Ciszę zadumy przerywał chwilami płacz i szept modlitwy. Bliscy polskich pielgrzymów, którzy zginęli we Francji, odwiedzili dziś miejsce wypadku autokaru.
Chcieli uklęknąć w miejscu, gdzie zginęli ich bliscy. Przyjechali tam z nadzieją, że w zgliszczach jeszcze uda im się znaleźć jakiś symbol - pamiątkę z ostatniej pielgrzymki ich najbliższych. - Siostra znalazła oprawki okularów mamy - mówi przez łzy pan Mariusz, który w wypadku stracił obojga rodziców - natomiast taty nic.
Na miejscu byli tylko kilkanaście minut, bo - jak mówią - nie są w stanie patrzeć na wygięte barierki, połamane drzewa i wrak autokaru. Wszyscy przyznają, że to najtrudniejszy moment ich pobytu we Francji.
Dziś na zboczu, gdzie cztery dni temu odegrał się dramat, przypominają o nim płonące znicze i kwiaty.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24