Izraelskie lotnictwo przeprowadziło w sobotę nowe ataki na Strefę Gazy w odpowiedzi na wystrzelenie z tej enklawy rakiet w kierunku Izraela. Radykalna organizacja palestyńska Hamas poinformowała, że w nalotach śmierć poniosło dwóch jej bojowników.
- Izraelskie siły powietrzne przeprowadziły ataki na cztery obiekty należące do organizacji terrorystycznej Hamas w Strefie Gazy: dwa miejsca, w których wytwarzana jest broń, magazyn broni i kompleks wojskowy - oświadczyła izraelska armia.
Według przedstawiciela Hamasu, dwóch Palestyńczyków w wieku 28 i 30 lat zostało zabitych w atakach z powietrza na bazę ramienia zbrojnego Hamasu - Brygad Ezedina al-Kasama.
Świadkowie: ranni to głównie cywile
Bojownicy Hamasu wystrzelili w piątek co najmniej trzy rakiety w kierunku izraelskich miast z kontrolowanej przez Hamas Strefy Gazy - podała agencja Reutera. Associated Press precyzuje, że jedna z rakiet spadła w mieście Sderot (Sederot) w południowym Izraelu, nie powodując jednak większych zniszczeń, ani ofiar w ludziach.
Izrael twierdzi, że głównie Hamas jest odpowiedzialny za wystrzeliwanie rakiet ze Strefy Gazy, gdzie działa wiele innych zbrojnych grup - zauważa AP.
W piątek siły izraelskie podały, że ich lotnictwo zbombardowało w Strefie Gazy obóz szkoleniowy bojowników palestyńskich, a także skład broni. Naloty były reakcją na wystrzelenie ze Strefy Gazy pocisków rakietowych w stronę izraelskich miast. Według palestyńskiego ministerstwa zdrowia w tych nalotach rannych zostało co najmniej 25 osób, w tym sześcioro dzieci. Agencja AFP pisze w sobotę, że obrażenia odniosło około 15 osób, w tym kobiety i dzieci.
Świadkowie twierdzą jednak, że większość rannych w piątkowym nalocie to mieszkańcy budynku znajdującego się w pobliżu obozu.
Dwie ofiary protestów
Władze Autonomii Palestyńskiej podały, że w piątek w pobliżu Gazy zginęło dwóch Palestyńczyków "w izraelskim ostrzale". To pierwsze ofiary śmiertelne protestów, jakie wybuchły po decyzji prezydenta USA Donalda Trumpa o uznaniu Jerozolimy za stolicę Izraela.
Komunikat armii izraelskiej głosi, że kilkuset Palestyńczyków paliło opony i przez granicę obrzucało izraelskich żołnierzy kamieniami. "Żołnierze strzelali selektywnie w kierunku dwóch głównych podżegaczy. Trafienia zostały potwierdzone" - oznajmiono.
Wezwanie do nowej intifady
Wcześniej w piątek agencje podawały, że tysiące Palestyńczyków starły się z izraelskimi siłami bezpieczeństwa na Zachodnim Brzegu, w Strefie Gazy i w Jerozolimie Wschodniej.
Przywódca radykalnej organizacji palestyńskiej Hamas Ismail Hanije wezwał w czwartek do "nowej intifady" - palestyńskiego powstania przeciw Izraelowi.
Wcześniej izraelskie siły zbrojne zakomunikowały, że po decyzji prezydenta Trumpa rozmieszczą dodatkowe siły na Zachodnim Brzegu Jordanu w związku z przewidywanymi protestami ludności palestyńskiej. Kilka dodatkowych batalionów skierowano na te terytoria, a inne postawiono w stan gotowości.
Autor: pk/adso / Źródło: PAP