Piekło Kobane. Kurdowie bronią się już 80 dni


Po 80 dniach walk z bojownikami Państwa Islamskiego (IS), którzy wciąż próbują zamknąć pierścień oblężenia wokół miasta Kobane na północy Syrii, jego kurdyjscy obrońcy wspierani przez grupę syryjskich powstańców z powrotem kontrolują 80 proc. miasta.

"Kobane wydaje się być miastem nawiedzonym przez duchy tych, którzy wciąż są w nim uwięzieni. Jest to miejsce tak nieludzkie, że komfort mieszkańcom dają jedynie naloty samolotów międzynarodowej koalicji przeciw Państwu Islamskiemu. Miasto jest zniszczone do tego stopnia, że dżihadyści atakują je już chyba tylko dla samego zwycięstwa, a nie jakichkolwiek łupów" - pisze reporter CNN Nick Paton Walsh, który przedostał się do oblężonego miasta.

Pociski zabiły dziecko

Walsh opowiada m.in. historię 60-letniego Aliego, który wraz z rodziną musiał uciekać do Kobane po tym, jak dżihadyści z Państwa Islamskiego zaatakowali jego wioskę, oddaloną od miasta o ok. 15 kilometrów. Doszło do tego tydzień temu. Mężczyzna zabrał ze sobą 7-letnią córkę i stado 150 owiec, które są całym dobytkiem rodziny. Koło nich spadły trzy lub cztery pociski moździerzy. Przed pierwszymi dwoma udało im się uciec. Trzeci trafił dziewczynkę.

Ali odwiedza z reporterem CNN miejsce, gdzie zginęła. Jej grób jest prowizoryczny, wykonany ze sterty gruzu. Tak teraz grzebie się tutaj ofiary. Bo Kobane leży w gruzach, ale mimo to wciąż trwa i tak już od 80 dni.

Walczą całymi rodzinami

Fotoreporter amerykańskiej agencji AP Jake Simkin, który spędził ostatnio tydzień wśród obrońców Kobane, mówi, że wbrew wszelkim oczekiwaniom z powodzeniem stawiają oni czoło bardziej doświadczonym i lepiej uzbrojonym dżihadystom.

W szeregach obrońców miasta, które w czasach pokoju liczyło ponad 50 000 mieszkańców, walczy niekiedy po kilku członków tej samej kurdyjskiej rodziny - ojca zabitego w walce zastępuje jego syn lub córka. Simkin opisuje takie przypadki.

Abu Layla, dowódca stuosobowej grupy powstańców z Wolnej Armii Syryjskiej, walczącej w obronie Kobane jako Szams al-Szamal (brygada Słońca Północy), która składa się z muzułmanów i chrześcijan - Kurdów, Arabów i Turkmenów - mówi: - Nie walczę o Syrię muzułmańską, lecz o wolną, demokratyczną Syrię.

Według agencji TASS w czwartek do Kobane przez przejście na tureckiej granicy, odległe o niespełna 2 km od miasta, dotarł 150-osobowy oddział kurdyjskich bojowników, peszmergów z północnego Iraku. Miał on zastąpić podobną grupę kurdyjskich bojowników, która walczyła w Kobane od listopada.

W czwartek liczba zabitych po stronie wojsk IS wyniosła ok. 30 bojowników. Straty obrońców miasta nie są znane.

[object Object]
Wielu Syryjczyków wymaga pilnej pomocy humanitarnejReuters
wideo 2/22

Autor: kło/kka / Źródło: CNN, PAP

Tagi:
Raporty: