Skrajnie niebezpieczna sytuacja na drodze ekspresowej S19 na wysokości Sokołowa Małopolskiego (woj. podkarpackie). Kierujący samochodem osobowym jechał trasą pod prąd. Tylko szybka reakcja innego kierowcy spowodowała, że nie doszło do zderzenia. Sprawą zajmuje się już policja.
Do zdarzenia doszło 6 lipca na drodze ekspresowej S19 pomiędzy Rzeszowem i Lublinem na wysokości Sokołowa Małopolskiego na Podkarpaciu. Serwis Stop Cham opublikował filmik jednego z kierowców, na którym widać bardzo niebezpieczną sytuację. Kierujący białym nissanem jechał trasą pod prąd. Tylko szybka reakcja nagrywającego zdecydowała, że nie doszło do zderzenia z nieprawidłowo jadącym pojazdem.
Zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym
O komentarz do tej niebezpiecznej sytuacji poprosiliśmy rzeczniczkę policji w Rzeszowie. - O takim zdarzeniu niestety nikt nas nie powiadomił - informuje nas aspirant sztabowy Magdalena Żuk z Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie. - Oczywiście policjanci Wydziału Ruchu Drogowego Do Spraw Przestępstw i Wykroczeń będą analizować zapis tego nagrania, tak aby móc ustalić właściciela pojazdu i użytkownika, który nieopatrznie prawdopodobnie pomylił zjazdy - dodaje.
- Będziemy robić wszystko, aby tego kierującego pociągnąć do odpowiedzialności karnej za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Nie chcę nawet myśleć, co by było gdyby doszło do zderzenia pojazdów - podsumowuje policjantka. Sprawa trafi do sądu, który zdecyduje o ewentualnej karze dla kierowcy.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Stop Cham