Tygodnik "Paris Match" podkreśla we wtorek, że na kilka dni przed pierwszą turą wyborów prezydenckich we Francji walka między kandydatami jest bardzo zacięta. Pierwszego i czwartego kandydata dzieli, według najnowszych sondaży, różnica zaledwie czterech punktów procentowych. Według agencji Reutera około 30 proc. uprawnionych do głosowania Francuzów może nie pójść na wybory.
- Może zdarzyć się tak, że w drugiej turze znajdzie się kandydat skrajnej prawicy - Marine Le Pen i skrajnej lewicy - Jean-Luc Melenchon. To arytmetycznie jest w tej chwili możliwe. Taki wybór byłby potwornie ciężki dla ogromnej części francuskiego elektoratu, która niekoniecznie w swej większości lubi skrajności - wyjaśniał Moszyński.
Francuzi zdecydują w ostatniej chwili
Reporter RFI podkreślał, że "praktycznie niemożliwe" jest, żeby niedzielne wybory prezydenckie nad Sekwaną zakończyły się po pierwszej turze. - To trzeba wykluczyć, bo Francja jest podzielona w tej chwili i to nie na połowę, ale na cztery części, które opowiadają się praktycznie w równych rozmiarach za różnymi propozycjami zarówno co do Francji, jak i co do Europy. Te cztery nurty bardzo trudno pogodzić, dlatego - patrząc po sondażach i z tego co wynika z przemyśleń politologicznych - niemożliwe jest, żeby ktoś wygrał od razu w pierwszej turze. To się na pewno rozegra dopiero w drugiej - przekonywał.
Paryski dziennikarz mówił, że przed Francuzami w tych ostatnich dniach przed wyborami jest jeszcze cała seria wieców. Cisza przedwyborcza będzie obowiązywać dobę przed tym, jak Francuzi pójdą zagłosować czyli od północy z piątku na sobotę.
- W środowisku dziennikarskim, tu w Paryżu, w pewnym napięciu czekamy na to, kto wystrzeli w ostatniej chwili z jakąś sensacją, z jakąś aferą, z jakimiś papierami, których dotąd nie było - stwierdził Moszyński. - Wiadomo, że wyborcy francuscy decydują się w większości dosłownie w ostatniej chwili. Sondaże wskazują, że ponad 30 procent, prawie 40 procent elektoratu jeszcze nie podjęło decyzji, na kogo będzie głosować. To jest olbrzymi zasób głosów, który uruchomi się właściwie w zależności od tego, kto co powie, jak się zachowa w tym ostatnim tygodniu przedwyborczym - zauważył dziennikarz.
Sondaż: w drugiej turze wyborów zdecydowana porażka Le Pen
W drugiej turze wyborów prezydenckich we Francji centrysta Emmanuel Macron zdecydowanie pokona szefową skrajnie prawicowego Frontu Narodowego (FN) Marine Le Pen - wynika z opublikowanych we wtorek rezultatów sondażu Opinionway.
Jeśli Macron i Le Pen awansują do drugiej tury, zaplanowanej na 7 maja, to na centrystę zagłosuje 64 proc., a na szefową Frontu Narodowego 36 proc. uczestników głosowania.
Według tego samego badania Macron w najbliższą niedzielę wygra pierwszą turę wyborów, zdobywając 23-procentowe poparcie. Na drugim miejscu uplasuje się Le Pen z 22 proc. głosów, na trzecim kandydat centroprawicy Francois Fillon 20 proc., a za nim przedstawiciel skrajnej lewicy Jean-Luc Melenchon, który zdobędzie 19 procent głosów.
Gdyby w drugiej turze rozegrała się walka między Le Pen a Fillonem, szefowa FN również poniosłaby porażkę, uzyskując 42 procent głosów w porównaniu do 58-procentowego poparcia, jakie zdobyłby kandydat centroprawicy.
Z kolei w sondażu ośrodka Ifop-Fiducial, również opublikowanym we wtorek, w pierwszej rundzie wyborów trzecie miejsce zdobędzie nie Fillon, ale Melenchon (19,5 proc.), a kandydat centroprawicy uplasuje się zaraz za nim (19 proc.)
Autor: tmw,mm/mtom / Źródło: TVN24 BiS, PAP