Szef izraelskiego MSZ Israel Kac ogłosił w środę, że uznał sekretarza generalnego ONZ Antonio Guterresa za "persona non grata" i zabronił mu wjazdu do kraju za brak "jednoznacznego potępienia" Iranu za wtorkowy nalot na Izrael.
"Każdy, kto nie jest w stanie jednoznacznie potępić okrutnego ataku Iranu na Izrael, tak jak zrobiło to niemal każde państwo świata, nie zasługuje na to, by móc postawić stopę na izraelskiej ziemi" - napisał minister spraw zagranicznych Izraela w mediach społecznościowych.
Kac dodał w swoim wpisie, że Guterres do tej pory "nie potępił masakr i okrucieństw seksualnych popełnionych przez morderców z Hamasu 7 października ani nie podjął żadnych wysiłków zmierzających do uznania go za organizację terrorystyczną". "Sekretarz generalny, który wspiera terrorystów, gwałcicieli i morderców z Hamasu, Hezbollahu, Huti, a teraz z Iranu (...) zostanie zapamiętany jako plama na honorze ONZ. Izrael będzie nadal bronił swoich obywateli i podtrzymywał swoją godność narodową, z Antonio Guterresem lub bez niego"- podsumował Kac.
Wpis Guterresa po ataku na Izrael
Iran wystrzelił we wtorek na Izrael ponad 180 rakiet balistycznych, większość została zestrzelona przez obronę powietrzną. Teheran oświadczył, że nalot był zemstą za zabicie przez Izrael przywódców Hamasu i Hezbollahu, oraz zapowiedział kolejne ataki w przypadku zbrojnej odpowiedzi Izraela, który już ogłosił, że zareaguje na wtorkowe uderzenie.
Guterres napisał we wtorek wieczorem w serwisie X, że "potępia konflikt na Bliskim Wschodzie, który rozszerza się wraz z kolejnymi eskalacjami". "To się musi skończyć. Bezwzględnie potrzebujemy zawieszenia broni" - podkreślił.
Sekretarz generalny ONZ był już wcześniej krytykowany przez izraelską dyplomację, m.in. za wystąpienie przed Radą Bezpieczeństwa ONZ 24 października 2023 roku. Guterres powiedział wówczas, że "jednoznacznie potępił przerażające i niemające precedensu akty terroru popełnione przez Hamas 7 października; nic nie może usprawiedliwić celowego zabijania, ranienia i porywania cywilów". Następnie dodał, że "atak Hamasu nie wydarzył się w próżni" i trzeba pamiętać, że Palestyńczycy są od 56 lat poddawani "dławiącej okupacji", a "przerażające ataki nie mogą usprawiedliwiać zbiorowego karania Palestyńczyków".
Wojna w Strefie Gazy wybuchła po ataku Hamasu na południowy Izrael, w którym zabito blisko 1200 osób, a 251 porwano. W odpowiedzi Izrael rozpoczął wojnę przeciwko tej rządzącej Gazą organizacji terrorystycznej. Według lokalnych władz medycznych zginęło w niej dotąd ponad 41,6 tys. Palestyńczyków. Strefa Gazy jest zrujnowana, panuje w niej kryzys humanitarny, większość mieszkańców stała się wewnętrznymi uchodźcami.
ZOBACZ TEŻ: Izraelscy żołnierze zrzucili ciała zabitych Palestyńczyków z dachu. Są nagrania, jest dochodzenie
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: un.org