Trzaskowski czy Nawrocki wśród dziewiczej przyrody? W Białowieży wygra "mniejsze zło", tylko które?

Białowieża szykuje się do II tury wyborów
Oliwia Hurley, właścicielka agroturystyki: w drugiej turze nie głosuje się sercem, ale czystą kalkulacją, co będzie "mniejszym złem"
Źródło: tvn24.pl
Ochrona Puszczy Białowieskiej, sprawy związane z kryzysem migracyjnym, ale też kwestie religijne. Te wszystkie czynniki mogą mieć wpływ na wyniki drugiej tury wyborów prezydenckich w gminie Białowieża. Choć w pierwszej turze wygrał tu Rafał Trzaskowski, to uzyskał mniej głosów niż zsumowane wyniki Karola Nawrockiego i Sławomira Mentzena, którzy zajęli drugie i trzecie miejsce. Większość naszych rozmówców z puszczańskiej gminy mówi, że będzie głosowała na "mniejsze zło". Tyle że każdy rozumie je po swojemu.
Kluczowe fakty:
  • Jedną z głównych osi podziału w gminie Białowieża jest stosunek do wycinek w Puszczy Białowieskiej prowadzonych za rządów PiS w 2017 roku. Las ma w tej okolicy decydujące znaczenie.
  • Wpływ na wyniki drugiej tury wyborów może mieć też podejście obecnego i poprzedniego rządu do kryzysu migracyjnego. Jak komentuje działający przy granicy Mariusz Kurnyta "Człowiek Lasu", z Rafałem Trzaskowskim przynajmniej da się o tych sprawach porozmawiać.
  • Przedsiębiorca Sławomir Droń liczy, że po wyborach rząd postawi na działania prorozwojowe, a Joanna Łapińska z inicjatywy Lokalsi do Puszczy - że zwiększy się tempo prac nad ważnym dokumentem dotyczącym puszczy.
  • Były leśnik Andrzej Antczak uważa, że wynik drugiej tury może zaskoczyć. Sam ma dylemat, na kogo postawić.

- Jesteśmy dość specyficzną gminą. U nas na preferencje wyborcze mają wpływ takie czynniki, jak stosunek danej opcji politycznej do kryzysu migracyjnego czy też do wycinek w Puszczy Białowieskiej. Są też kwestie religijne - mówi Oliwia Hurley, która prowadzi pod Białowieżą gospodarstwo agroturystyczne, wcześniej angażowała się też w niesienie pomocy humanitarnej na granicy z Białorusią.

Jak wynika z danych Państwowej Komisji Wyborczej, w pierwszej turze wyborów prezydenckich w gminie Białowieża oddano 1 197 ważnych głosów. Wygrał Rafał Trzaskowski, zbierając 392 głosy, co dało mu 32,75 proc. poparcia. Drugi był Karol Nawrocki z wynikiem 18,21 proc., trzeci natomiast Sławomir Mentzen (16,96 proc.), a czwarty Grzegorz Braun (8,27). Dalsze miejsca zajęli: Magdalena Biejat, Szymon Hołownia i Adrian Zandberg.

Białowieża szykuje się do drugiej tury wyborów
Białowieża szykuje się do drugiej tury wyborów
Źródło: tvn24.pl

Na wynik mogły mieć wybory żołnierzy, ale nie aż tak jak w Dubiczach

- Myślę, że na wyniki Mentzena oraz Brauna miał wpływ fakt, że wśród głosujących byli - dopisani do list - żołnierze, chociaż nie przybrało to aż takiej skali jak w Dubiczach Cerkiewnych, gdzie w gminie, w której mieszka sporo osób prawosławnych, wygrał Sławomir Mentzen - mówi Hurley.

Mentzen wywalczył w Dubiczach najlepszy ze swoich wyników w Polsce. Zdobył aż 32,86 proc. głosów (za nim był Rafał Trzaskowski z poparciem 20,67 proc. i Karol Nawrocki, który uzyskał 15,73 proc.). Jak zaraz po ogłoszeniu wyników mówił w rozmowie z Polsat News wójt gminy Leon Małaszewski, w gminie oddano 992 ważne głosy, natomiast aż 247 wyborców dopisało się na podstawie zaświadczeń o prawie do głosowania, a kolejne 206 osób zarejestrowało się na liście wyborców przez internet.

W rozmowie z tvn24.pl Małaszewski stwierdził, że tak duże poparcie dla Sławomira Mentzena może wiązać się z tym, iż głosowali na niego młodzi żołnierze, którzy tam przebywają.

Jedną z osi podziału jest stosunek do ochrony Puszczy Białowieskiej
Jedną z osi podziału jest stosunek do ochrony Puszczy Białowieskiej
Źródło: tvn24.pl

- To moje podejrzenia. Tym bardziej że pan Mentzen wygrywa tylko w jednej z trzech komisji, w samych Dubiczach Cerkiewnych, czyli tam, gdzie właśnie stacjonuje wojsko. W dwóch pozostałych nadal ma wysoki wynik, ale jednak nie wygrywa. Wynik jest bliżej tych krajowych proporcji - mówił wójt.

Wójt: dopisali się nie tylko żołnierze, ale też turyści

Jak wynika z informacji, które otrzymaliśmy w Urzędzie Gminy Białowieża, uprawnione do głosowania były 1923 osoby, z czego 179 osób dopisało się do listy wyborców.

- Dopisane osoby to nie są jednak tylko żołnierze, ale też chociażby turyści, którzy akurat odpoczywają w Białowieży i w okolicach - zaznacza Albert Litwinowicz, wójt Gminy Białowieża.

Oliwia Hurley uważa, że w 2023 roku była "wesoła mobilizacja", obecnie głosuje się na "mniejsze zło"
Oliwia Hurley uważa, że w 2023 roku była "wesoła mobilizacja", obecnie głosuje się na "mniejsze zło"
Źródło: tvn24.pl

Pierwsze tura - głowanie sercem, druga - głosowanie nie za kimś, ale przeciw

W drugiej turze poprzednich wyborów prezydenckich Rafał Trzaskowski uzyskał w gminie Białowieża 68,65 procent głosów, natomiast Andrzej Duda - 31,35 procent.

- Myślę, że obecnie wygra u nas również Trzaskowski. Normalnie bym na niego nie głosowała, bo to nie mój kandydat, ale nie wyobrażam sobie jednak, aby prezydentem mógł zostać Karol Nawrocki. W pierwszej turze głosowało się sercem – na tę osobę, na którą tak naprawdę chciało się zagłosować, natomiast w drugiej turze głosuje się nie za kimś, ale przeciwko komuś – mówi cytowana wcześniej Hurley.

Jak przekonać drugą stronę? Powiedzieć, jakim człowiekiem jest Nawrocki

Na pytanie, jak mogłaby przekonać kogoś, kto chce głosować na Karola Nawrockiego, aby zmienił zdanie i poparł Rafała Trzaskowskiego, odpowiada, że użyłaby jedynej argumentacji, która mogłaby "trafić". Czyli spojrzenia na to, jakim człowiekiem jest Nawrocki i co sobą reprezentuje.

- Myślę, że wszelkie inne argumenty nie przekonałyby wyborców Nawrockiego. Jedną z głównych osi podziału w konflikcie PiS-PO jest w naszej gminie stosunek do wycinek w Puszczy Białowieskiej, które były prowadzone w 2017 roku za rządów PiS. Ci, którzy popierali wycinki i ówczesne podejście do tego Lasów Państwowych, zagłosują pewnie na Nawrockiego; ci, którzy byli przeciw – na Trzaskowskiego. Chociaż w tym drugim przypadku będzie to już inne głosowanie niż w 2023 roku, podczas ostatnich wyborach parlamentarnych, kiedy mobilizacja wyborców była radosną mobilizacją. Obietnice ówczesnej opozycji były takie, że człowiek szedł głosować z ogromną nadzieją. Dwa lata później rozczarowanie jest nieraz tak głębokie, że głosuje się po prostu na "mniejsze zło". Było sporo zapowiedzi dotyczących tego, że Puszcza Białowieska będzie bardziej chroniona niż dzisiaj, a mam wrażenie, że sprawy nie ruszają z miejsca - mówi Hurley.

Osiem głosów na Biedronia, osiem na Trzaskowskiego

Dodaje, że entuzjazm po stronie "demokratycznej" opadł też, jeśli chodzi o kolejną linię podziału białowieskiej społeczności, czyli stosunku do kryzysu migracyjnego.

- KO przejęło niestety retorykę PiS, nie mówiąc już o skandalicznym zawieszeniu prawa do azylu. Na wyniki wyborów ma też w naszej gminie wpływ to, że sporo jest osób prawosławnych, które przynależą też do mniejszości etnicznych. A wiadomo, że PiS gloryfikuje żołnierzy wyklętych, którzy zrobili tyle złego wobec tutejszej ludności prawosławnej. Oczywiście osobom starszym PiS zafundował trzynastą czy czternastą emeryturę, co było ogromnym wsparciem, bo emerytury są u nas bardzo niskie, ale mam wrażenie, że nie przekłada się to na poparcie. Jako ciekawostkę mogę powiedzieć, że w pierwszej turze w poprzednich wyborach prezydenckich w mojej rodzinnej wsi, czyli w Pogorzelcach, gdzie mieszka na stałe około 35 osób i są to w przeważającej mierze osoby prawosławne o wysokiej średniej wieku, zagłosowało 20 osób. Z czego osiem głosów zdobył Robert Biedroń i tyle samo Rafał Trzaskowski - uśmiecha się nasza rozmówczyni.

białowieza 7
Sławomir Droń, restaurator: jeżeli władza byłaby skupiona w jednych rękach, rząd nie będzie mógł usprawiedliwiać się, że prezydent czegoś nie podpisał
Źródło: tvn24.pl

PiS? Wielu osobom prawosławnym zapala się czerwona lampka

O wyborcach prawosławnych mówi też restaurator Sławomir Droń.

- PiS jawi się jako partia ortodoksyjnie katolicka, przez co nawet pomimo spraw socjalnych wielu osobom prawosławnym zapala się czerwona lampka, jeśli mieliby oddać głos na PiS. A w sprawie żołnierzy wyklętych można było przecież prowadzić dialog, stwierdzić, co było pozytywne, co negatywne, i pójść do przodu - mówi.

Chociaż uważa, że rząd niewiele jak dotąd zrobił, jeśli chodzi o wsparcie przedsiębiorców, to będzie głosował na Rafała Trzaskowskiego.

- Jestem za związaniem się z Unią Europejską i za rozwojem. Uprawnienia prezydenta sprowadzają się w dużej mierze do tego, że może podkładać nogę rządowi, wetując poszczególne ustawy. W mojej ocenie lepiej więc, żeby rząd był z tej samej opcji, co prezydent. Wtedy można rozliczać dany rząd z tego, że coś zrobił czy czegoś nie zrobił. Nie ma wymówki, że chcieli zrobić, a prezydent zablokował - zaznacza.

Potrzebne są pomysły prorozwojowe

Natomiast jeśli chodzi o Białowieżę, to chociaż widzi pewne błędy w działaniach obecnego rządu, uważa, że jest on lepszy niż poprzedni.

- PiS straszył kryzysem migracyjnym, teraz jest inaczej. Chociaż na pewno niepotrzebne było zamieszanie związane z tym, jak daleko w głąb kraju miała sięgać strefa buforowa przy granicy z Białorusią. Ostatecznie zajmuje niewielki obszar, ale pierwotnie miała sięgać znacznie głębiej. Niepotrzebne były też alerty o tym, że żołnierze mogą użyć broni, które dostawali nie tylko migranci chcący nielegalnie przekroczyć granicę, ale też turyści. Na szczęście, wysyłanie alertów szybko się skończyło. Obecnie widać, że turystów w Białowieży przybywa - mówi.

- Na przykład poprzez finansowanie biletów dla uczniów szkół, którzy mogliby przyjeżdżać do Białowieży autokarami z całej Polski, albo przedłużenie linii kolejowej Warszawa-Hajnówka do Białowieży. Dobrym pomysłem byłoby też uruchomienie spływu kajakowego z Białowieży do Narewki. Takie projekty prorozwojowe są bardzo ważne. Liczę, że po wyborach rząd zwróci na to uwagę – zaznacza Droń.

białowieza 4
Mariusz Kurnyta "Człowiek Lasu": z Trzaskowskim można usiąść i porozmawiać, z tym drugim panem nie da się tego zrobić
Źródło: tvn24.pl

Bo z Trzaskowskim da się porozmawiać

Na pozytywną zmianę liczy też – chociaż w innej sprawie – Mariusz Kurnyta "Człowiek Lasu", który w ramach Podlaskiego Ochotniczego Pogotowia Humanitarnego od lat niesie pomoc na granicy.

- Chociaż za rządów obecnej koalicji zawieszone zostało prawo do azylu - co odbiera wolność drugiemu człowiekowi i jest sytuacją skandaliczną - to mam z tyłu głowy, że Rafał Trzaskowski jest człowiekiem, z którym można usiąść do rozmów i przedstawić punkt widzenia organizacji pozarządowych. Jeśli chodzi o Karola Nawrockiego, nie ma z kim i o czym rozmawiać. A dialog jest rzeczą najważniejszą. Liczymy, że Trzaskowski usiądzie do rozmów. Migranci, którzy przybywają do naszego kraju, powinni być przyjmowani i dokładnie sprawdzani, jeśli okaże się, że nie mogą ubiegać się o azyl, należy deportować ich do kraju pochodzenia. Zostawianie takich osób na bagnach w lesie jest najgorszym rozwiązaniem - zaznacza.

białowieza 6
Mateusz Rybak z POPH: ostatnie wybory pokazały, że młodzi ludzie poszli za Mentzena
Źródło: tvn24.pl

Wtórujący mu 18-letni Mateusz Rybak, z Podlaskiego Ochotniczego Pogotowia Humanitarnego, mówi, że wyniki pierwszej tury (także w gminie Białowieża) pokazały, jak dużo - szczególnie młodych ludzi - oddało głos na skrajną prawicę.

- Temat migrantów był poruszany na każdej debacie. Mam wrażenie, że była to licytacja, kto będzie bardziej brutalny wobec migrantów, co jest bardzo niepokojące - zaznacza.

Liczą, że uda się dojść do kompromisu w sprawie ochrony puszczy

Dobre wyniki skrajnej prawicy negatywnie zaskoczyły też radną gminną Katarzynę Szumę, która prowadzi w Białowieży punkt z rękodziełem.

- Wiem skądinąd, że na przykład ta i ta osoba głosowała na Brauna, ale staram się nie pytać i nie wchodzić w polemiki. Ja pójdę głosować w obawie przed tym, że wygra "kandydat obywatelski". Oczywiście obecny rząd nie jest idealny, ale nie chciałabym, aby głową państwa była osoba, która podczas debaty musi coś sobie wkładać do ust, bo nie wytrzyma, nawet będąc na wizji - mówi.

Natomiast jeśli chodzi o sprawy związane z gminą, to ma nadzieję, że po wyborach uda się dojść do kompromisu chociażby w sprawie kierunku, w którym powinna pójść ochrona Puszczy Białowieskiej.

- Mam wrażenie, że ministerstwo za bardzo słucha organizacji ekologicznych, a do leśników ma podejście na zasadzie, że tylko wycinaliby puszczę. Brak jest dialogu. A przecież leśnicy w czasie swojej edukacji w szkole średniej i na studiach zdobywają ogromną wiedzę przyrodniczą i są fachowcami w swojej dziedzinie. Zauważam, że o ile Lasy Państwowe złagodziły swoje podejście, to organizacje ekologiczne nie chcą ustąpić nawet na krok - mówi Szuma.

Katarzyna Szuma ma nadzieję, że po wyborach uda się dojść do kompromisu w sprawie ochrona Puszczy Białowieskiej
Katarzyna Szuma ma nadzieję, że po wyborach uda się dojść do kompromisu w sprawie ochrona Puszczy Białowieskiej
Źródło: tvn24.pl

Wybór Nawrockiego może przynieść w dalszej perspektywie powrót wycinek

Joanna Łapińska, z inicjatywy Lokalsi dla Puszczy, uważa natomiast, że rząd powinien zwiększyć tempo prac nad tworzeniem Zintegrowanego Planu Zarządzania Obiektem Światowego Dziedzictwa UNESCO, jakim jest Puszcza Białowieska.

- Mam nadzieję, że wybór Rafała Trzaskowskiego gwarantuje, że coś się w tej materii ruszy. Jeśli wygrałby Nawrocki, może to w dalszej perspektywie oznaczać zmianę rządów w Polsce i powrót do prób wycinek w puszczy, co byłoby dla naszej gminy katastrofalne. Należy stawiać na rozwój turystyki. To już nie te czasy, że są młodzi ludzie, którzy marzą o tym, żeby zostać pilarzami. W Białowieży powinno się postawić na wprowadzanie zachęt dla drobnych przedsiębiorców i ułatwianie dostępu do sieci szybkiego internetu. Dzięki temu być może osoby, które pracują zdalnie, zaczną się u nas osiedlać - mówi Łapińska.

białowieza 5
Joanna Łapińska z inicjatywy Lokalsi dla Puszczy: gdyby wygrał Nawrocki, dałoby to wiatr w żagle tym, którzy chcieliby niszczyć puszczę
Źródło: tvn24.pl

45 minut na przekonanie o potrzebie ochrony puszczy

Michał Żmihorski, dyrektor Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży, liczy, że już nigdy nie będzie powrotu do wycinek takich jak w 2017 roku.

- Partie rządzące się zmieniają, a puszcza musi trwać. Natomiast jeśli chodzi o tworzenie zintegrowanego planu UNESCO, to jest to proces, który cały czas trwa. Nie da się tego zrobić z dnia na dzień. Trzeba też rozmawiać z lokalnymi samorządami, żeby one również były przekonane do pomysłów proponowanych na przykład przez przyrodników - mówi.

Żałuje, że na ochronę puszczy patrzy się nieraz nie w sposób naukowy, ale w perspektywie polityki.

- Myślę, że gdybym mógł porozmawiać przez 45 minut z osobą, która jest za wycinkami w Puszczy Białowieskiej, i z tego względu zagłosuje na Karola Nawrockiego, to przekonałbym taką osobę, żeby tego nie robiła. Wierzę w to, że argumenty merytoryczne potrafią trafiać do wielu ludzi. Przykładem jest chociażby podnoszony przez zwolenników wycinek argument, że w przypadku rozszerzenia ochrony puszczy okoliczna ludność nie będzie miała dostępu do drewna opałowego. Prawda jest jednak taka, że obecnie – kiedy już od lat na terenie puszczy nie są prowadzone wycinki – drewno sprowadzane jest spoza puszczy i jest to drewno nieraz tańsze niż to, które było kupowane z puszczy. Poza tym zapotrzebowanie spada, w domach zakładane są chociażby pompy ciepła - zaznacza naukowiec.

białowieza 2
Michał Żmihorski, dyrektor Instytutu Biologii Ssaków PAN: oceniam kandydatów z perspektywy ich podejścia w kwestii ochrony środowiska
Źródło: tvn24.pl

Są pretensje i do PiS, i do PO

Były leśnik i działacz społeczny Andrzej Antczak komentuje, że nie chodzi o wycinki dla samych wycinek, ale o zrównoważoną i racjonalną gospodarkę leśną, która w aktywny sposób chroni różnorodność biologiczną.

- W 2012 roku, za rządów PO i PSL, przez 10 miesięcy nie zostały zatwierdzone plany urządzania lasu. Przez ten czas świerki były atakowane przez kornika drukarza, a bez zatwierdzonych planów nie można było wycinać zainfekowanych drzew. Kornik rozmnożył się i atakował kolejne drzewa. A nie ma innych sposobów walki z kornikiem niż wycięcie zainfekowanego świerka i wywiezienie go z lasu - mówi.

białowieza 3
Andrzej Antczak, były leśnik: każdy wynik może być zaskoczeniem, może być pół na pół
Źródło: tvn24.pl

Ma pretensję do rządu PiS, że nie potrafił przedstawić odpowiedniej argumentacji prawnej i w efekcie Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej uznał wycinki w 2017 roku za niezgodne z prawem unijnym. Natomiast obecny rząd doprowadza, w jego ocenie, do zapaści polskiego leśnictwa.

- Organizacje ekologiczne cieszą się, że obecnie - gdy od kilku lat nie jest prowadzona aktywna gospodarka leśna - drzewostan się odradza. Tyle że odradza się brzozą, leszczyną, grabem i gdzieniegdzie świerkiem. Dęby, lipy, klony - czyli odporne na zmiany klimatyczne gatunki, które powinny występować w puszczy - nie mają szans z szybko rosnącymi gatunkami takimi jak brzoza. A te silne gatunki nie są sadzone - zaznacza.

Przyznaje, że choć PiS w jego odczuciu zrobił więcej dla ochrony puszczy niż KO, to w drugiej turze będzie miał dylemat.

- Jak zwykle trzeba będzie zagłosować na "mniejsze zło" – na które, nie powiem – uśmiecha się.

Czytaj także: