Chorwacja bez rządu. Prezydent wzywa do samorozwiązania parlamentu


Prezydent Chorwacji Kolinda Grabar-Kitarović wezwała parlament do samorozwiązania i utorowania w ten sposób drogi do wcześniejszych wyborów. Dzień wcześniej parlament wyraził wotum nieufności premierowi Tihomirowi Oreszkoviciowi i jego rządowi.

Prezydent wypowiedziała się w tej sprawie po przeprowadzeniu konsultacji z partiami politycznymi. Celem konsultacji była ocena możliwości sformowania koalicji, która miałaby w parlamencie większość umożliwiającą utworzenie nowego rządu.

Grabar-Kitarović powiedziała, że żadna z partii nie potrafiła udowodnić, iż potrafi zapewnić sobie niezbędne poparcie. W tej sytuacji zaapelowała do przewodniczącego parlamentu Żeljko Reinera o jak najszybsze zwołanie posiedzenia, na którym parlament sam się rozwiąże.

"Rząd nie funkcjonuje"

Wniosek o wotum nieufności dla Oreszkovicia i jego rządu złożyła Chorwacka Wspólnota Demokratyczna (HDZ) - partia koalicji rządzącej. Szef HDZ Tomislav Karamarko, który w środę podał się do dymisji jako wicepremier, mówił, że rząd nie funkcjonuje. Za wotum nieufności głosowało 125 deputowanych, 15 było przeciw, a dwóch wstrzymało się od głosu. Do HDZ przyłączyła się socjaldemokratyczna opozycja.

Oreszković, bezpartyjny biznesmen bez doświadczenia politycznego, stanął w styczniu na czele centroprawicowego rządu. Parlament przyjął jego kandydaturę na wniosek partii koalicyjnych: HDZ i niewielkiej reformatorskiej Most. Koalicją kierował de facto Karamarko. Obie partie miały trudności z porozumieniem się, zwłaszcza w sprawie głębokich reform gospodarczych wymaganych przez Komisję Europejską.

Karamarko uznał w środę, że rząd "nie funkcjonuje i jest nie do utrzymania". W ten sposób uzasadnił swoją dymisję.

Opozycja pewna siebie

HDZ chce zaproponować dotychczasowego ministra finansów Zdravko Maricia jako nowego premiera. Karamarko poinformował w piątek po konsultacjach z Grabar-Kitarović, że jego partia poprosiła o tydzień na próbę zdobycia niezbędnego poparcia. - Chcemy spróbować - powiedział. - Oferujemy lepszy, bardziej funkcjonalny rząd niż ten dotychczasowy - dodał.

Partie opozycyjne twierdzą jednak, że mają w parlamencie wystarczająco dużo głosów, żeby doprowadzić do samorozwiązania i przedterminowych wyborów. Jedna z opozycyjnych deputowanych, Vesna Pusić, powiedziała, że wybory mogłyby się odbyć we wrześniu. - Parlament zbierze się w poniedziałek, żeby się rozwiązać - oświadczyła.

Autor: mm\mtom / Źródło: PAP