Wyszkolili go Amerykanie, dołączył do islamistów. "Nie jestem wariatem"

Tadżycki pułkownik odpowiada na zarzuty medialne i apele brata
Tadżycki pułkownik odpowiada na zarzuty medialne i apele brata
Movarounnahr Mediacenters
Tadżycki pułkownik (drugi z lewej) w szeregach islamistów Movarounnahr Mediacenters

"Jestem całkowicie zdrowy. I zaskoczony, że mogliście wysłać wariata na szkolenia do Stanów Zjednoczonych i przyznać mu stopień pułkownika" - z takimi słowami zwrócił się do władz w Duszanbe były dowódca oddziałów specjalnych OMON w Tadżykistanie Gulmurod Chalimow. W kwietniu wstąpił on w szeregi Państwa Islamskiego, a w kraju jest poszukiwany międzynarodowym listem gończym.

Władze oskarżyły byłego dowódcę oddziałów OMON o zdradę i udział w organizacjach terrorystycznych na terytorium innych państw. Tadżyckie media z kolei nazwały go "wariatem".

W odpowiedzi Gulmurod Chalimow rozpowszechnił nagranie, w którym odpiera zarzuty w sprawie swojego stanu zdrowia.

"Jestem całkowicie zdrowy. I zaskoczony, że mogliście wysłać wariata na szkolenia do Stanów Zjednoczonych, przyznać mu stopień pułkownika i trzykrotnie odznaczyć go orderami. Jeśli jestem obłąkany, to wariatami są także inni pułkownicy, którzy służą w tadżyckim MSW" - mówi w nagraniu Chalimow.

"Odetnę mu głowę"

Pułkownik Chalimow wstąpił w szeregi Państwa Islamskiego w maju. Jak poinformował Departament Stanu, w USA przeszedł szkolenie antyterrorystyczne i przez ponad 10 lat był objęty programem amerykańskich szkoleń w ramach walki z terroryzmem.

Tadżyckie media informowały, że Chalimow zaginął w tajemniczych okolicznościach 23 kwietnia 2015 roku. Miesiąc później Państwo Islamskie opublikowało film, w którym mówiący po rosyjsku pułkownik uzasadniał, dlaczego wstąpił w szeregi Państwa Islamskiego i wzywał innych bojowników do walki o kalifat.

W rozpowszechnionym najnowszym nagraniu Chalimow odpowiedział także na apele brata, który wezwał go do powrotu do ojczyzny.

"Przysięgam na Allaha, że moja broń zostanie skierowana wyłącznie przeciwko niewiernym. Ale jeśli mój brat wystąpi przeciwko mnie i zostanie niewiernym, osobiście odetnę mu głowę" - zagroził.

Jak informowała rosyjska agencja Interfax, brat Chalimowa, Saudmurod, pracuje w tadżyckim ministerstwie sprawiedliwości i 31 maja zaapelował, by "Gulmurod wrócił do kraju i odpowiedział za swoje czyny przed sądem".

Po ucieczce brata do Syrii Saudmurod Chalimow złożył wniosek o zwolnienie z resortu, ale prośba została odrzucona.

"Prawo szariatu"

Walkę w szeregach islamistów pułkownik uzasadniał "ograniczaniem jego praw w ojczystym kraju, w tym zakazem noszenia zgodnych z islamem ubrań i modlitwy pięć razy dziennie". Krytykował też tadżyckie przepisy, które zabraniają m.in. małoletnim uczęszczać do meczetów.

Chalimow zapowiedział, że "w Syrii będzie walczył o prawa muzułmanów, a po powrocie do Tadżykistanu ustanowi prawo szariatu".

Sąd Najwyższy Tadżykistanu wpisał Państwo Islamskie na listę organizacji terrorystycznych i zakazał działalności bojowników na terenie kraju.

Zakaz wprowadzono pod koniec kwietnia, jednak ogłoszono go publicznie już po wyjeździe Chalimowa.

Jak relacjonuje rosyjski portal newsru.com, powołujący się na szacunki Międzynarodowej Grupy Kryzysowej, po stronie Państwa Islamskiego walczy ok. 4 tys. bojowników z państw Azji Środkowej: Tadżykistanu, Kirgistanu, Uzbekistanu, Turkmenistanu i Kazachstanu.

[object Object]
Wielu Syryjczyków wymaga pilnej pomocy humanitarnejReuters
wideo 2/22

Autor: tas\mtom / Źródło: lenta.ru, catv24.com, newsru.com, Interfax

Źródło zdjęcia głównego: Movarounnahr Mediacenters