"Stany Zjednoczone rozmawiały z Koreą Północną i płaciły jej haracz przez 25 lat" - napisał na Twitterze Donald Trump. Prezydent ocenił przy tym, że nie jest to dobre rozwiązanie. Kilka godzin później szef Pentagonu Jim Mattis zapewnił jednak, że Stanom Zjednoczonym "nigdy nie kończą się środki dyplomatyczne".
Korea Północna wystrzeliła we wtorek rakietę balistyczną, która po przeleceniu nad japońską wyspą Hokkaido spadła do Oceanu Spokojnego. Według przedstawicieli władz USA mógł to być pocisk KN-17, znany także pod nazwą Hwasong-12 (Mars-12). Jego maksymalny zasięg szacowany jest przez różne źródła na 3700 do 6000 kilometrów.
Pjongjang złamał w ten sposób po raz kolejny nałożony na niego przez Radę Bezpieczeństwa ONZ zakaz prac nad bronią jądrową i pociskami balistycznymi. Nie powstrzymały go międzynarodowe sankcje służące wyegzekwowaniu zakazu.
Trump: rozmowy nie są rozwiązaniem
W środę prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump napisał na Twitterze, że rozmowy z reżimem King Dzong Una "nie są rozwiązaniem". "USA rozmawiały z Koreą Północną i płaciły jej haracz przez 25 lat" - dodał.
Jak podaje Reuters, z raportu Kongresowej Służby Badawczej wynika, że między 1995 a 2008 rokiem Stany Zjednoczone przekazały Korei Północnej w ramach programów pomocowych ponad 1,3 mld dolarów. Ponad połowa tych środków przeznaczona była na żywność, około 40 procent na pomoc energetyczną.
Agencja przypomina jednak, że od 2009 roku Stany Zjednoczone nie dostarczyły Korei Północnej żadnej pomocy, choć toczyły się rozmowy na temat przywrócenia pomocy żywnościowej.
Szef Pentagonu wierzy w rozwiązania dyplomatyczne
Kilka godzin po słowach Trumpa szef Pentagonu Jim Mattis został zapytany przez dziennikarzy, czy Stany Zjednoczone wyczerpały już w sprawie Korei Północnej wszystkie środki dyplomatyczne. Pytanie to zadano mu podczas spotkania w Pentagonie z ministrem obrony Korei Południowej Songiem Jungiem Mu. Mattis odpowiedział: "nie".
- Nie. Nigdy nie kończą się nam rozwiązania dyplomatyczne. Kontynuujemy współpracę, a minister i ja ponosimy wspólnie odpowiedzialność za zapewnienie ochrony naszych narodów, ludności naszych krajów i naszych interesów - dodał.
Środowy wpis Donalda Trumpa skrytykowali demokraci. "Poprzeczka ustawiona jest wysoko, ale jest to być może najbardziej niebezpieczny i nieodpowiedzialny wpis w całej prezydenturze. Stawką są miliony ludzkich żyć, to nie jest gra" - napisał na Twitterze senator Chris Murphy.
To nie pierwszy raz, kiedy prezydent Trump kieruje ostre słowa pod adresem reżimu Kim Dzong Una. W lipcu powiedział, że jeśli Korea Północna będzie dalej grozić Stanom Zjednoczonym, spotka ją "ogień i gniew".
Mówił też między innymi, że "Korea Północna powinna wziąć się w garść albo będzie w tarapatach, w jakich do tej pory znalazło się niewiele krajów na świecie".
Autor: kg/adso / Źródło: Reuters, tvn24.pl, PAP