Intensywny i długi uścisk dłoni prezydenta elekta USA Donalda Trumpa i prezydenta Francji Emmanuela Macrona w Paryżu przypomniał podobne choć wątpliwe serdeczności, które politycy wymieniali między sobą siedem lat wcześniej. Francuski przywódca nazwał wówczas ten moment "chwilą prawdy". Tym razem trwał on jednak nie blisko pół minuty, a "zaledwie" 17 sekund.
Specyficzna wymiana serdeczności sprzed lat w nowym wydaniu. "Pojedynek" - jak nazywa to Reuters - na uściski dłoni między Donaldem Trumpem i Emmanuelem Macronem miał miejsce w Paryżu podczas wizyty prezydenta elekta USA. Trump przyleciał do Francji na ceremonię ponownego otwarcia po pożarze katedry Notre Dame.
Na platformie X dużą popularność zdobył post jednego z użytkowników, który zestawił powitania i uściski dłoni Trumpa i Macrona z 2017 roku i z tej soboty. "Siedem lat później bitwa na uścisk dłoni trwa" - napisał.
Na nagraniu z soboty widać, jak politycy poklepują się po ramionach i plecach, a także splatają i energicznie szarpią nawzajem swoimi dłońmi. Cały czas pozują przed fotoreporterami. Uścisk jest tak mocny, że ich ręce drżą. Sytuacja miała miejsce przed Pałacem Elizejskim, siedzibą prezydenta Francji.
Energiczne uściski dłoni Trumpa i Macrona
W dwóch uściskach Trump i Macron wymieniali intensywne serdeczności przez łącznie około 17 sekund. To krócej niż w roku 2017, kiedy obaj prezydenci ściskali dłonie przez 29 sekund, ustanawiając swój prywatny rekord.
Francuski przywódca przekonywał siedem lat temu, że siłowy charakter uścisku oznaczał, że Francuzi nie będą szli na ustępstwa, nawet symboliczne. W wyniku uścisku dłonie obu polityków zbielały, a Trump nie potrafił - mimo dwóch prób - uwolnić ręki. Macron tłumaczył, że była to "chwila prawdy".
W 2018 roku przywódcy powtórzyli swój uścisk tak mocno, że na dłoni Trumpa pozostał ślad. – On jest moim przyjacielem. Mamy wspaniałe relacje od samego początku – mówił Trump, ściskając dłoń Macrona, który podziękował i puścił "oczko" do publiczności. – Od samego początku - powtórzył Trump.
Źródło: Reuters, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: MOHAMMED BADRA/EPA