W mieście Mazar-i-Szarif na północy Afganistanu doszło do eksplozji, która zniszczyła autokar przewożący jadące do pracy osoby zatrudnione w firmie z branży naftowej. Zginęło siedem osób, a sześć zostało rannych. Do innej eksplozji tego samego dnia doszło w mieście Dżalalabad na wschodzie kraju.
Ładunek wybuchowy został umieszczony w wózku na poboczu drogi w Mazar-i-Szarif i eksplodował, gdy nadjechał autokar przewożący pracowników przedsiębiorstwa Hairatan Petroleum - przekazał Mohammad Asif Wazeri, rzecznik policji prowincji Balch. Podał, że zginęło siedem osób, a sześć zostało rannych.
Reuters zwraca uwagę, że w prowincji Balch - dokładniej w mieście Hairatan - znajduje się jeden z głównych afgańskich suchych portów (taki, który jest połączony z portem wodnym koleją lub drogą), umiejscowiony przy granicy z Uzbekistanem, mającym połączenie kolejowe i drogowe z Azją Środkową.
Tego samego dnia w Dżalalabadzie w prowincji Nangarhar, na wschodzie Afganistanu, eksplozja raniła sześć osób. Przyczyna obu eksplozji jest badana.
Zamachy w Afganistanie
To kolejny zamach w Afganistanie w ostatnich tygodniach. 30 listopada w wyniku wybuchu w szkole koranicznej w mieście Ajbak, stolicy prowincji Samangan w północnej części kraju, zginęło 19 osób, a 24 odniosły obrażenia. Ofiarami byli głównie miejscowi uczniowie.
Od sierpnia 2021 roku, gdy do władzy w Kabulu powrócili po 20 latach talibowie, w Afganistanie odnotowuje się liczne zamachy bombowe wymierzone w ludność cywilną. Za większość z nich odpowiada lokalny odłam tak zwanego Państwa Islamskiego. Szczególnie krwawy atak przeprowadzono 30 września w centrum edukacyjnym w stolicy Afganistanu, gdzie zginęło 54 uczniów, w tym 51 dziewcząt. Byli to głównie przedstawiciele mniejszości etnicznej Hazarów.
Źródło: Reuters, PAP