Co najmniej cztery osoby zginęły a dwadzieścia zostało rannych w czwartek rano w zamachu bombowym niedaleko ambasady USA w stolicy Afganistanu.Terror
Jak poinformował szef policji w Kabulu Mohammad Ayoub Salangi do ataku doszło około 8.30 miejscowego czasu. Zamachowiec-samobójca zdetonował samochód-pułapkę w momencie przejazdu wojskowego konwoju.
Wszystkie ranne osoby to cywile. Nic nie stało się żadnemu z pracowników ambasady amerykańskiej w Kabulu.
Policja jest zdania, że celem ataku był konwój sił międzynarodowych.
To nie jedyny groźny incydent do jakiego doszło w czwartek w Afganistanie. W prowincji Uruzgan przydrożna bomba zabiła jednego żołnierzy z sił NATO, a kilku innych zostało rannych.
Źródło: Reuters, PAP, Gazeta Wyborcza