Prezydent USA Barack Obama mianuje na stanowisko dyrektora Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA) Johna Brennana, który dotychczas był jego głównym doradcą ds. walki z terroryzmem. Urzędnik jest uznawany za architekta obecnej strategi eliminowania domniemanych terrorystów za pomocą nalotów.
Biały Dom podał, że prezydent oficjalnie ogłosi nominację w poniedziałek po południu czasu lokalnego.
Drugie podejście
W listopadzie ze stanowiska dyrektora CIA zrezygnował w atmosferze skandalu generał David Petraeus, podając jako przyczynę swój romans pozamałżeński. Petraeus zdobył uprzednio sławę jako między innymi dowódca wojsk amerykańskich w Iraku i Afganistanie.
Brennan jest natomiast wieloletnim wiernym współpracownikiem Obamy w zakresie bezpieczeństwa narodowego. Już na początku pierwszej kadencji obecnego prezydenta, w 2008 roku, był typowany na stanowisko szefa CIA.
Wycofał jednak swoją kandydaturę z powodu krytyki wypowiedzi, w których bronił "wzmocnionych technik przesłuchiwania", czyli np. podtapiania i praktyki umieszczania domniemanych terrorystów w więzieniach krajów sojuszniczych na całym świecie, gdzie mogły czekać ich tortury.
Sprawdzony pomocnik
Obecnie Brennan odbudował swoją silną pozycję w otoczeniu Obamy. To on jest uznawany za głównego architekta nowego podejścia administracji prezydenckiej do prowadzenia wojny z terroryzmem, czyli precyzyjnych nalotów samolotów bezzałogowych na osoby uznane za terrorystów.
W kwietniu 2012 roku jako pierwszy urzędnik z otoczenia Obamy oficjalnie przyznał, że USA prowadzą szeroko zakrojoną i systematyczną kampanię nalotów na całym świecie. Bronił też zasadności, legalności i moralności tego rodzaju działań.
Komentatorzy spodziewają się, że pod rządami Brennana CIA w dalszym stopniu będzie przekształcać się z organizacji wywiadowczej w organizację o cechach paramilitarnych, która będzie walczyć z terroryzmem przy pomocy metod militarnych, ale w "cieniu".
Autor: mk/tr/k / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: White House