- W piątek o godz. 10 policjanci z Wydziału Poszukiwań i Identyfikacji Osób Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, zatrzymali na terenie Gdańska poszukiwanego listem gończym za znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem 64-letniego mężczyznę. Został doprowadzony do jednostki policji a następnie zgodnie z nakazem sądu trafi do aresztu śledczego - przekazała podkom. Anna Banaszewska-Jaszczyk z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
Chodzi o Waldemara Bonkowskiego, byłego senatora PiS, który o tej godzinie miał stawić się w Sądzie Okręgowym w Gdańsku. Sędziowie mieli rozpatrzyć jego wniosek o zgodę na odbywanie kary pozbawienia wolności w formie dozoru elektronicznego.
Na początku lipca Sąd Rejonowy w Kościerzynie wystawił za nim list gończy, ponieważ Bonkowski do dziś nie zgłosił się do odbycia kary. Na jego mocy policja została zobowiązana do zatrzymania go i doprowadzenia do najbliższego aresztu śledczego.
Niedawno były senator w rozmowie z mediami informował, że jest w sanatorium. Tę wersję przekazała w wiadomości tekstowej do naszego reportera Adama Krajewskiego jego pełnomocniczka. Poinformowała, że Waldemar Bonkowski nie ukrywa się i stawi się na piątkowym posiedzeniu w Sądzie Okręgowym w Gdańsku.
- Policjanci wykonali szereg czynności, nie tylko tych procesowych, ale także operacyjnych. Ustalali jego miejsca pobytu, rozmawiali z osobami, które mogą mieć wiedzę na temat przebywania tego mężczyzny. Wszystkie nasze ustalenia uprawdopodabniały wersję, że mężczyzna może przebywać za granicami kraju - przekazała kom. Karina Kamińska, rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
- Będzie nowy termin z urzędu, z uwagi, że oskarżony nie mógł się stawić, bo został zatrzymany - przekazał obrońca Bonkowskiego Krzysztof Stogowski.
Na razie nie jest znana jego data. Wiadomo jednak, że na kolejne posiedzenie Bonkowski uda się już z Zakładu Karnego.
CZYTAJ TEŻ: Były senator PiS kontra nadzór budowlany. Samowola wciąż stoi, mur nierozebrany, za to drzewa ścięte
Ciągnął psa na lince
Bonkowskiemu postawiono zarzut "znęcania się nad psem ze szczególnym okrucieństwem w ten sposób, że przywiązał zwierzę do haka holowniczego samochodu, ruszył i zwiększał prędkość, tak, że pies nie nadążył, przewrócił się i był ciągnięty". Do zdarzenia doszło w marcu 2021 r.
Zdarzenie zarejestrowała kamera auta jadącego za samochodem Bonkowskiego. Na filmie widać, jak mężczyzna przywiązuje sznurkiem psa do samochodu i rusza autem. Zwierzę początkowo biegnie, ale później nie nadąża za jadącym samochodem, następnie przewraca się i jest wleczone za pojazdem. Nagranie wideo zostało przekazane policji.
W procesie jako oskarżyciele posiłkowi występowało pięć organizacji zajmujących się ochroną zwierząt. Jak ustaliła sekcja zwłok, zwierzę doznało "obrażeń narządów wewnętrznych skutkujących niewydolnością krążeniowo-oddechową", w następstwie których straciło życie.
Wyrok z kwietnia za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad psem, który w konsekwencji zmarł, jest prawomocny. Poza karą trzech miesięcy bezwzględnego więzienia Bonkowski ma też do odbycia rok prac społecznych w wymiarze 30 godzin społecznych. Do końca procesu były senator nie przyznawał się do winy. Po wyroku twierdził, że padł ofiarą politycznej nagonki.
Bonkowski starał się o wstrzymanie wykonania kary pozbawienia wolności i o zgodę na jej wykonywanie w ramach dozoru elektronicznego.
W czerwcu Sąd Okręgowy w Gdańsku nie uwzględnił wniosku o wstrzymanie wykonania kary pozbawienia wolności. W uzasadnieniu wskazał, że może to nastąpić w szczególnie uzasadnionych okolicznościach, a takich się w tej sprawie nie dopatrzył.
Zawieszony za antysemickie wpisy
Przypomnijmy, że Waldemar Bonkowski to znany na Kaszubach lokalny polityk. W wyborach parlamentarnych w 2015 r. uzyskał mandat senatora jako kandydat Prawa i Sprawiedliwości. W lutym 2018 r. po serii antysemickich wpisów w mediach społecznościowych prezes PiS Jarosław Kaczyński zawiesił go w prawach członka partii. Bonkowski został senatorem niezrzeszonym. W wyborach 2019 r. starał się o reelekcję z własnego komitetu wyborczego, ale nie dostał się do parlamentu.
Autorka/Autor: ng
Źródło: TVN24/PAP
Źródło zdjęcia głównego: Adam Warżawa/PAP