Palestyńczycy wystrzelili w poniedziałek ze Strefy Gazy setki rakiet w kierunku południowego Izraela - przekazała izraelska armia. Jedna z rakiet trafiła w autobus. Rannych zostało kilka osób. W odpowiedzi siły Izraela przeprowadziły naloty odwetowe.
Izraelska armia poinformowała, że z terytorium Strefy Gazy wystrzelonych zostało 200 rakiet, z których 60 zostało przechwyconych przez system obrony powietrznej Żelazna Kopuła. Trafiony został autobus. Wskutek tego ataku rannych zostało siedem osób, w tym jedna poważnie. 19-letni mężczyzna przebywa w szpitalu w stanie krytycznym.
Według Izraela za atakiem stoi radykalna palestyńska organizacja Hamas.
W odpowiedzi, kilka godzin później Izraelczycy przeprowadzili naloty na palestyńską enklawę. Według światowych agencji była to najpoważniejsza wymiana ognia między dwoma skonfliktowanymi stronami od 2014 roku.
W wyniku izraelskiego nalotu, w którym udział brały samoloty bojowe oraz śmigłowce, ucierpiało 20 obiektów Hamasu w Strefie Gazy. Zginęło trzech Palestyńczyków - dwóch żołnierzy i cywil, a dziewięć osób zostało rannych.
Rakiety na niebie i syreny
W pobliżu izraelsko-palestyńskiej granicy w poniedziałek rano słychać było syreny, a na niebie widać było pociski przechwytujące - pisze agencja Reuters.
Siły Obronne Izraela (IDF) opublikowały na swoim profilu na Twitterze nagranie, na którym - jak napisano - widać rakiety wystrzelone przez Palestyńczyków. "Niebo południowego Izraela w tym momencie. Dziesiątki rakiet są wystrzeliwane z Gazy w izraelskich cywilów" - napisało IDF w poniedziałkowy poranek.
Na nagraniu widać, jak niektóre z pocisków wybuchają w powietrzu, zapewne wskutek ich zneutralizowania przez pociski izraelskiej obrony przeciwrakietowej.
- W odpowiedzi na wczorajszą zbrodnię, zjednoczone dowództwo palestyńskiego ugrupowania rozpoczęło bombardowanie osiedli wroga dziesiątkami rakiet - przekazało zbrojne ramię Hamasu w poniedziałek. Oświadczenie ugrupowania wydano po pogrzebie palestyńskich bojowników, którzy zginęli dzień wcześniej w wyniku operacji izraelskiej armii w Strefie Gazy.
Atak na południowy Izrael potępił ambasador RP w Izraelu Marek Magierowski.
Another barrage of missiles fired indiscriminately at civilian targets in southern #Israel. Poland strongly condemns this act of terror.@netanyahu @naftalibennett @IsraelinPoland @PLinIsrael @IsraelMFA
— Marek Magierowski (@mmagierowski) 12 listopada 2018
Akcja izraelskich komandosów
Palestyński atak rakietowy, według Hamasu, był odpowiedzią na niedzielną operację wojskową Izraela, w której żołnierze izraelskich sił specjalnych wdarli się w głąb palestyńskiej enklawy i w pobliżu miejscowości Chan Junis zabili jednego z dowódców zbrojnego skrzydła Hamasu. Doszło tam też do wymiany ognia między nimi a Palestyńczykami. Podczas ataków izraelskiego lotnictwa, które osłaniało odwrót żołnierzy sił specjalnych, zginęło kolejnych sześciu Palestyńczyków, a wielu zostało rannych. Izraelska armia przyznała, że podczas operacji zginął także jeden oficer sił specjalnych, a drugi został lekko ranny.
Palestyńskie protesty
Od marca Palestyńczycy protestują wzdłuż granicy z Izraelem, żądając zniesienia izraelskiej blokady ich terytorium i prawa do powrotu na tereny, z których kiedyś uciekli, bądź z których ich wypędzono, gdy w 1948 roku powstało państwo Izrael. Według palestyńskiego ministerstwa zdrowia od rozpoczęcia protestów izraelscy żołnierze zabili ponad 230 Palestyńczyków ze Strefy Gazy.
Autor: momo/adso / Źródło: reuters, pap
Źródło zdjęcia głównego: Israel Defense Forces