Siedemset milionów euro pomocy dla Grecji zapowiedziała we wtorek przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Bruksela chce wesprzeć Ateny w wysiłkach związanych z problemem migrantów gromadzących się na granicy z Turcją. Obietnice pomocy padły także w Bułgarii, dokąd następnie udała się unijna delegacja.
Ursula Von der Leyen odwiedziła we wtorek Grecję, która zmaga się z kryzysem na granicy, odkąd Ankara otworzyła ją dla przebywających w Turcji uchodźców.
- Ci, którzy chcą przetestować jedność Europy, będą rozczarowani. Będziemy stanowczy i nasza jedność zwycięży - oświadczyła szefowa KE Komisji Europejskiej na przejściu granicznym w Kastanies na północnym wschodzie Grecji. Obiecała 700 milionów euro wsparcia, z czego połowa ma być dostępna natychmiast, aby Ateny mogły lepiej zarządzać nową falą migracyjną.
Unijni liderzy na grecko-tureckiej granicy
Szefowa KE udała się do Kastanies wraz z przewodniczącymi Rady Europejskiej Charles'em Michelem i szefem Parlamentu Europejskiego Davidem Sassolim, aby wyrazić europejską solidarność z Grecją po decyzji Turcji, która przestała blokować napływ uchodźców do Unii Europejskiej.
Według greckiej sekcji Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców (UNHCR) około 20 tys. migrantów zgromadziło się w wyniku tej decyzji wzdłuż turecko-greckiej granicy lądowej.
Na wniosek Aten Europejska Agencja Ochrony Granic (Frontex) poinformowała, że jest gotowa do ulokowania sił na granicy, w tym łodzi patrolowych i śmigłowców. Na granicy mają być rozmieszczeni dodatkowi funkcjonariusze tej agencji.
Pomoc także dla Bułgarii
Po wizycie w Grecji unijna delegacja udała się do Bułgarii, gdzie także padła obietnica pomocy w razie napływu migrantów. Von der Leyen i Michel wraz z premierem Bojko Borisowem przelecieli śmigłowcem nad granicą bułgarsko-turecką. Borisow zapewnił, że jest ona pilnie strzeżona i na razie presji migrantów na nią nie ma.
Później w Sofii von der Leyen i Michel rozmawiali z szefem rządu o jego poniedziałkowych negocjacjach z prezydentem Turcji Recepem Tayypem Erdoganem. Rozmowa w Sofii skupiła się na porozumieniu między KE i Turcją z 2016 roku o finansowaniu ośrodków dla migrantów celem zatrzymania ich poza granicami europejskimi. Turecki prezydent oświadczył w poniedziałek, że porozumienie to jest martwe.
Po spotkaniu poinformowano, że w środę Michel uda się z Sofii do Ankary.
W wypowiedzi dla mediów szef Rady Europejskiej podkreślił konieczność utrzymania jedności UE. Według szefowej KE doświadczenie Bułgarii w kontaktach z Turcją może okazać się ważne. Borisow powtórzył natomiast stanowisko swojego kraju, że rozwiązanie kryzysu migracyjnego może być osiągnięte wyłącznie drogą pokojową i na zasadach wzajemnego zrozumienia.
Szturm na grecką granicę
Od kilku dni tysiące migrantów próbują przekroczyć granicę turecko-grecką. Grożąc wysłaniem kolejnych "milionów" uchodźców na granicę z Europą, Turcja chce zmusić UE do udzielenia jej pomocy w opanowaniu syryjskiego kryzysu uchodźczego.
Grecja dała do zrozumienia, że jej granice są zamknięte. W rejony przygraniczne wysłano wojsko i policję, która użyła gazu łzawiącego i armatek wodnych do odparcia migrantów. Władze utworzyły również kordony policyjne i wojskowe, aresztując tych, którym udało się wejść na terytorium Grecji.
Wielu uchodźców próbowało szczęścia, brodząc lub próbując przedostać się łodziami wiosłowymi przez rzekę Maricę, której dolny bieg stanowi granicę między Turcją i Grecją. W poniedziałek wieczorem greckie służby poinformowały, że od soboty powstrzymały ponad 24 tys. osób próbujących nielegalnie przekroczyć granicę lądową z Turcją i zatrzymały 183 osoby.
Turcja wypuszcza migrantów
Odkąd Ankara ogłosiła pod koniec zeszłego tygodnia, że nie będzie zatrzymywać migrantów starających się przedostać do Europy, tysiące Afgańczyków, Syryjczyków, Irańczyków, Pakistańczyków i mieszkańców innych krajów pospieszyło, by spróbować przedostać się do UE.
W ostatnich latach Turcja przyjęła 4 mln uchodźców, w tym około 3,6 miliona z Syrii, a na mocy umowy z UE z 2016 roku zaostrzyła kontrole graniczne i zobowiązała się do zatrzymywania migrantów na swoim terytorium. Jednak Ankara od dawna narzeka na brak unijnego wsparcia w opiece nad największą populacją uchodźców na świecie. Ponieważ z obiecanych na ten cel 6 mld euro wypłacono Turcji ok. 3 mld, prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan chce renegocjować umowę. Sam twierdzi, że Turcja wydała dotychczas 40 mld dolarów na uchodźców.
Autorka/Autor: ft//rzw
Źródło: PAP