Dwóch wysokiej rangi oficerów irańskiej Gwardii Rewolucyjnej zginęło w walce z Państwem Islamskim w Syrii - podaje agencja Tasnim. To kolejne tak znaczne straty Irańczyków w ciągu kilku dni. W ubiegłym tygodniu poinformowano o śmierci generała Husejna Hamrdaniego.
Gen. mjr Farszad Hasunizadeh i bryg. Hamid Mochtarband z Korpusu Strażników Rewolucji zginęli w akcji w poniedziałek - podała agencja Tasnim, nie podając dokładnego miejsca śmierci wojskowych.
W ubiegłym tygodniu w Syrii zginął też gen. Husejn Hamedani, zastępca Korpusu oficjalnie pełniący rolę doradcy armii syryjskiej. Zdaniem przedstawicieli Strażników generał został zamordowany przez terrorystów z Państwa Islamskiego, jednak wspierana przez Zachód walcząca z reżimem prezydenta Baszara el-Asada Wolna Armia Syryjska poinformowała na Twitterze, że Hamedani zginął "z rąk rewolucjonistów w Aleppo".
Oficjalnie nie walczą
Iran zaprzecza, jakoby miał wysyłać swoje siły zbrojne do Syrii, ale potwierdza, że irańscy wojskowi doradzali siłom Asada w ich walce z "ugrupowaniami terrorystycznymi".
Teheran należy, wraz z Moskwą, do głównych sojuszników reżimu Asada w Syrii; w konflikcie z rebeliantami i dżihadystami Iran i Rosja wsparły Asada finansowo i militarnie. Iran odegrał także istotną rolę w przekonaniu Rosji do prowadzenia działań zbrojnych na terytorium Syrii.
30 września Rosja rozpoczęła bombardowania, twierdząc, że ich celem są dżihadyści z IS. Jednak rosyjskie samoloty atakowały także pozycje wspieranych przez Zachód sił rebelianckich walczących z reżimem w Damaszku.
W środę agencja Reutera podała, że syryjska armia wraz z sojusznikami irańskimi oraz bojownikami szyickiego Hezbollahu wkrótce rozpocznie, przy wsparciu rosyjskiego lotnictwa, ofensywę lądową przeciwko rebeliantom w okolicy Aleppo w północno-zachodniej Syrii.
Autor: mtom / Źródło: reuters, pap