Anarchiści przyznali się do wysłania bomby


Włoscy anarchiści przyznali się do wysłania przesyłki, która eksplodowała w piątek w urzędzie państwowej agencji Equitalia, zajmującej się zbieraniem należności podatkowych. Ranny został dyrektor agencji. W paczce znaleziono ulotkę anarchistów.

Ranny został dyrektor generalny agencji Equitalia, gdy w biurze otwierał przesyłkę do niego adresowaną. Mężczyznę z obrażeniami ręki odwieziono do szpitala. Solidarność z nim wyraził premier Mario Monti oraz przedstawiciele wielu włoskich instytucji i najwyższych urzędów.

Media podały, że ataku, określonego przez prokuraturę mianem zamachu terrorystycznego, dokonał ruch anarchistyczny o nazwie Federazione Anarchica Informale (FAI).

Od początku śledczy, którzy wszczęli postępowanie w sprawie najnowszej eksplozji, twierdzili, że stoją za nią włoscy anarchiści. Według prokuratorów może istnieć związek między tym incydentem a niedawnym wysłaniem podobnej przesyłki do prezesa Deutsche Banku Josefa Ackermanna, do czego również przyznali się anarchiści z FAI.

Znani anarchisci

Grupa FAI jest znana włoskiej policji. W 2002 roku podłożyła ładunki wybuchowe w odległości kilkudziesięciu metrów od domu ówczesnego przewodniczącego Komisji Europejskiej Romano Prodiego w Bolonii. W 2010 roku wysłała przesyłki z materiałem wybuchowym do ambasad Szwajcarii i Chile, a w marcu tego roku do włoskich koszar w Livorno.

"Postanowiliśmy znowu zabrać głos za pomocą słów i faktów. Zniszczmy system dominacji. Niech żyje Fai, niech żyje anarchia" - brzmiało rozpowszechnione wtedy przez włoskie media oświadczenie.

Źródło: PAP