Aerolineas Argentinas - główny przewoźnik w kraju już drugi dzień z rzędu odwołuje loty międzynarodowe. Z tego powodu lotnisko jest sparaliżowane, a co bardziej krewkim pasażerom puściły nerwy. Znieważyli bileterów i bagażowych, a następnie rozpoczęli szturm na biuro linii lotniczych.
A wszystko przez spór o zbyt ciężkie bagaże i zbyt niskie płace obsługi portu. Na lotnisku w Buenos Aires trwa strajk obsługi naziemnej zapoczątkowany przez bagażowych. Aerolineas Argentinas w 95 proc. kontrolowane jest przez Hiszpanię.
Źródło: Reuters, TVN24