"Profesjonalizm władz Krymu wywołuje zaniepokojenie". Aksjonow chce wojny z Kremlem?


Między władzami Krymu, a rządem rosyjskim narasta konflikt w sprawie finansowania półwyspu z federalnego budżetu - informują media w Moskwie. Premier Dmitrij Miedwiediew zlecił prokuraturze generalnej, by zbadała sprawę. Spór wywołała niedawna wypowiedź Siergieja Aksjonowa, że "z 15 mld rubli, obiecanych przez Moskwę, Krym nie zobaczył ani grosza".

O tym, że Rosja wstrzymała finansowanie Krymu, premier anektowanego półwyspu Siergiej Aksjonow powiedział w czasie okrągłego stołu "Krym i wezwania dla Rosji. Rozwój w warunkach sankcji", który odbył się 18 grudnia w Moskwie.

- Z tych 15 miliardów rubli (ponad 800 mln zł.), które obiecała Moskwa, nie otrzymaliśmy ani grosza. Jest grudzień. Harmonogram wypłat został ustalony w czerwcu – mówił szef krymskiego rządu. Dodał przy tym, że "poszukiwanie winnych nie ma sensu".

Aksjonow prosił, by władze w Moskwie rozszerzyły jego uprawnienia dotyczące wydatków z budżetu federalnego.

Rosja przyznała pieniądze w ramach realizacji programu rządowego w sprawie rozwoju Krymu i Sewastopola w terminie do 2020 r.

Sensacyjne oświadczenie

W odpowiedzi na pretensje Aksjonowa rosyjskie agencje Interfax, TASS i RIA Nowosti zacytowały anonimowego rozmówcę w rządzie federalnym, który powiedział, że "oświadczenie Aksjonowa było sensacyjne, a profesjonalizm i jakość pracy władz krymskich wywołuje poważne zaniepokojenie".

Rozmówca dowodził, że we wrześniu, z budżetu federalnego Rosji, przekazano Krymowi i Sewastopolowi 2,7 mld rubli na projektowanie i budowę ponad 130 obiektów.

"Kontrakty jednak zostały podpisane na kwotę 308 mln rubli. To krymskie władze zaproponowały, by większość przyznanych pieniędzy została wypłacona w przyszłym roku" – mówił rozmówca agencji. Jak stwierdził, "władze półwyspu ciągle zmieniały zdanie w sprawie projektów inwestycyjnych". Przypomniał, że po kontroli federalnej kwota, którą władze Krymu przeznaczyły na budowę drogi szybkiego ruchu, zmniejszyła się z 4,2 mld rubli do 2,6 mld.

Neutralne stanowisko Kremla

Premier Dmitrij Miedwiediew zlecił prokuraturze generalnej, by zbadała sprawę związaną z wydatkami na realizację programu ws. rozwoju Krymu i Sewastopola.

Rzecznik Władimira Putina Dmitrij Pieskow, proszony o komentarz w tej sprawie, powiedział, że obecne problemy między władzami Krymu i rządem w Moskwie "urastają do rangi kryzysu", co nie odpowiada rzeczywistości. - Znacznie lepiej jest skupić się na rozwiązaniu tych problemów – powiedział Pieskow.

- W sporze między władzami Krymu a rządem federalnym Kreml zajął neutralne stanowisko – mówił jeden z rozmówców gazety "RBK". Inny prognozował, że w najbliższym czasie do dymisji Aksjonowa nie dojdzie. – W przeciwnym razie oznaczałoby, że Kreml oddał Krym w ręce niesprawdzonych i nieprofesjonalnych ludzi – podkreślił.

"Mogę odejść"

Wicepremier Dmitrij Kozak potwierdził te przypuszczenia. Na pytanie, czy w najbliższym czasie należy oczekiwać dymisji krymskich urzędników odpowiedział, że sprawa ta na Kremlu nie była omawiana.

- Mogę odejść i ustąpić swój fotel tym, którzy mnie krytykują – oświadczył Sergiej Aksjonow. – Każdy może tu przyjechać i sprawdzić, jak wygląda sytuacja - dodał w rozmowie z krymskimi dziennikarzami.

Autor: tas//gak / Źródło: TASS, RIA Nowosti, Izvestia

Źródło zdjęcia głównego: kremlin.ru

Tagi:
Raporty: