Krwawe wojny gangów dzięki broni z USA


Broń z USA napędza krwawe wojny gangów w Meksyku - wynika z raportu amerykańskiego Kongresu. 70 procent uzbrojenia przestępców przejętego przez meksykański służby bezpieczeństwa, okazuje się pochodzić właśnie z USA. Amerykańscy senatorzy wezwali władze, aby uszczelniły granicę i wprowadziły lepszy nadzór nad handlem bronią.

To pierwsze oficjalne potwierdzenie tego, o czym meksykańscy oficjele mówili od dłuższego czasu. Kartele narkotykowe lubują się bowiem w amerykańskim uzbrojeniu bazującym na wyposażeniu US Army i nie mają wielkiego problemu z zakupieniem go w USA. Spośród 29284 poddanych badaniom sztuk broni przejętych przez władze Meksyku, 20504 pochodziło zza północnej granicy.

Według demokratycznych senatorów, którzy przygotowali raport, uzbrojenie z USA przyczyniło się do powstania "niebezpiecznego poziomu przemocy" w Meksyku. Autorzy dokumentu oskarżają również Kongres, że praktycznie nie interesuje się tą sprawą, podczas gdy meksykańskie kartele zbroją się na potęgę.

Prezydent Felipe Calderon już wiele razy wzywał północnego sąsiada do zmiany prawa dotyczącego handlu bronią. Według polityka, amerykańscy producenci uzbrojenia odpowiadają za tysiące śmierci w Meksyku. - Dlaczego ten biznes kwitnie? - pytał retorycznie Calderon. - Powiem to otwarcie: To dlatego, że amerykańscy producenci uzbrojenia zarabiają na tym krocie - powiedział prezydent.

W wojnie z kartelami narkotykowymi ogłoszonej w 2006 roku zginęło do dzisiaj około 40 tysięcy ludzi. Do walki z przestępcami zaangażowane jest między innymi wojsko. Pomimo tego gangi rosną w siłę.

Źródło: BBC News