Stany Zjednoczone zrzuciły we wschodnim Afganistanie bombę GBU-43, zwaną "matką wszystkich bomb". Celem były jaskinie wykorzystywane przez bojowników tak zwanego Państwa Islamskiego - ogłosił Pentagon. Po raz pierwszy USA użyły w boju bomby tego typu.
Bomba paliwowo-powietrzna została zrzucona z samolotu MC-130 - powiedział rzecznik Pentagonu Adam Stump. Do ataku z użyciem bomby GBU-43 doszło w czwartek o godzinie 19.32 czasu lokalnego (17:02 czasu polskiego) w dystrykcie Achin w prowincji Nangarhar, poinformowała kwatera główna sił amerykańskich w Afganistanie.
W ubiegły weekend zginął w tym rejonie amerykański żołnierz, który brał udział w operacji przeciwko dżihadystom.
Tunele dżihadystów
Celem nalotu, podczas którego po raz pierwszy wykorzystano bojowo bombę GBU-43, był kompleks tuneli wykorzystywanych przez dżihadystów z tzw. Państwa Islamskiego (IS). "Uderzenie było tak zaplanowane, aby zminimalizować ryzyko dla operujących w tym rejonie sił afgańskich i amerykańskich, a jednocześnie zmaksymalizować zniszczenia wśród bojowników IS i ich obiektów" - oświadczono.
Jak wytłumaczył dowódca sił amerykańskich w Afganistanie gen. John W. Nicholson, rosnące straty wśród dżihadystów sprawiły, że zaczęli oni używać improwizowanych ładunków wybuchowych, a także kopać tunele i inne umocnienia. - To (GBU-43) jest właściwa amunicja, by ominąć te przeszkody i utrzymać tempo nasze ofensywy przeciwko IS - ocenił.
Nie poinformowano, jakie zniszczenia wyrządziło pierwsze użycie "matki wszystkich bomb".
Najpotężniejsza bomba Amerykanów
Bomba GBU-43 to najpotężniejsza amerykańska bomba konwencjonalna. Ma 9 metrów długości i waży niemal 10 ton, z czego niespełna 8,5 tony przypada na głowicę bojową. Jej eksplozja generuje potężną falę uderzeniową mającą jednocześnie działanie zapalające.
Ze względu na rozmiary "matki wszystkich bomb" do jej przenoszenia wykorzystywane są specjalnie zmodyfikowane samoloty transportowe takie jak MC-130, a nie tradycyjne samoloty bombowe.
GBU-43 została po raz pierwszy przetestowana w marcu 2003 roku, tuż przed rozpoczęciem wojny w Iraku, ale wówczas nie zdecydowano się ostatecznie na jej użycie.
Sojusz talibów i IS
Graniczący z Pakistanem Nangarhar jest jedną z najbardziej niebezpiecznych afgańskich prowincji. Jednocześnie sytuacja w całym Afganistanie pogorszyła się znacznie w ostatnich miesiącach. Radykalni talibowie podjęli działania w dużych miastach, zwielokrotniły się też w porównaniu z minionym rokiem wpływy IS - informowały amerykańskie media.
W 2016 roku, o czym pisał dziennik "Wall Street Journal", przedstawiciele władz Afganistanu twierdzili, że talibowie i tzw. Państwo Islamskie po roku walk między sobą zawarły nieformalny sojusz na wschodzie kraju, który miał pozwolić im wspólnie przeciwstawić się afgańskim siłom rządowym.
Obecnie w Afganistanie stacjonuje ok. 8,4 tys. amerykańskich żołnierzy. Szkolą afgańskie siły, doradzają im i wspomagają je w walkach z talibami i bojownikami IS.
Autor: mm\mtom / Źródło: PAP, Reuters, tvn24.pl