Jazda pod prąd to narażanie nie tylko siebie, ale i innych użytkowników drogi. Od początku 2024 roku doszło z tego powodu do kilku tragicznych wypadków. Część kierowców wjeżdża pod prąd przez nieuwagę, ale niektórzy robią to świadomie.
Styczeń 2024. Trzy ofiary śmiertelne wypadku na drodze ekspresowej S5, do którego doszło w Szczutkach koło Bydgoszczy. Jedna z nich to czteroletnia dziewczynka. Według policji zawinił 69-letni kierowca, który jechał pod prąd.
Luty 2024. Tragiczny wypadek na trasie S5 między węzłami Czempiń i Kościan Północ. 73-letni mieszkaniec Kościana poruszał się drogą ekspresową pod prąd i doprowadził do zderzenia z pojazdem kierowanym przez 44-latka z Warszawy. 73-latek poniósł śmierć na miejscu, 44-latek został zabrany do szpitala.
Czytaj też: Jechał pod prąd trasą S5, doszło do czołowego zderzenia. Kierowca zginął, drugi trafił do szpitala
Marzec 2024. Tragiczny wypadek na autostradzie A4 w Rudzie Śląskiej. Według ustaleń doszło do niego, gdy kierujący autem osobowym obywatel Hiszpanii wjechał na autostradę pod prąd, doprowadzając do czołowego zderzenia z ciężarówką.
Czytaj również: Wjechał pod prąd na A4, nie żyje
I kolejny, jeden z wielu przykładów na drogach szybkiego ruchu. Na szczęście ten nie skończył się tragiczne. Na drodze ekspresowej S7 w pobliżu Napierek 79-latek jechał pod prąd. Dzięki nagraniu, które otrzymali policjanci, udało się ustalić jego tożsamość i ukarać mandatem. Wystąpili również do starostwa powiatowego o skierowanie mężczyzny na badania lekarskie.
Konsekwencje jazdy pod prąd
- W policyjnej statystyce nie gromadzi się informacji statystycznych dotyczących wjechania "pod prąd". Staramy się za pośrednictwem zespołów prasowych poszczególnych komend wojewódzkich pokazywać takie zdarzenia ku przestrodze na stronach internetowych policji oraz w prowadzonych przez nas social mediach - informuje nadkomisarz Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.
Jak dodaje, tego typu sytuacje są rozpatrywane indywidualnie na miejscu zdarzenia. - Niektóre z tych wykroczeń są popełniane świadomie, inne są efektem nieuwagi samych kierujących. Formalnie wykroczenie to oznaczać może nałożenie sześciu punktów karnych oraz mandatu w wysokości do 3000 złotych - wyjaśnia policjant.
Nadkomisarz Opas podkreśla, że jeśli widzimy taką sytuację na drodze, to najlepszym rozwiązaniem jest poinformowanie o tym służb pod numerem 112, określając jak najwięcej szczegółów, tak aby policja mogła jak najszybciej dotrzeć na miejsce.
- Natomiast, jeśli taka sytuacja zdarzyła się nam, należy przede wszystkim pamiętać o zasadach bezpieczeństwa. Należy bezzwłocznie zatrzymać pojazd w bezpiecznym miejscu, czyli na przykład na pasie awaryjnym i włączyć światła awaryjne. Następnie, z zachowaniem szczególnej ostrożności, opuścić pojazd, i jeśli to możliwe, schronić się za barierą ochronną. Należy również wykonać telefon na numer 112, tak aby służby mogły skutecznie pomóc bezpiecznie opuścić to miejsce zagrożenia. Śmiertelnie niebezpieczne mogą okazać próby zawracania czy cofania na drodze szybkiego ruchu, a tym bardziej kontynuowanie jazdy "do najbliższego zjazdu" - tłumaczy policjant.
GDDKiA reaguje
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w 2017 roku przeprowadziła analizy, z których wynikało, że przyczynami jazdy pod prąd były przede wszystkim nieznajomość przepisów ruchu drogowego i niestosowanie się do nich, chęć uniknięcia opłaty za przejazd odcinkiem płatnym, źle wybrany kierunek ruchu na MOP, wyjazd z zatorów spowodowanych zdarzeniem drogowym oraz prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu.
W 2021 roku przy drogach szybkiego ruchu drogowcy postawili pierwsze, charakterystyczne duże żółte tablice informacyjne z napisem "STOP Zły kierunek" i symbolem dłoni z umieszczonym na niej piktogramem znaku zakaz wjazdu.
"To był początek naszych działań. Analizowaliśmy potencjalne miejsca na naszych drogach, gdzie pomimo oznakowania wynikającego z przepisów ruchu drogowego i samego układu jezdni, która wymusza prawidłową jazdę, niektórzy kierujący pojazdami łamali przepisy. Wjeżdżając pod prąd, stwarzali ogromne zagrożenie w ruchu drogowym dla innych jak i samych siebie" - informuje w przesłanym do nas komunikacie Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.
W sumie od 2021 roku drogowcy zamontowali 519 tablic w ciągach autostrad i dróg ekspresowych. Tablice montowane są głównie na węzłach typu WB, a więc takich, gdzie wjazd na łącznicę lub zjazd z łącznicy odbywa się poprzez skrzyżowanie w jednym poziomie (zwykłe np. typu T lub rondo) lub w miejscach rozwidleń łącznic wjazdowej i zjazdowej, gdy nie były one rozdzielone fizycznie pasem rozdziału lub drogową barierą ochronną.
"Właśnie w tych miejscach występuje potencjalnie największe ryzyko wystąpienia pomyłki wyboru prawidłowego kierunku jazdy. Ponadto tablice umieszczamy również na niektórych MOP tak, aby pojazdy nie wyjeżdżały z MOP pasem wjazdowym" - czytamy dalej w komunikacie.
Ankieta wśród kierowców
W 2022 roku Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przeprowadziła wśród kierowców ankietę dotyczącą zrozumienia treści przekazywanej na tablicy.
"Otrzymaliśmy 2187 odpowiedzi. Wśród uczestników ankiety 70 procent to osoby w wieku 25-50 lat, a 97 procent z tej grupy poprawnie odpowiedziała na pytanie o znaczenie tablicy "STOP Zły kierunek". 80 procent naszych respondentów stanowili mężczyźni. 58 procent respondentów ma prawo jazdy dłużej niż 10 lat, a 73 procent to kierowcy pojazdów osobowych. W ankiecie pytaliśmy się, czy widzieli Państwo już tablicę "STOP Zły kierunek" przy drodze szybkiego ruchu w Polsce i 80 procent ankietowanych odpowiedziało pozytywnie. Cieszy nas bardzo dobra rozpoznawalność znaczenia nowej tablicy w całej grupie ankietowanych. 97 procent uczestników ankiety zaznaczyło poprawną odpowiedź, czyli "Wjeżdżasz pod prąd - zatrzymaj się i natychmiast zawróć". Z kolei 99 procent badanych odpowiedziało, że nie zdarzyło się im wjechać pod prąd na drogę szybkiego ruchu. Większość respondentów, dokładnie 85 procent, odpowiedziała też, że nowe tablice są potrzebne" - przyznają drogowcy.
Psycholog transportu o zachowaniu kierowców
Zdaniem psycholog transportu Magdaleny Wit-Wesołowskiej nie każdy kierowca ma doświadczenie z drogami szybkiego ruchu. - Na kursie nauki jazdy często nie poświęca się czasu na jeżdżenie po takich trasach - przyznaje.
Dodaje jednocześnie, że z wiekiem spadają również możliwości człowieka, nie tylko te dotyczące sprawności psychomotorycznej, ale takie w zakresie uwagi i spostrzegawczości.
- Bezpieczne prowadzenie pojazdu wymaga integracji funkcji motorycznych, a więc zarówno znakomitej koordynacji wzrokowo-ruchowej jak i adekwatnego czasu reakcji, funkcji wzrokowych czy percepcyjnych, a także odpowiedniej sprawności w zakresie umiejętności kierowania pojazdem czy przygotowania się do jazdy. Te sprawności wraz z wiekiem ulegają pogorszeniu i mogą powodować, że starsi kierowcy będą popełniać błędy w ruchu drogowym, szczególnie w sytuacji, gdy znajdują się w nowej sytuacji lub takiej, w której dużo się dzieje - tłumaczy Magdalena Wit-Wesołowska.
- Stres i możliwość popełnienia błędu najczęściej pojawia się w sytuacji nowej i nieznanej, warto jeśli niebyt pewnie czujemy się na takich trasach albo zaplanować sobie inną, albo chociażby na mapach w internecie prześledzić sobie zjazd i wjazd i w sytuacjach, kiedy wiemy, że musimy być skupieni, zwracać uwagę na eliminowanie dystraktorów i uważną obserwację znaków i otoczenia. Na drodze zawsze trzeba umieć zachować spokój, nawet w sytuacji popełnienia takiego błędu. Na pewno nie wpadać w panikę - zaleca psycholog transportu.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KWP w Olsztynie