Nepal: policja stłumiła demonstrację Tybetańczyków


Policja w stolicy Nepalu - Katmandu - stłumiła demonstrację Tybetańczyków w 49. rocznicę wybuchu powstania narodowego w Lhasie. Tysiące uchodźców zabrało się tam przed chińską ambasadą, by zaprotestować przeciwko okupacji ich kraju.

Nie wiadomo, ile osób aresztowano i ile zostało rannych. Protestujący wykrzykiwali anty-chińskie okrzyki, domagali się m.in. poszanowania praw człowieka i wolności obywatelskich w Tybecie.

Powstanie, które nie miało szans

49 lat temu, 10 marca 1959 roku w Lhasie około 30 tysięcy ludzi wyszło na ulice by zaprotestować przeciwko trwającej od dziewięciu lat okupacji.

Przyszli pod rezydencję XIV Dalajlamy, by bronić swojego duchowego przywódcę przed spodziewanym uwięzieniem przez chińskie władze. Dało to początek masowym wystąpieniom, które przerodziły się w narodowe powstanie, krwawo stłumione przez Armię Ludowo-Wyzwoleńczą.

Chcąc uniknąć dodatkowego rozlewu krwi, XIV Dalajlama Tenzin Gyatso uciekł z Tybetu do Indii. Od 1959 roku przebywa na uchodźstwie, gdzie zachęca do pokojowego rozwiązania kwestii Tybetu. Za tę działalność w 1989 roku został uhonorowany Pokojową Nagrodą Nobla.

Dla tybetańskich uchodźców rozsianych na całym świecie, marcowa rocznica jest obok urodzin Dalajlamy (6 lipca) jedną w najważniejszych dat.

Źródło: PAP, EPA