Szwedzcy kibice zorganizowani w stowarzyszeniu Camp Sweden, którzy od kilkunastu lat towarzyszą meczom reprezentacji w mistrzostwach Europy i świata zawsze mają ze sobą gigantyczną flagę, która tym razem została zgubiona przez linię lotniczą w drodze do Francji.
Flaga rozpościerana na trybunie uszyta została z 4150 mniejszych flag i używana od 2005 roku stała się rozpoznawalnym atrybutem kibiców podczas meczów "Trzech Koron". Camp Sweden posiada pozwolenie na jej wnoszenie na stadiony od UEFA i szwedzkiej policji, która współpracuje ze stowarzyszeniem.
"Jest to tragedia"
- Nasz symbol zaginął i jest to tragedia. Linia lotnicza, która przyjęła ten szczególny dla nas bagaż przyznała, że nie ma pojęcia gdzie ona teraz jest - powiedziała wiceprezes Camp Sweden Linda Jahnsson na antenie szwedzkiej telewizji.
Szwedzcy kibice maja swój obóz w Agay na francuskiej Rivierze, skąd będą jeździć na mecze do Paryża, Tuluzy i Nicei. Organizacja jest świetnie zorganizowana i przy okazji każdego Euro buduje swoje miasteczka.
W Agay zamieszkało pięć tysięcy Szwedów, mają nawet stołówkę z własnym kucharzem i swoje jedzenie. Ciężarówki przywiozły ze Szwecji 150 tysięcy porcji gotowych do odgrzania.
- Tutaj mamy wszystko i brakuje nam tylko jednego, naszej flagi, która miała tu dotrzeć najbezpieczniejszym transportem na świecie - powiedziała Jahnsson.
- Jest ona najważniejszą częścią dopingu naszej drużyny i piłkarze bardzo ja cenią i się identyfikują z naszą grupa. Jeżeli do poniedziałku jej nie odzyskamy, mamy przygotowany wariant awaryjny. Już teraz skupujemy wszystkie bębny dostępne we francuskich sklepach - dodała.
Zawinił strajk?
Nie wymieniła nazwy przewoźnika, lecz zdaniem mediów powodem zgubienia "bagażu specjalnej troski" jest strajk skandynawskich linii lotniczych SAS rozpoczęty w piątek po południu, który znajduje się w fazie rozwojowej i obejmuje już 400 pilotów.
Tylko w niedziele odwołano 220 lotów i od piątku liczba pasażerów, którzy nie mogli odlecieć ze Szwecji, przekroczyła 50 tysięcy. W tym gronie znaczną część stanowią kibice, którzy nie mają szans na dotarcie do Paryża, gdzie na Stade de France Szwecja rozegra w poniedziałek swój pierwszy mecz na Euro 2016 z Irlandią.
Kolejne spotkania "Trzy Korony" rozegrają 17 czerwca z Włochami w Tuluzie i 22 czerwca z Belgią w Nicei. Na te mecze kibice powinni już dotrzeć, ponieważ obawiając się strajku francuskich kolei rozpoczęli masowe wyjazdy samochodami nazywane przez media "futbolową pielgrzymką".
Dziennik "Aftonbladet" w ostrej krytyce SAS przytoczył opinie irlandzkich kibiców, którzy uważają, że gdyby ich linie lotnicze Air Lingus rozpoczęły strajk w podobnej sytuacji i czasie, to byłyby raz na zawsze „skończone”, a piloci "przed publicznym powieszeniem obdarci ze skóry, bo Euro to sprawa narodowa a nie prywatna".
Autor: mm//gak / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia CC BY 2.0 | ulrich_berkner