Francja ucichła. Czeka na wybory


We Francji trwa cisza wyborcza. Już jutro dowiemy się, kto przez najbliższe pięć lat będzie głową państwa francuskiego. Socjalista Francois Hollande czy urzędujący prezydent Nicolas Sarkozy?

FRANCJA WYBIERA - czytaj raport specjalny

Według ostatnich badań opinii publicznej, wyścig o fotel prezydencki wygra Hollande. Może liczyć na 53-54 proc. głosów, a jego rywal - na 46-47 proc. Przewaga pomiędzy kandydatami nie jest jednak miażdżąca, dlatego też nic zwycięstwo socjalisty nie jest przesądzone.

Łatwo nie będzie

Wiadomo, że przyszły szef państwa będzie miał nie lada orzech do zgryzienia. Będzie musiał zabrać się od razu do walki z nadmiernym deficytem budżetowym, oraz starać się zmniejszyć bezrobocie dochodzące do 10 proc.

Przed głową państwa stoi też szereg niepopularnych reform - w tym podniesienie podatków, by znaleźć środki na pokrycie deficytu.

Ale poza gospodarką, Francuzów nie zaskoczą jakieś gruntowne zmiany. Hollande, który idzie do Pałacu Elizejskiego pod hasłem "Czas na zmianę" złożył wyborcom w trakcie kampanii wiele obietnic. Ale - jak spodziewają się obserwatorzy - może zrealizować tylko część z nich, m.in. modyfikację przeprowadzonej za rządów Sarkozy'ego reformy emerytalnej.

Z kolei w przypadku reelekcji Sarkozy'ego Francuzów czeka raczej kontynuacja niż przełom.

W niedzielę od godziny 20 na antenie TVN24 specjalny program poświęcony wyborom we Francji.

Źródło: PAP