"Obawa o los pluralizmu mediów" i "bezprecedensowe posunięcie". Światowe media o proteście w Polsce

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl
"Chodzi o to, żeby ścigać i skubać media, których władza nie lubi"
"Chodzi o to, żeby ścigać i skubać media, których władza nie lubi"TVN24
wideo 2/22
"Chodzi o to, żeby ścigać i skubać media, których władza nie lubi"TVN24

Dziesiątki mediów z całego świata zareagowały w środę na czarne plansze w portalach internetowych i ciszę na antenie największych prywatnych mediów w Polsce. Media w kraju protestują przeciwko nowemu obciążeniu, jakim rząd planuje je obarczyć. "Plan polskiego rządu jest bliski temu na Węgrzech" – zauważa Bloomberg. "Niezależne media w Polsce postrzegają nową daninę jako próbę zastraszenia prywatnych nadawców przez nacjonalistyczny rząd Prawa i Sprawiedliwości" – podaje portal Politico. Protest opisały media w USA, Europie, a nawet w Indiach.

Kilkanaście grup medialnych i dziesiątki mediów we wtorek w liście otwartym do rządu i liderów ugrupowań politycznych zwróciło się w sprawie zapowiadanego nowego, dodatkowego obciążenia mediów działających na polskim rynku. "Jest to po prostu haracz, uderzający w polskiego widza, słuchacza, czytelnika i internautę, a także polskie produkcje, kulturę, rozrywkę, sport oraz media" – oświadczono w piśmie. Dodatkowe obciążenie myląco nazywane jest "składką", a wprowadzane jest pod pretekstem epidemii COVID-19.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

W środę większość prywatnych firm medialnych działających na polskim rynku zawiesiła nadawanie programów i publikowanie treści na swoich portalach. "Tu miał być twój ulubiony program" – taki komunikat wyświetlany był przez niezależne stacje telewizyjne.

Mateusz Morawiecki o opłacie od reklam
Mateusz Morawiecki o opłacie od reklamTVN24

Na protest mediów zwróciły uwagę media wydawane w Europie, Ameryce Północnej i Azji.

"Niektórzy wydawcy po prostu nie przetrwają, inni zostaną sprzedani rządowi"

"Polskie niezależne media zawiesiły nadawanie informacji, a strony internetowe wiodących grup medialnych zostały w środę zablokowane w geście protestu przeciw nowej daninie od reklam, która zdaniem nadawców i wydawnictw nie ma na celu pozyskiwania funduszy, ale osłabienie wolności prasy" – pisze portal Politico.

Podkreśla, że opłata, wynosząca od 2 do 15 procent w zależności od wielkości firmy, "jest pospiesznie przepychana przez parlament". "Grupy medialne i opozycyjni politycy postrzegają podatek jako próbę zastraszenia niezależnej prasy przez rząd kierowany przez nacjonalistyczne Prawo i Sprawiedliwość" – dodaje portal.

Rozmowa z Pavolem Szalaiem z organizacji Reporterzy bez Granic

Portal zacytował dyrektora jednej z polskich firm medialnych, który zwrócił uwagę, że polskie władze "kopiują węgierski wariant zmniejszenia rentowności niezależnych mediów". "Utrzymują, że fundusze z daniny zostaną przekazane na walkę z pandemią, ale pieniądze w rzeczywistości trafią na operacje propagandowe wspierające PiS" – mówił.

Jak dodał dyrektor, "jeżeli projekt przejdzie, będzie to ostatnia rzecz, której brakowało PiS-owi, by kontrolować media". "Niektórzy wydawcy po prostu nie przetrwają, inni zostaną sprzedani rządowi" – ocenił.

"Podejrzenia co do motywacji rządu są poparte komentarzami wysokich urzędników państwowych"

Politico zwraca uwagę, że "nowy podatek jest skonstruowany w taki sposób, że wielu prawicowych, prorządowych wydawców jest zbyt małych, by zostać nim objętym". Wskazuje także na miliardy złotych, które płyną do państwowej telewizji i radia z budżetu państwa.

"W liście otwartym organizacje medialne zarzucają, że 'skandalicznym' jest obciążanie różnych firm zróżnicowanymi opłatami, a zmiana w obecnych funkcjonujących koncesjach na nadawanie jest nieakceptowalna w państwie prawa" – pisze Politico.

"Podejrzenia co do motywacji rządu są poparte pojawiającymi się wielokrotnie komentarzami wysokich urzędników państwowych, którzy wzywają do większej kontroli nad niezależnymi mediami oraz skarżą się, że wiodącą rolę na rynku odgrywają przedsiębiorstwa z zagranicznym kapitałem" – wskazuje portal.

09.02 | "To jest czysta maszyna propagandowa". Tak na Węgrzech traktowano wolne media
"Niektórzy wydawcy po prostu nie przetrwają, inni zostaną sprzedani rządowi""Fakty" TVN

"Kolejny w cios w niezależność mediów"

Protest polskich mediów opisała także Agencja Reutera. Zwraca ona uwagę, że w środę wielu prywatnych nadawców zawiesiło publikacje w geście sprzeciwu wobec planowanej daniny od reklam. "Według nich [wydawców niezależnych - red.] jest to zagrożenie dla niezależności i różnorodności mediów" – napisano. Agencja zwróciła uwagę, że do protestu przyłączyły się największe polskie media prywatne.

"Rządząca w Polsce partia Prawo i Sprawiedliwość od dojścia do władzy promuje wartości konserwatywne i patriotyczne, sprzeciwiając się temu, co określa importowanym liberalizmem i wielokulturowością" – napisał w środę Reuters. Agencja dodaje, że według rządzących "zagraniczne koncerny medialne mają za duże wpływy w Polsce". "Krytycy odpowiadają, że rząd chce zwiększyć kontrolę państwa" nad mediami – dodała agencja.

"Protestujące firmy utrzymują, że danina pogłębi nierówności między mediami państwowymi a prywatnymi nadawcami. Dodają, że to kolejny w cios w ich niezależność" – napisała.

"Dążenie rządu do podporządkowania sobie wymiaru sprawiedliwości uderza w prasę"

O proteście mediów w Polsce pisze także amerykański "Washington Post". "Rząd argumentuje, że podatek w wysokości do 15 procent przychodu z reklam ma pomóc zwiększyć fundusze na opiekę zdrowia i inne kluczowe świadczenia w czasie walki z pandemią. Dzieje się to jednak w czasie, gdy polski rząd Prawa i Sprawiedliwości oskarżany jest o tłamszenie niezależności krajowych instytucji" – podkreśla dziennik.

"Organizacja monitorująca wolność mediów Reporterzy bez Granic uważa, że dążenie rządu do podporządkowania sobie wymiaru sprawiedliwości uderza również w prasę" – ocenia "WaPo". Waszyngtońska gazeta zwraca uwagę, że "w ciągu ostatnich sześciu lat Polska w przygotowywanym przez organizację rankingu wolności prasy spadła z 18. miejsca (w 2015 roku) na 62. pozycję (w 2020 roku)" na świecie.

Dziennik pisze też o Węgrzech, które w 2020 roku zajęły w rankingu 89. miejsce. "Węgry są mrożącym krew w żyłach przykładem tego, co może się stać z niezależnością mediów za rządów europejskich populistów" – czytamy. "Tam współpracownicy rządu premiera Viktora Orbana wykupili niezależne media, zamieniając je w rządowe ustniki" – przypomina amerykański dziennik.

Miejsca Polski w rankingu wolności prasy w ostatnich latach TVN24

ABC News: Polska podąża drogą Węgier

Portal ABC News zwrócił uwagę, że "propozycja daniny pojawia się w momencie erozji niezależności mediów w Polsce". Amerykański nadawca pisze, że władze w Polsce "podążają drogą Węgier pod autokratycznymi rządami premiera Viktora Orbana".

"Unia Europejska przez lata wyrażała zaniepokojenie tym, co postrzega jako erozję demokracji w Polsce i na Węgrzech. W krajach, które postrzegane były jako modelowy przykład transformacji demokratycznej z autorytaryzmów komunistycznych" – pisze ABC News.

Amerykański portal przypomina o zapowiedzianym w grudniu przez państwowy koncern PKN Orlen zakupie grupy Polska Press, największego wydawcy mediów regionalnych w Polsce. "Krytycy władzy określili to jako wielki cios dla wolności mediów, ponieważ faktycznie oznacza on przejęcie przez rząd kontroli nad ważnym wydawcą niezależnych informacji" – ocenia ABC News.

W USA o proteście mediów w Polsce przeczytali też mieszkańcy Teksasu i Zachodniego Wybrzeża. Informacje o tym pojawiły się m.in. w serwisach "Houston Chronicle" i "Seattle Times".

Reporterzy bez Granic wspierają protest

Poparcie dla protestujących mediów w Polsce wyraża organizacja Reporterzy bez Granic. "Wspieramy ich zarzuty wobec niesprawiedliwego traktowania przez Prawo i Sprawiedliwość, które wykorzystuje kontekst pandemii COVID-19 jako szansę do zduszenia mediów" – pisze organizacja w oświadczeniu na Twitterze. 

Polski rząd "od dawna stara się otoczyć większą kontrolą nadawców i wydawców"

Amerykański Bloomberg pisze, że "wzorując się na Budapeszcie, nacjonalistyczny rząd w Warszawie od dawna stara się otoczyć większą kontrolą nadawców i wydawców". Dziennikarze zwrócili uwagę, że plan polskiego rządu jest bliski temu węgierskiemu, który "chciał nałożyć duże obciążenie podatkowe na największego komercyjnego nadawcę w kraju RTL Klub", który należy do niemieckiej RTL Group. W tekście przypomniano także o krytycznej wobec rządu Orbana węgierskiej rozgłośni Klubradio, która musi zakończyć emisję 14 lutego. Stacja funkcjonowała 19 lat.

Amerykańska agencja prasowa Associated Press zauważyła, że zarówno strona amerykańska, jak i Unia Europejska podkreśliły w środę swoje poparcie dla różnorodności mediów. Zacytowały tu między innymi wpis chargé d'affaires ad interim USA w Polsce. Bix Aliu napisał, że "wolne media są kamieniem węgielnym demokracji", a "Stany Zjednoczone będą zawsze bronić niezależności mediów".

Przywołano także słowa rzecznika Komisji Europejskiej Christiana Wiganda. - Oczekujemy, że państwa członkowskie zapewnią, że ich polityka fiskalna lub żadne inne działania nie wpłyną na obowiązek zapewnienia wolnego, niezależnego i zróżnicowanego systemu medialnego – powiedział rzecznik KE, cytowany przez AP.

Brytyjskie media o proteście w Polsce

Brytyjski nadawca BBC zwrócił uwagę, że rządowy projekt w sprawie nowej daniny "zwiększył obawy o los pluralizmu mediów w Polsce". Przypomniał tutaj niedawne przejęcie grupy Polska Press przez PKN Orlen. Polska Press stoi na czele grupy kapitałowej, która głównie działa medialnie na 15 rynkach lokalnych w Polsce. Wydaje 20 dzienników regionalnych, blisko 120 tygodników lokalnych oraz prasę bezpłatną.

Przejęciu sprzeciwia się między innymi Helsińska Fundacja Praw Człowieka, która wcześniej złożyła opinię w tej sprawie do prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Tomasza Chróstnego. Zdaniem przedstawicieli HFPC, "działania PKN Orlen są sprzeczne z konstytucyjną zasadą wolności mediów, która wyklucza prawne podporządkowanie władzom politycznym".

Dziennik "Guardian" zwrócił uwagę na to, że część mediów w Polsce jest "hojnie obdarowywana" przez obecny rząd. Brytyjczycy zwracają uwagę na opinię Reporterów bez Granic mówiących o tym, że PiS próbuje wykorzystać epidemię COVID-19 jako "szansę na zduszenie mediów".

Głosy z Niemiec...

"Media znikają na 24 godziny" – napisał w środę na wstępie tekstu poświęconego w Polsce niemiecki nadawca Deutsche Welle, zaznaczając, że to forma protestu niezależnych mediów przeciwko dodatkowemu obciążeniu w postaci planowanych opłat od reklam. Nadawca opisuje argumenty przedstawione w liście otwartym kilkudziesięciu redakcji i grup medialnych w Polsce, które wskazują, że planowane działania rządu w rezultacie doprowadzą do ograniczenia prawa obywateli do informacji.

DW zaznacza, że media kontrolowane przez państwo nie zostaną objęte haraczem, a ustawa według rządowego planu powinna wejść w życie jeszcze w tym roku. Niemiecki nadawca odnotowuje, że głosy podniesione przez polskie prywatne media mówią o "potężnym ciosie dla wolności" i "likwidacji niektórych firm". DW stwierdza na koniec, że obecny rząd w Warszawie od kilku lat podejmuje już działania ograniczające dostęp niektórych mediów do opinii publicznej, a przykłady to ograniczanie możliwości reklamowania m.in. "Gazety Wyborczej" i tygodników "Polityka" i "Newsweek Polska".

Portal niemieckiego dziennika "Zeit Online" przywołał oświadczenie z listu otwartego kilkudziesięciu grup medialnych, zaznaczając, że "planowana opłata może osłabić część mediów w Polsce, a nawet spowodować ich całkowite zniknięcie z rynku".

Wydawany w Berlinie dziennik "Der Tagesspiegel" zwrócił uwagę, że Prawo i Sprawiedliwość "od lat dąży do wyparcia z rynku grup medialnych z kapitałem zagranicznym lub do sprzedaży ich polskim inwestorom". Dziennikarze napisali, że z punktu widzenia krytyków dzieje się tak po to, aby zwiększyć kontrolę nad tymi grupami. "Wiąże się to również z antyniemiecką kampanią przeciwko Ringier Axel Springer Polska i grupie wydawniczej Passau, która prowadzi wiele gazet regionalnych" – napisano. Do grupy wydawniczej Passau należy między innymi Polska Press.

...Francji, Hiszpanii, Austrii i innych krajów

List otwarty kilkudziesięciu grup medialnych i mediów w Polsce zacytowały w środę w swoich serwisach między innymi niemiecki "Handelsblatt", francuskie dzienniki "Le Figaro" i "Liberation", hiszpańskie "El Pais" i "La Vanguardia", a także austriacki "Wiener Zeitung" i "Der Standard".

W internetowym wydaniu "Le Figaro" nazwał środowy protest mediów prywatnych "bezprecedensowym posunięciem". Protestowały telewizje, stacje radiowe, gazety, portale internetowe, lokalne oraz regionalne serwisy informacyjne – czytamy. Dziennik zaznacza, że nowa danina błędnie nazywana jest "pandemicznym podatkiem solidarnościowym".

Hiszpański "El Pais" pokazał w swoim portalu czołówki polskich dzienników z hasłem "Media bez wyboru". "Opłata od reklamy to poważny cios dla wolnych mediów. Większość opiera swoją egzystencję na przychodach z reklam" – czytamy w artykule. Zwraca się w nim także uwagę na przejęcie grupy Polska Press przez koncern PKN Orlen.

Fiński dziennik "Helsingin Sanomat" przypomniał, że w ostatnich latach Polska znalazła się pod unijną lupą pod względem kształtowania wewnątrzkrajowej polityki. "Według Komisji Europejskiej Polska ma duże problemy między innymi z niezawisłością sądownictwa" – napisali fińscy dziennikarze. Dodali, że teraz Komisja wyraziła zaniepokojenie stanem wolności prasy zarówno w Polsce, jak i na Węgrzech.

Na Malcie i w Indiach również opisują protest

"Niezależne gazety, strony internetowe i stacje telewizyjne mówią o 'Mediach bez wyboru' – pisze "Times of Malta". Tłumacząc protest odnoszący się do zapowiedzianej przez rząd ustawy mającej dodatkowo obciążyć media daninami od reklam, dziennik zwraca uwagę na to, że "główna prywatna stacja TVN i stacje radiowe przestały nadawać", a "dziesiątki gazet zaczerniły swoje pierwsze strony". 

Informacje o proteście mediów w Polsce odnotował nawet indyjski "Times of India", cytując m.in. fragment z przekazanego na antenie Radia Zet komunikatu, w którym słuchacze usłyszeli, że wprowadzenie danin będzie oznaczało zamknięcie niektórych firm. "Nie ma wolnego kraju bez niezależnych mediów" – czytamy w internetowym wydaniu gazety o głosie z Polski.

Dziennik "The Hindu" pisze o "niezwykle obciążającej" daninie, która część mediów "popchnie w kierunku zapaści". Prywatne media w Polsce podkreślają, że słowa premiera Mateusza Morawieckiego o daninie mającej pomóc w wychodzeniu z kryzysu związanego z pandemią to jedynie "pretekst", by móc wprowadzić tworzone właśnie przepisy.

Informacje o proteście mediów w Polsce odnotowały także m.in. media na Litwie i w Czechach.

Autorka/Autor:ft, akw\mtom, adso

Źródło: tvn24.pl

Tagi:
Raporty: