Po śmierci 21-letniego żołnierza na strzelnicy w Szczecinie zatrzymano dwóch mężczyzn, którym postawiono zarzuty - poinformował rzecznik szczecińskiej prokuratury okręgowej Piotr Wieczorkiewicz. Jak przekazał, wobec jednego z podejrzanych "prokurator po wykonaniu czynności procesowych skierował do sądu wniosek o jego tymczasowe aresztowanie". Sąd nie uwzględnił jednak tego wniosku, na co prokuratura zamierza złożyć zażalenie.
O zarzutach dla dwóch mężczyzn poinformował TVN24 rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Piotr Wieczorkiewicz. - W tej sprawie przeprowadzono już szereg czynności dowodowych, w szczególności przesłuchano świadków. Na miejscu zdarzenia wykonano oględziny oraz eksperyment procesowy, nadto w dniu dzisiejszym odbyła się sekcja zwłok zmarłego - przekazał w piątek.
- W sprawie zatrzymano dwóch mężczyzn. Zebrany materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie jednemu z nich zarzutu nieumyślnego spowodowania śmierci, nieudzielenia pomocy, a nadto popełnienia przestępstwa narażenia innych osób na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia oraz kłusownictwa - poinformował. Jak przekazał prokurator, mężczyzna przyznał się do oddania strzału.
Jak dodał Wieczorkiewicz, "wobec tego podejrzanego prokurator po wykonaniu czynności procesowych skierował do sądu wniosek o jego tymczasowe aresztowanie". Jak przekazano w sobotę rano, sąd nie uwzględnił jednak tego wniosku. Jak przekazał PAP Wieczorkiewicz, prokuratura zamierza złożyć zażalenie na tę decyzję.
- Natomiast drugiemu z mężczyzn zarzucono popełnienie przestępstwa nieudzielenia pomocy oraz kłusownictwa. Po przesłuchaniu w charakterze podejrzanego zastosowano wobec niego obowiązkowe środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego i dozoru policji - przekazał.
Jak poinformował, "w zakresie przestępstwa nieumyślnego spowodowania śmierci mamy do czynienia z artykułem 155 Kodeksu karnego". - Kto nieumyślnie powoduje śmierć człowieka, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5 - wyjaśnił.
W poniedziałek rzecznik Sądu Okręgowego w Szczecinie Michał Tomala, poinformował, że prokuratura przedstawiła mężczyźnie trzy zarzuty: kłusownictwa na terenie poligonu, nieumyślnego spowodowania śmierci oraz nieudzielenia pomocy postrzelonemu mężczyźnie.
Rzecznik potwierdził, że sąd odrzucił wniosek o tymczasowy areszt.
- Areszt tymczasowy jest środkiem zapobiegawczym, który ma zabezpieczyć prawidłowy tok postępowania. Tutaj w tej sytuacji procesowej, prokurator przeprowadził szereg czynności procesowych. W ocenie sądu nie było podstaw do uznania, że podejrzany, nawet jeśli będzie przebywał na wolności, to może utrudnić postępowanie - dodał Tomala.
Oświadczenie Polskiego Związku Łowieckiego
W piątek Polski Związek Łowiecki wydał oświadczenie w sprawie wypadku, do którego doszło na terenie strzelnicy garnizonowej na osiedlu Krzekowo w Szczecinie. PZŁ podkreślił, że teren, na którym doszło do tragedii, nie jest częścią obwodu łowieckiego.
"Zatrzymane w toku postępowania osoby nie prowadziły w tym terenie żadnych czynności związanych z wykonywaniem polowania. Według wstępnych ustaleń, zatrzymani to pracownicy jednej z firm zajmującej się odłowem i uśmiercaniem dzików na terenach miejskich" - poinformował PZŁ.
Nieoficjalnie: wojsko miało mieć umowę z firmą zajmującą się problemami z dziką zwierzyną
W chwili tragedii żołnierze ćwiczyli maskowanie i ukrywanie się na Pasie Ćwiczeń Taktycznych strzelnicy garnizonowej w Szczecinie. W podobnym czasie na ten teren dostali się myśliwi. - Z moich nieoficjalnych ustaleń wynika, że jednostka wojskowa miała umowę z firmą myśliwych. Te osoby miały rozwiązywać problemy związane z dziką zwierzyną. Pozostaje do ustalenia, dlaczego te osoby znalazły się na tym terenie w czasie, gdy żołnierze ćwiczyli, a także dlaczego te osoby strzelały - mówiła reporterka TVN24 Natalia Madejska.
Jak podkreślała, zgodnie z przepisami wojsko mogło mieć umowę z myśliwymi. - Mogli na przykład przepłoszyć zwierzynę, ale żeby dokonać odstrzału, potrzebna jest zgoda starosty. Po taką zgodę - jak ustaliłam - wojsko nie występowało - relacjonowała reporterka.
- Jest wiele scenariuszy tego, co się mogło stać. Mogło dojść do nadużycia albo niezrozumienia, albo ktoś wprowadził w błąd kogoś w wojsku - skomentował Ryszard Czeraszkiewicz, łowczy miejski ze Szczecina.
Śledztwo w sprawie śmierci żołnierza nadzoruje dział do spraw wojskowych Prokuratury Rejonowej Szczecin-Niebuszewo w Szczecinie. W piątek odbyła się sekcja zwłok zmarłego żołnierza.
Śmierć żołnierza w Szczecinie
Do tragedii doszło w środę wieczorem na Pasie Ćwiczeń Taktycznych na strzelnicy garnizonowej na Krzekowie w Szczecinie, na której prawie codziennie szkolą się żołnierze 12. Dywizji Zmechanizowanej.
"15 listopada br. (środa) około godziny 20.45 na pasie ćwiczeń taktycznych (PĆT) Krzekowo doszło do nieszczęśliwego wypadku, spowodowanego przez osobę trzecią, w wyniku którego śmierć poniósł żołnierz 12 Brygady Zmechanizowanej. Prokuratura Rejonowa w Szczecinie prowadzi czynności wyjaśniające okoliczności zdarzenia" - czytamy w komunikacie wydanym przez 12. Szczecińską Dywizję Zmechanizowaną.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24