Po zajęciu Kabulu przez talibów prezydent Aszraf Ghani uciekł z kraju. We wtorek dotychczasowy wiceprezydent Amrullah Saleh oznajmił na Twitterze, że zgodnie z afgańskim prawem przejmuje obowiązki głowy państwa.
Afgańscy talibowie w niedzielę wkroczyli do Kabulu. Wykorzystując wycofanie się międzynarodowych sił wojskowych pod dowództwem USA, przejęli kontrolę nad krajem. Dotychczasowy, popierany przez Stany Zjednoczone rząd upadł, a prezydent kraju Aszraf Ghani uciekł za granicę.
Amrullah Saleh, dotychczasowy wiceprezydent Afganistanu, poinformował we wtorek na Twitterze, że w związku z opuszczeniem przez urzędującego prezydenta kraju to on, zgodnie z afgańskim prawem, przejmuje obowiązki głowy państwa.
Prezydent Ghani ucieka z Afganistanu
Po tym, jak w niedzielę talibowie dotarli do Kabulu - początkowo nie wchodząc do miasta - pojawiły się doniesienia o negocjacjach w sprawie przejęcia władzy. Wkrótce zaczęto też spekulować o losach prezydenta Aszrafa Ghaniego. Wieczorem on sam wydał oświadczenie w mediach społecznościowych, w którym przekazał, że opuścił kraj, by uniknąć rozlewu krwi po tym, jak talibowie wkroczyli do jego siedziby w Kabulu. Jak tłumaczył, wyjechał, chcąc uniknąć starć z talibami, które mogłyby zagrozić milionom mieszkańców Kabulu. Ghani nie zdradził, gdzie obecnie przebywa. Większość źródeł twierdziła, że udał się do Tadżykistanu, a potem Omanu, ale wieczorem stacja Al-Dżazira podała, że wraz z żoną i kilkoma bliskimi współpracownikami poleciał do Taszkientu, stolicy Uzbekistanu.
"Dzisiaj dokonałem trudnego wyboru: stanąć przed uzbrojonymi talibami, którzy chcieli wejść do pałacu prezydenckiego, albo opuścić ojczyznę" - tłumaczył prezydent. Dodał, że gdyby doszło do starć, "wielu rodaków zostałoby męczennikami, a miasto Kabul zostałoby zniszczone". Przekazał, że talibowie grozili atakiem na stolicę. "Aby uniknąć rozlewu krwi, postanowiłem, że najlepiej wyjechać" - napisał.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24