Przywódcy dwóch separatystycznych "republik" w Donbasie, ługańskiej i donieckiej, zwrócili się do prezydenta Rosji Władimira Putina o "pomoc w odparciu agresji ze strony armii ukraińskiej" - podała agencja Interfax, powołując się na rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa.
Informację o tym przekazała również agencja TASS. "Prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin otrzymał listy apelacyjne od szefa Ługańskiej Republiki Ludowej Leonida Pasicznyka i szefa Donieckiej Republiki Ludowej Denisa Puszylina" - powiedział cytowany przez tę agencję Pieskow. Dodał, że Denys Puszylin i Leonid Pasicznyk "zwrócili uwagę na pogorszenie sytuacji w Donbasie i zagrożenie ze strony Kijowa".
Rosja zagraża Ukrainie
Władimir Putin ogłosił, że Rosja uznała niepodległość samozwańczych "republik ludowych" w Donbasie - donieckiej i ługańskiej - stworzonych w 2014 roku i częściowo kontrolowanych przez separatystów. Później przekazał, że Rosja uznaje rozszerzone granice tych terytoriów, czyli całości obwodów, które w pewnej części są pod kontrolą Ukrainy. Prezydent Rosji podpisał też ustawy ratyfikujące traktaty o współpracy z "republikami". Ponadto na wniosek Putina rosyjska Rada Federacji wydała zgodę na użycie sił zbrojnych poza granicami kraju.
Światowi przywódcy, ale także NATO czy ONZ, stale podkreślają, że rosyjskie działania to rażące naruszenie norm międzynarodowych. Przestrzegają także przed możliwymi prowokacjami ze strony Rosji, mającymi prowadzić do eskalacji konfliktu.
W reakcji na tę sytuację Unia Europejska, Wielka Brytania, USA, Kanada, Australia i Japonia wprowadziły sankcje wobec Kremla. Niemcy wstrzymały certyfikację gazociągu Nord Stream 2, a amerykański prezydent Joe Biden zatwierdził sankcje na właściciela tego gazociągu. Mimo to pojawiają się obawy, że Rosja podejmie kolejne kroki.
Źródło: PAP, TASS