Około 60 Brytyjczyków i Irlandczyków zostało przeniesionych do innych hoteli na Cyprze po tym, jak gang przebrany za kelnerów próbował wciągnąć kilkoro dzieci do samochodu - podaje "Independent".
Wszyscy turyści to klienci popularnego na Wyspach biura podróży Thomas Cook. Zakwaterowani byli w jednym z hoteli na Cyprze w miejscowości Protaras.
Turyści zaalarmowali obsługę hotelu i rezydenta, że obce osoby w strojach kelnerów próbowały wciągnąć do samochodów troje małych dzieci, wszystkie w wieku poniżej 10 lat. Turyści zażądali przekwaterowania do innych hoteli, część zażądała powrotu do domu. W sumie chodzi o 60 osób, spędzających urlop w jednym hotelu.
Chcieli uprowadzić dzieci
Greg Leford, który wypoczywa na Cyprze z rodziną powiedział dziennikowi "Daily Record", że obsługa hotelu stwierdziła, że był to gang Rumunów. Do ataku na dzieci miało dojść we wtorek. - Rumuńska para prowadziła dwoje dzieci do zaparkowanego samochodu, inna czekała w pogotowiu z trzecim dzieckiem pod ścianą - powiedział gazecie mężczyzna.
Całe zdarzenie wydało się podejrzane jakiejś osobie, która zatrzymała rzekomych porywaczy.
Mężczyzna i kobieta zostali zatrzymani i przekazani policji, trzeci mężczyzna uciekł.
Turyści twierdzą, że grupa ok. 10 osób narodowości rumuńskiej była widziana w rejonie hotelu. Filmowali i robili zdjęcia kilka dni przed usiłowaniem porwania.
Autor: pk\mtom / Źródło: Independent, Daily Record
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY 3.0) | AyianapaProtaras