Na kilkaset tysięcy złotych wyceniono wstępnie straty po tym, jak w miejscowości Mokre spłonęła specjalistyczna karetka pogotowia ratunkowego. Załoga była w drodze do pacjenta, nikt z ratowników nie odniósł obrażeń.
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w poniedziałek w gminie Czersk na Pomorzu. W trakcie jazdy zapalił się ambulans.
- Poczuliśmy w kabinie zapach palącego się plastiku. Później pojawił się dym, który wydobywał się z obudowy za przednim fotelem pasażera. Po chwili zauważaliśmy też płomienie – relacjonował w rozmowie z lokalnym portalem jeden z członków trzyosobowego zespołu znajdującego się w karetce.
Jak opowiadał ratownik, pożar bardzo szybko się rozprzestrzeniał. Załoga próbowała go ugasić, jednak bez skutku. - Udało się nam tylko wynieść kilka specjalistycznych urządzeń oraz nosze. Dosłownie w kilka minut cały ambulans stanął w płomieniach – mówił.
Nikt nie ucierpiał
Na miejsce pojechali strażacy z Czerska, którzy ugasili pożar. Straty wyniosły kilkaset tysięcy złotych.
- Funkcjonariusze przeprowadzili oględziny, będziemy ustalać przyczynę pożaru. Na szczęście nikt z załogi nie odniósł obrażeń, a do pacjenta, który potrzebował pomocy wysłano inny zespół – powiedział sierż. Damian Trzebiński z chojnickiej policji.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws / Źródło: TVN24 Pomorze, wizjalokalna.pl
Źródło zdjęcia głównego: wizjalokalna.pl