- Żaden ekspert od sondaży, żaden politolog nie ośmieli się dzisiaj powiedzieć, że ta lub inna para przejdzie do drugiej tury wyborów prezydenckich - mówił na antenie TVN24 BiS reporter radia RFI Piotr Moszyński.
Tygodnik "Paris Match" podkreśla we wtorek, że na kilka dni przed pierwszą turą wyborów prezydenckich we Francji walka między kandydatami jest bardzo zacięta. Pierwszego i czwartego kandydata dzieli, według najnowszych sondaży, różnica zaledwie czterech punktów procentowych. Według agencji Reutera około 30 proc. uprawnionych do głosowania Francuzów może nie pójść na wybory.
- Może zdarzyć się tak, że w drugiej turze znajdzie się kandydat skrajnej prawicy - Marine Le Pen i skrajnej lewicy - Jean-Luc Melenchon. To arytmetycznie jest w tej chwili możliwe. Taki wybór byłby potwornie ciężki dla ogromnej części francuskiego elektoratu, która niekoniecznie w swej większości lubi skrajności - wyjaśniał Moszyński.
Francuzi zdecydują w ostatniej chwili
Reporter RFI podkreślał, że "praktycznie niemożliwe" jest, żeby niedzielne wybory prezydenckie nad Sekwaną zakończyły się po pierwszej turze. - To trzeba wykluczyć, bo Francja jest podzielona w tej chwili i to nie na połowę, ale na cztery części, które opowiadają się praktycznie w równych rozmiarach za różnymi propozycjami zarówno co do Francji, jak i co do Europy. Te cztery nurty bardzo trudno pogodzić, dlatego - patrząc po sondażach i z tego co wynika z przemyśleń politologicznych - niemożliwe jest, żeby ktoś wygrał od razu w pierwszej turze. To się na pewno rozegra dopiero w drugiej - przekonywał.
Paryski dziennikarz mówił, że przed Francuzami w tych ostatnich dniach przed wyborami jest jeszcze cała seria wieców. Cisza przedwyborcza będzie obowiązywać dobę przed tym, jak Francuzi pójdą zagłosować czyli od północy z piątku na sobotę.
- W środowisku dziennikarskim, tu w Paryżu, w pewnym napięciu czekamy na to, kto wystrzeli w ostatniej chwili z jakąś sensacją, z jakąś aferą, z jakimiś papierami, których dotąd nie było - stwierdził Moszyński. - Wiadomo, że wyborcy francuscy decydują się w większości dosłownie w ostatniej chwili. Sondaże wskazują, że ponad 30 procent, prawie 40 procent elektoratu jeszcze nie podjęło decyzji, na kogo będzie głosować. To jest olbrzymi zasób głosów, który uruchomi się właściwie w zależności od tego, kto co powie, jak się zachowa w tym ostatnim tygodniu przedwyborczym - zauważył dziennikarz.
Sondaż: w drugiej turze wyborów zdecydowana porażka Le Pen
W drugiej turze wyborów prezydenckich we Francji centrysta Emmanuel Macron zdecydowanie pokona szefową skrajnie prawicowego Frontu Narodowego (FN) Marine Le Pen - wynika z opublikowanych we wtorek rezultatów sondażu Opinionway.
Jeśli Macron i Le Pen awansują do drugiej tury, zaplanowanej na 7 maja, to na centrystę zagłosuje 64 proc., a na szefową Frontu Narodowego 36 proc. uczestników głosowania.
Według tego samego badania Macron w najbliższą niedzielę wygra pierwszą turę wyborów, zdobywając 23-procentowe poparcie. Na drugim miejscu uplasuje się Le Pen z 22 proc. głosów, na trzecim kandydat centroprawicy Francois Fillon 20 proc., a za nim przedstawiciel skrajnej lewicy Jean-Luc Melenchon, który zdobędzie 19 procent głosów.
Gdyby w drugiej turze rozegrała się walka między Le Pen a Fillonem, szefowa FN również poniosłaby porażkę, uzyskując 42 procent głosów w porównaniu do 58-procentowego poparcia, jakie zdobyłby kandydat centroprawicy.
Z kolei w sondażu ośrodka Ifop-Fiducial, również opublikowanym we wtorek, w pierwszej rundzie wyborów trzecie miejsce zdobędzie nie Fillon, ale Melenchon (19,5 proc.), a kandydat centroprawicy uplasuje się zaraz za nim (19 proc.)
Autor: tmw,mm/mtom / Źródło: TVN24 BiS, PAP