10 milionów dolarów za jego głowę. Kim jest Abu Muhamad al-Dżaulani, przywódca syryjskich rebeliantów

Źródło:
Al Jazeera, Guardian, Financial Times, PAP

- Oceniajcie innych po czynach, nie słowach. Wierzę, że rzeczywistość przemówi sama za siebie - mówi Abu Muhamad al-Dżaulani, przywódca sił rebelianckich, które w zaskakującej ofensywie obaliły właśnie rządzącego Syrią Baszara al-Asada. Choć zmiana ta daje nadzieję, nie brak też obaw o to, jaka będzie nowa władza. Al-Dżaulani jest bowiem na amerykańskiej liście najbardziej poszukiwanych terrorystów, za którego głowę przewidziano nagrodę 10 milionów dolarów.

Przywódca islamistycznej grupy Hajat Tahrir asz-Szam (HTS) Abu Muhamad al-Dżaulani wystąpił w niedzielę z przemówieniem transmitowanym w syryjskiej telewizji. Ogłosił, że jego siły "nie cofną się" i będą "kontynuować ścieżkę rozpoczętą w 2011 roku" podczas arabskiej wiosny. - Przyszłość należy do nas - mówił. Było to jego pierwsze wystąpienie po zdobyciu syryjskiej stolicy i odsunięciu rządzącego niemal ćwierć wieku dyktatora Baszara al-Asada.

Asad krótko wcześniej uciekł wraz z rodziną do Rosji. Jednak czy jednego dyktatora nie zastąpi teraz inny? Kim jest al-Dżaulani i na czele jakiego ugrupowania stoi?

Abu Muhamad al-Dżaulani - kim jest

Abu Muhamad al-Dżaulani, a właściwie Ahmed Hussein al-Sharaa, przez długi czas był ambitnym, ale niezwracającym na siebie szczególnej uwagi przywódcą sił walczących z reżimem Baszara al-Asada. Urodził się w 1982 roku w Arabii Saudyjskiej w rodzinie syryjskich emigrantów, gdzie jego ojciec pracował jako inżynier w przedsiębiorstwie naftowym. Wraz z rodziną w 1989 roku powrócił do Damaszku, gdzie spędził młodość, o której jednak niewiele wiadomo.

Radykalnym ruchem islamistycznym zainteresować miał się po wybuchu drugiej intifady w 2000 roku, a rok później jego ekstremistyczne poglądy miały umocnić zamachy al-Kaidy na Stany Zjednoczone. Gdy w 2003 roku rozpoczęła się inwazja Stanów Zjednoczonych na Irak, 21-letni al-Dżaulani postanowił pojechać do tego kraju, by walczyć w szeregach al-Kaidy z Amerykanami. W 2006 roku został aresztowany i spędził pięć lat w więzieniu.

Dżaulani - terrorysta

Po wyjściu na wolność i wybuchu w 2011 roku wojny domowej w Syrii, wciąż jako członek al-Kaidy wrócił do ojczyzny swoich rodziców z torbą pełną pieniędzy i zadaniem utworzenia lokalnego odłamu organizacji, znanego później jako Front al-Nusra. Początkowo al-Dżaulani współpracował nie tylko z al-Kaidą, ale też drugą największą organizacją terrorystyczną w regionie - tzw. Państwem Islamskim (ISIS). W 2013 roku zerwał jednak swoje powiązania z ISIS, a trzy lata później zdystansował się również od al-Kaidy, deklarując, że odrzuca wymierzony w Zachód terroryzm i skupia się na Syrii i walce z reżimem Baszara al-Asada. W 2017 roku al-Dżaulani ogłosił połączenie kilku walczących z reżimem grup, tworząc Hajat Tahrir asz-Szam (HTS) - sunnicką grupę, na czele której stoi do dzisiaj. HTS, czyli Organizacja na rzecz Wyzwolenia Lewantu, z czasem stała się jedną z najsilniejszych grup islamistycznych rebeliantów w Syrii. Jednocześnie, jako nowe oblicze dawnej syryjskiej gałęzi al-Kaidy, pozostaje uznawana m.in. przez USA i Unię Europejską za ugrupowanie terrorystyczne. Al-Dżaulani znajduje się na amerykańskiej liście najbardziej poszukiwanych "globalnych terrorystów", a za pomoc w jego schwytaniu wyznaczona została nagroda w wysokości 10 milionów dolarów.

Dżaulani łagodzi wizerunek

Sam al-Dżaulani od 2016 roku coraz bardziej podkreśla tymczasem swoje umiarkowane poglądy, zerwanie z ideologią światowego dżihadu i oddanie celowi, jakim jest zmiana władzy w swojej ojczyźnie, czyli w Syrii. Wraz ze swoim ugrupowaniem umacniał się na kontrolowanej przez siebie części syryjskiego terytorium na północnym zachodzie kraju, organizując tam cywilną administrację znaną jako Rząd Ocalenia Syrii. Źródłem dzisiejszej siły HTS ma być między innymi sukces tej administracji, która udowodniła swoją sprawność, rozwijając gospodarkę i zapewniając lokalnej ludności podstawowe usługi społeczne - twierdzi ekspert Aaron Zelin na łamach portalu War on the Rocks.

Dżaulani zaczął nie tylko odchodzić od wizerunku fundamentalisty, ale też zaczął udzielać wywiadów zachodnim mediom i przestał nosić tradycyjny turban, pokazując się w mundurach wojskowych lub zwykłych cywilnych ubraniach. Ten swój umiarkowany wizerunek al-Dżaulani utrzymuje nadal, odkąd pod koniec listopada rozpoczął błyskawiczną ofensywę, na czele której doprowadził do obalenia reżimu al-Asada. W ostatnich dniach wielokrotnie zapewniał, że cywile, byli żołnierze sił rządowych, którzy porzucili broń, a także przedstawiciele licznych mniejszości etnicznych i religijnych zamieszkujących Syrię nie powinni się obawiać rządów HTS.

W piątek krótki wywiad z al-Dżaulanim przeprowadziła korespondentka CNN Jomana Karadsheh, która usłyszała te same zapewnienia. - Nikt nie ma prawa niszczyć innych grup. Te sekty (syryjskie mniejszości - red.) współistniały w regionie od stuleci i nikt nie ma prawa ich eliminować - powiedział al-Dżaulani. - Muszą istnieć prawne ramy, które chronią i gwarantują prawa wszystkich, nie jak stworzony przez reżim al-Asada system, który służył tylko jednej z grup (alawitom, z których wywodził się al-Asad - red.) - dodał.

Dziennikarka CNN pytała też przywódcę HTS o to, czy zapowiadane w przeszłości przez niego wprowadzenie ścisłych rządów islamskich jest nadal jego planem. - Ludzie, którzy boją się islamskich rządów, albo widzieli niewłaściwe ich wprowadzanie, albo źle je rozumieją - odpowiedział al-Dżaulani. - Mówimy o czymś, co będzie zgodne z tradycją i naturą regionu, a najważniejszą rzeczą jest stworzenie instytucji. Nie mówimy o rządach jednostek albo osobistych kaprysów, chodzi o rządy w oparciu o instytucje - stwierdził.

Dżaulani "pragmatyczny radykał"

Prezentowanie bardziej umiarkowanego oblicza przez lidera HTS nie wszystkich przekonuje. Jak ocenia agencja AFP, zmiana wizerunku al-Dżaulaniego nie powinna przesłaniać tego, że wywodzi się on z "bardzo surowej tradycji religijnego fundamentalizmu". Stacja CNN przypomina z kolei, że według doniesień świadków i organizacji broniących praw człowieka HTS miała brutalnie tłumić protesty na kontrolowanych przez siebie terenach i torturować tam opozycjonistów. "Jest pragmatycznym radykałem" – mówi o przywódcy HTS Thomas Pierret, specjalista w dziedzinie islamu politycznego, cytowany przez "Guardiana".

W rozmowie z CNN al-Dżaulani stwierdza, że mimo dawnych powiązań z al-Kaidą i ISIS osobiście nigdy nie zabijał cywilów, niewinnych ludzi czy uchodźców. Pytany, dlaczego ludzie mieliby mu zaufać, odpowiada: "Mówię wszystkim, by nie oceniali innych po słowach, ale po czynach". - Wierzę, że rzeczywistość przemówi sama za siebie - powiedział.

To, na ile umiarkowany wizerunek al-Dżaulaniego okaże się prawdziwy, najlepiej rzeczywiście pokażą jego czyny. Póki co obserwatorzy podkreślają, że zrobił jeszcze zbyt mało, by stwierdzić, czy wizerunek ten nie jest budowany tylko na potrzeby zdobycia międzynarodowego poparcia.

Kim jest Abu Muhamad al-Dżaulani?
Kim jest Abu Muhamad al-Dżaulani?

ZOBACZ TEŻ: "Do bazy przybyły trzy samoloty". Rosjanie się ewakuują z Syrii

Autorka/Autor:jjk//mm

Źródło: Al Jazeera, Guardian, Financial Times, PAP