Organizacje pozarządowe, dyplomaci, unijni urzędnicy i europejskie partie oraz polityczne autorytety zabrały głos w sprawie protestu mediów w Polsce, które protestowały w środę przeciw planom nałożenia na nie daniny przez rząd. "Musimy powiedzieć, czym to jest - atakiem na demokrację i praworządność" – napisała była sekretarz stanu USA Madeleine Albright. Demokracja nie może rozkwitać w ciemności. Wolne i niezależne media są fundamentem naszego wspólnego europejskiego domu – napisał wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans.
We wtorek kilkadziesiąt przedsiębiorstw medialnych w liście otwartym do rządu i liderów ugrupowań politycznych wyraziło sprzeciw wobec planowanej daniny od reklam. "Jest to po prostu haracz, uderzający w polskiego widza, słuchacza, czytelnika i internautę, a także polskie produkcje, kulturę, rozrywkę, sport oraz media" – oświadczono w piśmie. Dodatkowe obciążenie myląco nazywane jest "składką", a wprowadzane jest pod pretekstem epidemii COVID-19.
W środę w geście sprzeciwu wobec dodatkowej daniny niezależne telewizje i radia, portale internetowe i wydawcy prasy zawiesili publikowanie programów. Komunikat "Tu miał być twój ulubiony program" był wyświetlany przez niezależne stacje telewizyjne.
"Czarne ekrany wiele mówią, one wręcz krzyczą"
Sytuację w Polsce skomentowała wiceszefowa Komisji Europejskiej Vera Jourova, uczestnicząca w dyskusji nad rynkiem cyfrowym w Unii. - Ponieważ mówimy dziś również o wolności wypowiedzi, chciałabym nawiązać do sytuacji w Polsce. Myślę, że wszyscy widzieliśmy czarne ekrany. Czarne ekrany wiele mówią, one wręcz krzyczą – powiedziała w środę.
- To, co dziś jest kwestią protestu mediów w Polsce wyrażonego poprzez czarne ekrany, może stać się jutro rzeczywistością. Musimy chronić wolność słowa, także przez wsparcie niezależnych mediów, a nie poprzez tłumienie ich, przez nakładanie dodatkowych finansowych obciążeń – skomentowała.
- Nie dotyczy to tylko Polski. Zalecaliśmy wiele razy państwom członkowskim, że powinny one wspierać - również finansowo - media, ponieważ one również są na pierwszej linii frontu w kryzysie związanym z COVID-19. One również znajdują się w trudnej sytuacji, ponieważ model biznesowy brutalnie się zmienił. Pieniądze z reklam przeniosły się do sfery cyfrowej. Musimy zagwarantować, że media będą wykonywały swoje zadania, ponieważ odgrywają one bardzo ważną rolę w naszych społeczeństwach demokratycznych – mówiła Jourova.
CZYTAJ WIĘCEJ. Reakcje zagranicznych mediów na protest w Polsce >>>
- Wracając do (kwestii – red.) projektu przepisów, które teraz analizujemy - jak wspomniałam, zawsze radzimy państwom członkowskim, by wspierały media, jesteśmy świadomi projektu, musimy mu się szczegółowo przyjrzeć – tłumaczyła unijna komisarz.
"Demokracja nie może rozkwitać w ciemności"
Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans również skomentował protest mediów w Polsce. "Demokracja nie może rozkwitać w ciemności. Wolne i niezależne media są fundamentem naszego wspólnego europejskiego domu" – napisał na Twitterze.
"Nasze zastrzeżenia co do pluralizmu medialnego w Polsce są dobrze znane"
Do sytuacji w Polsce odniósł się też na środowym briefingu prasowym rzecznik Komisji Europejskiej Christian Wigand. - Widzieliśmy czarne ekrany. Jesteśmy świadomi obaw, jakie zostały podniesione w Polsce. Nasze zastrzeżenia co do pluralizmu medialnego w Polsce są dobrze znane i były już zgłaszane w raporcie dotyczącym praworządności w Unii Europejskiej – powiedział.
- Wiemy o projekcie przepisów. Apelujemy do państw Unii Europejskiej, by zapewniły, że ich przepisy fiskalne lub inne działania nie wpłynęły na obowiązek zapewnienia niezależnego, zróżnicowanego systemu medialnego – zaznaczył, poproszony o komentarz przez korespondenta TVN24 Macieja Sokołowskiego.
Jak dodał, "jest to jeszcze bardziej istotne w czasie pandemii, która uderzyła mocno w sektor medialny". - Na poziomie krajowym oraz unijnym musimy wspierać media, duże i małe, by wyszły z tego kryzysu i kontynuowały swoje kluczowe zadania dla demokracji – zwrócił uwagę Wigand.
- Wolne i niezależne media są kluczowe dla systemu demokratycznego i będziemy uważnie obserwować sytuację – podsumował rzecznik Komisji Europejskiej.
"Wolne media są kamieniem węgielnym demokracji"
Do sprawy odniósł się na Twitterze w środę chargé d'affaires ad interim USA w Polsce Bix Aliu. "Wolne media są kamieniem węgielnym demokracji. Stany Zjednoczone będą zawsze bronić niezależności mediów" - napisał.
Po wyjeździe ambasador USA Georgette Mosbacher to Bix Aliu kieruje teraz oficjalnie misją dyplomatyczną USA w Polsce, do czasu nominacji i przyjazdu nowego ambasadora.
Jak powiedział reporterowi TVN24 w Waszyngtonie jeden z urzędników Departamentu Stanu, "Polska jest cenionym sojusznikiem w NATO, z którym regularnie konsultujemy się w sprawie wielu kwestii". - Widzieliśmy doniesienia o propozycji nowego podatku w Polsce dotyczącego reklam oraz obawy wielu niezależnych mediów, że ten podatek ograniczy ich głos. Stany Zjednoczone są oddane wspieraniu różnorodności niezależnych mediów, co uważamy za niezbędne dla dobrze funkcjonujących demokracji – oznajmił.
List otwarty grup medialnych na swoim Twitterze skomentowała była sekretarz stanu USA Madeleine Albright. "Jako ktoś, komu bardzo zależy na Polsce, jestem zaniepokojona ostatnią próbą zdławienia wolnych mediów przez polski rząd. Musimy powiedzieć, czym to jest - atakiem na demokrację i praworządność" - napisała.
Największa europejska frakcja chce debaty
Europejska Partia Ludowa, największa frakcja polityczna w Parlamencie Europejskim, wydała w środę oświadczenie. Poinformowała, że zwróciła się o "pilną debatę na najbliższej sesji plenarnej w sprawie próby uciszenia wolnych mediów przez polski rząd".
"Rząd PiS kontynuuje osłabianie wolności prasy, ostatnio próbując odebrać polskim wolnym mediom ich dochody. Dlatego grupa EPL zażądała dziś pilnej debaty na marcowej sesji plenarnej poświęconej próbie uciszenia wolnych mediów przez polski rząd" – skomentował cytowany w komunikacie holenderski europoseł Jeroen Lenaers, rzecznik EPL ds. wolności obywatelskich.
CZYTAJ WIĘCEJ. Rząd pracuje nad opłatą od reklam. Kto zapłaci? >>>
"Jednoczymy się z polskimi dziennikarzami reprezentującymi wolne media. Popieramy ich protest przeciwko próbom dalszego osłabiania wolności mediów przez polski rząd. Nalegamy, aby praworządność, niezależność sądownictwa, wolność mediów i poszanowanie wolności obywatelskich miały fundamentalne znaczenie dla demokratycznego kraju" – dodał.
Według niego "wolne i niezależne media, które informują obywateli i pociągają liderów do odpowiedzialności, są równie ważne dla silnej i trwałej demokracji, jak wolne i uczciwe wybory".
Szef tej frakcji, były polski premier i były przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk napisał zaś na Twitterze, że "niektórzy wciąż 'obiektywnie' komentują umieranie demokracji, zamiast stanąć po jej stronie". Nie wskazał jednak we wpisie, do czego się odnosi w komentarzu.
"Smutny dzień dla wolności polskich mediów"
Stanowisko zajęła także grupa Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim, reprezentująca partie należące do Partii Europejskich Socjalistów. We wpisie na Twitterze wskazano, że grupa "działa na rzecz sprawiedliwości społecznej, zrównoważonego rozwoju i równości dla wszystkich".
"Smutny dzień dla wolności polskich mediów, ponieważ rząd planuje przyspieszyć wprowadzenie nowego podatku, który miałby objąć głównie niezależne media" – dodano. Wyrażono także solidarność z protestującymi podmiotami, które zawiesiły w środę działalność informacyjną.
Zdaniem frakcji konieczne jest "pilne działanie" ze strony Komisji Europejskiej "w celu zbadania" nowego proponowanego prawa.
"Wykorzystanie pandemii jako szansy do zduszenia mediów"
Poparcie dla protestujących mediów wyraziła także organizacja Reporterzy bez Granic. "Wspieramy ich zarzuty wobec niesprawiedliwego traktowania przez Prawo i Sprawiedliwość, które wykorzystuje kontekst pandemii COVID-19 jako szansę do zduszenia mediów" – napisano w oświadczeniu na Twitterze.
Reporterzy bez Granic (RSF) to organizacja, która czuwa nad wolnością mediów na świecie. Każdego roku przygotowuje ona ranking wolności prasy, na którym klasyfikuje 180 państw świata. W zestawieniu "World Press Freedom Index 2020" Polska spadła o trzy pozycje względem roku poprzedniego i zajęła 62. miejsce – najniższe, na jakim dotychczas się znalazła.
Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock/GettyImages