Bułgaria wzmocniła obecność policji i straży granicznej na granicy z Grecją po zaostrzeniu się problemu migracyjnego w tym kraju - poinformował w niedzielę szef MSW Mładen Marinow. Dodał, że w razie konieczności na granicę zostanie wysłane wojsko.
- Podjęliśmy wszystkie niezbędne kroki w celu nasilenia ochrony granicy z Grecją. Do małych miejscowości wysłano oddziały, które są gotowe zareagować w razie przybliżania się grup migrantów. Jesteśmy w stałym kontakcie kolegami z Grecji i Macedonii Północnej – oświadczył Marinow w wywiadzie dla radia publicznego.
Minister poinformował, że MSW ma konkretny plan działań w razie nasilenia się niebezpieczeństwa fali migracyjnej, utrzymuje stały kontakt z resortem obrony, który jest gotowy natychmiast zareagować w razie potrzeby.
Według Marinowa sytuacja obecnie jest pod kontrolą, nie ma niebezpieczeństwa wtargnięcia nielegalnych migrantów. Zwiększona jest również ochrona granicy z Serbią.
Próby pokonania bałkańskiego szlaku migracyjnego
Minister powiedział, że według szacunków grupa migrantów, która szykuje się do przekroczenia granicy z Macedonią Północną, liczy 500-600 osób. Migranci, którzy utworzyli obóz namiotowy w okolicach ośrodka migracyjnego Diawata pod Salonikami, zaczęli się rozchodzić.
Migranci, w większości rodziny z dziećmi, zebrali się tam zwabieni anonimowymi wiadomościami w sieciach społecznościowych, że bałkański szlak migracyjny jest otwarty i w Macedonii Północnej czekają na nich przedstawiciele organizacji pozarządowych, gotowych pomóc im dotrzeć do Europy Zachodniej. Migranci zbierali się mimo dementi władz Grecji i Macedonii Północnej.
Ateny i Skopje również poinformowały o nasileniu ochrony granic.
Autor: asty\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Zdjęcie ilustracyjne / Shutterstock