- Prezydent ściskał dłonie swoim zwolennikom, gdy młody człowiek próbował pchnąć go kuchennym nożem - tak rzecznik prezydenta Malediwów opisuje zamach na swojego szefa. Zamach nieudany, bo napastnika powstrzymał przypadkowy chłopiec.
Kilkunastoletni zwolennik prezydenta Maumoona Abdula Gayooma chwycił gołą ręką za ostrze noża i tym samym ocalił prawdopodobnie życie głowy państwa. - Prezydent nie został ranny, ale nóż zahaczył o jego koszulę - opisuje jego rzecznik. Nastoletni bohater ma poważną ranę dłoni.
Zamachowiec, który jak podaje policja, jest muzułmańskim fundamentalistą, został natychmiast przesłuchany. Policja nie łączy jednak jego ataku z żadną islamską organizacją terrorystyczną, a raczej z politycznymi rywalami prezydenta.
Gayoom rządzi Malediwami, łańcuchem ponad 1,2 tys. w większości niezamieszkanych wysp na Oceanie Indyjskim, nieprzerwanie od 30 lat. W tym roku jednak dyktator w sułtańskim stylu, jak określa go opozycja, może pożegnać się z władzą. Malediwy czekają bowiem pierwsze wielopartyjne wybory parlamentarne, a to posłowie decydują o obsadzie fotela szefa państwa.
Źródło: Reuters, TVN24