Lindsay Lohan, amerykańska gwiazdka filmowa znana głównie z imprezowania i skandali, trafiła z sali sądowej prosto do aresztu na 90 dni. Została ukarana za nieprzestrzeganie obowiązków nałożonych na nią przez sąd w 2007 roku. Sprawa Lohan budzi wielkie zainteresowanie w amerykańskich mediach.
We wtorek po ogłoszeniu decyzji o natychmiastowym osadzeniu oskarżonej w areszcie, sędzina zabroniła filmować i robić zdjęć Lohan w kajdankach. Z budynku sądu gwiazdka została przewieziona prosto do więzienia.
Lohan złamała nakaz poddania się terapii, która miała wyleczyć ją z uzależnienia od narkotyków i alkoholu. Nie stawiała się także na spotkania z wyznaczonym kuratorem. Poprzednio przed oblicze sprawiedliwości zaprowadziło ją kierowanie po pijanemu i posiadanie narkotyków.
Korowód obrońców
Lindsay miała problemy z utrzymaniem przy sobie swoich prawników. Po ogłoszeniu wyroku w ubiegłym tygodniu, z reprezentowania jej zrezygnowała jej poprzednia adwokat. W poniedziałek z własnej woli opuściła ją jej kolejna prawniczka.
Jej 90-dniowy wyrok może zostać skrócony do trzech tygodni, o ile wykaże się dobrym zachowaniem. Do szybszego wyjścia na wolność może się też przyczynić problem przeludnienia zakładów karnych, z którym boryka się Kalifornia.
Gwiazdka ma zostać umieszczona w jednoosobowej celi z obawy o jej bezpieczeństwo. Pomieszczenie będzie miało dziewięć metrów kwadratowych. Polscy skazani będą mogli jej zazdrościć przestrzeni, ponieważ przypada na nich około 3 m. kw.
Źródło: Reuters