Sześć osób zginęło w środę w ataku na samochód japońskiej organizacji pozarządowej działającej w Afganistanie - poinformowały władze prowincji Nangarhar. Oprócz pięciu Afgańczyków w zamachu zginął japoński lekarz Tetsu Nakamura, który od 10 lat pracował w Afganistanie w misji medycznej i był honorowym obywatelem tego kraju.
Atak miał miejsce w Dżalalabadzie, stolicy prowincji Nangarhar, na wschodzie Afganistanu. Nieznany sprawca ostrzelał samochód należący do japońskiej organizacji charytatywnej, którym poruszał się jej szef wraz z pięcioma pracownikami.
Nikt nie przyznaje się do zamachu
Sprawca zbiegł z miejsca zdarzenia. Jak dotąd nikt nie przyznał się do przeprowadzenia zamachu.
W prowincji aktywnie działają bojownicy dżihadystycznego Państwa Islamskiego oraz talibowie, którzy - jak podaje Associated Press - oświadczyli, że nie traktują japońskiej organizacji charytatywnej jako zagrożenia dla prowadzonej przez siebie świętej wojny.
Jednocześnie Reuters przywołuje słowa przedstawiciela władz prowincji Nangarhar, który uważa, że to właśnie praca charytatywna Japończyka była przyczyną ataku.
Japoński lekarz Tetsu Nakamura od 10 lat pracował w Afganistanie w misji medycznej. Za zasługi, również w odbudowie afgańskiego rolnictwa, zostało mu nadane honorowe obywatelstwo Afganistanu.
Agencje podają, że gubernator prowincji Nangarhar, składając kondolencje, przypomniał z wdzięcznością pracę Nakamury na rzecz lokalnej społeczności.
Kondolencje od premiera
- Jestem zszokowany, że zginął w ten sposób - powiedział premier Japonii Shinzo Abe na konferencji prasowej w Tokio. - Ryzykował życiem, pracując w niebezpiecznym środowisku, a ludność Afganistanu była mu bardzo wdzięczna - dodał Abe.
Autor: pp/pm/kwoj / Źródło: reuters, pap