowanym technologiom podwójnego zastosowania, bezpieczeństwu i przetwarzaniu danych satelitarnych.
"Trwa analiza możliwych lokalizacji ośrodka na terenie kraju. Decyzje w tej sprawie będą zależeć od dalszych uzgodnień i rozmów na forum krajowym oraz ESA. Propozycja ta może zostać zaprezentowana podczas Rady Ministerialnej ESA (CM25) w Bremie" - napisało ministerstwo w przesłanym do redakcji stanowisku.
Rada Ministerialna ESA to najważniejsze wydarzenie w europejskiej polityce kosmicznej. Odbywa się zazwyczaj co trzy lata - to wtedy państwa członkowskie określają kierunki działań, zatwierdzają programy i deklarują wysokość składek, z których finansowany jest budżet Agencji. W 2025 roku wynosi on około 7,68 miliarda euro. To pieniądze przeznaczane na obserwację Ziemi, nawigację, telekomunikację, misje naukowe i załogowe.