Stany Zjednoczone oczekują na odpowiedź Iranu w kwestii powrotu do dyskusji na temat porozumienia nuklearnego z 2015 roku. Rzecznik Departamentu Stanu USA Ned Price oświadczył w środę, że cierpliwość Stanów Zjednoczonych wobec Iranu "nie jest nieograniczona".
Administracja prezydenta USA Joe Bidena sześć dni temu przyjęła zaproszenie od europejskich mocarstw na nieformalne spotkanie z Iranem i innymi sygnatariuszami porozumienia z 2015 roku w sprawie jego utrzymania. Ale władze irańskie nie ustosunkowały się do tej propozycji.
- Nasza cierpliwość ma swoje granice - powiedział rzecznik Departamentu Stanu USA Ned Price, zapytany, jak długo aktualna pozostanie amerykańska oferta dialogu. Podkreślił, że biorąc pod uwagę ostatnie działania Teheranu w zakresie jego programu nuklearnego, kwestia rozmów stała się "pilnym wyzwaniem" dla USA. - Wierzymy jednak, co prezydent Biden jasno wyraził, że najskuteczniejszym sposobem zapewnienia, że Iran nigdy nie zdobędzie broni jądrowej, jest dyplomacja - dodał Price.
Jednocześnie rzecznik Departamentu Stanu wyjaśnił, że Biały Dom nie zamierza uzależniać powrotu do dialogu od uwolnienia przez Iran Amerykanów, przetrzymywanych w tym kraju. - Ich powrót do kraju to dla nas priorytet – powiedział. - Nie chcemy jednak wiązać ich losu z problemem, który jest złożony, trudny i może trwać przez długi czas – dodał.
Iran łamie złamane
We wtorek władze irańskie potwierdziły, że oficjalnie rozpoczęły ograniczanie międzynarodowych inspekcji w swych obiektach nuklearnych. Według ekspertów Teheran w ten sposób próbuje wywrzeć presję na kraje europejskie i USA, by zniosły sankcje gospodarcze i przywróciły umowę nuklearną z 2015 roku.
W poniedziałek najwyższy przywódca duchowo-polityczny Iranu ajatollah Ali Chamenei oświadczył, że jego kraj nie zamierza kapitulować wobec amerykańskich nacisków w sprawie programu nuklearnego i zagroził, że Iran może wzbogacać uran do 60 proc. czystości, jeśli zajdzie taka potrzeba.
W 2015 r. Iran podpisał umowę nuklearną z sześcioma światowymi mocarstwami (Stanami Zjednoczonymi, Wielką Brytanią, Francją, Chinami, Rosją i Niemcami); Teheran zgodził się w niej ograniczyć wzbogacanie uranu w zamian za zniesienie nałożonych nań sankcji gospodarczych. W maju 2018 r. prezydent USA Donald Trump jednostronnie wycofał swój kraj z tego porozumienia, uzasadniając to realizowaniem przez Iran programu rakiet balistycznych. Kiedy w następstwie wyjścia z paktu USA zaostrzyły sankcje na Iran, Teheran stopniowo oficjalnie odstępował od zobowiązań, zawartych w porozumieniu, a seria incydentów doprowadziła oba kraje na skraj konfliktu zbrojnego.
Źródło: PAP