Paweł zginął na drodze. Oskarżona złożyła kondolencje, ale "nie czuje się winna"

Źródło:
tvn24.pl
78-latka wjechała autem w grupę dzieci, 11-letni chłopiec nie przeżył (24.10.2023)
78-latka wjechała autem w grupę dzieci, 11-letni chłopiec nie przeżył (24.10.2023)tvn24.pl
wideo 2/7
78-latka wjechała autem w grupę dzieci, 11-letni chłopiec nie przeżył (24.10.2023)tvn24.pl

"Nie ma nic gorszego dla matki, jak śmierć własnego dziecka. Jest to zadra, która zostaje na długie lata. Wyrażam z tego powodu ogromne ubolewanie i smutek" - napisała w oświadczeniu 79-letnia Stanisława B. oskarżona o śmiertelne potrącenie samochodem 11-letniego Pawła. Złożyła też rodzicom zmarłego chłopca kondolencje, choć, jak przekazała, "nie czuje się winna" spowodowania wypadku. Do jej słów odnieśli się rodzice zmarłego chłopca. "Paweł tamtego dnia powinien szczęśliwie wrócić do domu, tylko i wyłącznie przez jej nieuwagę i brawurową jazdę tego już nie zrobił" - napisali.

Proces w sprawie tragicznego wypadku, do którego 11 października 2023 roku doszło w Humniskach w powiecie brzozowskim na Podkarpaciu, toczy się przed Sądem Rejonowym w Brzozowie. W poniedziałek 14 października odbyła się w tej sprawie trzecia rozprawa. 

Pierwsza przed sądem stanęła Izabela Ryba. Kobieta rozmawiała z koleżanką, kiedy Stanisława B. wjechała w dzieci samochodem. To ona zawiadomiła mamę Pawła o tym, że jej syn został potrącony przez samochód. Najpierw próbowała dzwonić, kiedy mama Pawła nie odbierała telefonu, pobiegła do domu, aby zawiadomić ją o wypadku. 

- Rozmawiałam z koleżanką (z Moniką J. - zeznawała podczas drugiej rozprawy), kiedy usłyszałam huk. Myślałam, że w samochodzie pękła komuś opona - mówiła przed sądem. 

Kiedy się odwróciła zobaczyła, że na drodze leży plecak, a obok, na poboczu dwóch chłopców. Z koleżanką pobiegły na miejsce. Tam rozpoznała Pawła i próbowała powiadomić jego mamę, że doszło do wypadku. 

Czytaj też: "Miłego dnia, Pawełku", a później "w czarnym worku go zabrali"

Sąd, a później także prokurator, dopytywali, czy oskarżona jakoś tłumaczyła wypadek, wyjaśniała, dlaczego wjechała w chłopców i próbowała udzielić im pomocy. - Nic nie mówiła, stała koło busa i patrzyła - powiedziała.

To kierowca busa, który przejeżdżał obok, jako pierwszy wezwał na miejsce pomoc. Mężczyzna zeznawał podczas drugiej rozprawy.

Na jezdnię spadł but, obok leżało dwóch chłopców

W następnej kolejności sędzia odczytał zeznania złożone przez jednego z mężczyzn, który był świadkiem wypadku, a który niedawno zmarł. 

Mężczyzna szedł drogą, kiedy doszło do wypadku. Zobaczył spadający na jezdnię but, później dwóch chłopców. Jeden (Paweł) - jak relacjonował, leżał na prawym boku, z ust leciała mu krew. Pamiętał, że chłopiec "chyba nie oddychał, bo nie poruszała mu się klatka piersiowa". Drugi chłopiec siedział, był oparty o ogrodzenie i "strasznie płakał". Mężczyzna zauważył, że chłopiec, który nie oddycha nie ma na lewej stopie buta, więc położył but, który podniósł z jezdni, obok chłopca. Nie został na miejscu, poszedł do domu - bo jak powiedział, "nie chciał na to patrzeć". 

Czytaj też: Jeden chłopiec leżał we krwi, drugi krzyczał, że nie chce umierać

Lekarze przez godzinę walczyli o życie 11-letniego Pawła, ale chłopca nie udało się uratować KPP Brzozów

Oskarżona złożyła kondolencje, ale "nie czuje się winna"

Podczas poniedziałkowej rozprawy sędzia odczytał też treść oświadczenia, jakie złożyła oskarżona Stanisława B. Ręcznie napisane przez nią pismo wpłynęło do sądu 23 września.

"Oświadczam jako oskarżona w sprawie (...) że jest mi bardzo przykro z powodu powstałej sytuacji. Śmierć dziecka dla jego rodziców stanowi niewyobrażalną stratę. Nigdy czegoś takiego nie przeżyłam, ale trauma w rodzinie nieżyjącego chłopca musi być olbrzymia. Nie ma nic gorszego dla matki, jak śmierć własnego dziecka. Jest to zadra, która zostaje na długie lata. Wyrażam z tego powodu ogromne ubolewanie i smutek. Nie ma dnia i wieczoru, kiedy bym nie myślała o tym tragicznym wypadku drogowym. Sama mam problemy, żeby z tym sobie poradzić i prowadzić dalej normalne życie. Cały czas ta sytuacja wraca do mnie w postaci tramy. Od dnia wypadku nie mogę normalnie spać. Jestem osobą w wieku 79 lat. W dniu 7 maja 2025 skończę 80 lat. Jeśli w ogóle dożyję do tego momentu" - napisała Stanisława B.

Czytaj też: Wjechała w grupę dzieci, zginął 11-latek. "Paweł powinien być z nami, a nie w niebie"

W dalszej części oświadczenia przekazała, że zmaga się z "zaawansowaną chorobą nowotworową z przerzutami" i "zaawansowanym przewlekłym nadciśnieniem tętniczym". W ostatnim czasie przeszła "trzy skomplikowane operacje chirurgiczne". Dodała, że ciężko choruje także jej mąż, ma "ciężką postać choroby Alzheimera stwierdzoną w 2017 roku i wymaga stałej, kosztownej opieki medycznej. Obecnie zupełnie nie kontaktuje z rzeczywistością".

Samochód Stanisławy B. po tym, jak wjechała w dwóch chłopcówKPP Brzozów

Kobieta odniosła się też do wypadku, który spowodowała 11 października 2023 roku. "Chcę powiedzieć, że naprawdę jechałam tego dnia zgodnie z przepisami, najlepiej jak potrafiłam. Nie wiem dlaczego i z jakiego powodu ten chłopiec (Paweł - przyp. red.) znajdował się na jezdni, a nie na poboczu. Na jezdni jeżdżą pojazdy, po chodniku lub po poboczu poruszają się piesi. Uczciwie chcę powiedzieć wysokiemu sądowi, że osobiście nie czuję się winna spowodowania tego wypadku drogowego, ale sam wypadek i zdarzenie spowodowało u mnie głęboki uraz traumy i szok. Pogorszyło to mój stan zdrowia, ale podkreślam, że nie zmienia to faktu, że jest mi bardzo przykro z powodu całego zdarzenia. Składam najszczersze kondolencje rodzinie nieżyjącego chłopca".

Wyjaśniła też, dlaczego nie stawia się na rozprawach: "W sądzie nie stawiam się z jednego powodu - po prostu boję się ataku na moją osobę. Ja nie czuję się winna, ale wiele osób uważa, że celowo spowodowałam ten wypadek i jestem winna. Wiele osób myśli też, że celowo nie stawiam się do sądu. Tak nie jest, wysoki sądzie. Jestem w tak złym stanie psychicznym i fizycznym, że moje stawiennictwo na rozprawę mogłoby wywołać wstrząs lub gwałtowny wzrost ciśnienia prowadzący do udaru. Dostaję listy i karty z pogróżkami wysyłanymi z różnych miejsc z Polski. Dwa listy w nerwach podarłam i wyrzuciłam. Po prostu czuję się zastraszona i boję się stawiać w sądzie. Jestem starszą, schorowaną osobą. Nie takiej starości sobie życzyłam. Liczę na wyrozumiałość i zrozumienie mojej sytuacji przez wysoki sąd oraz rodzinę nieżyjącego chłopca".

Sędzia odczytał oświadczenie oskarżonej Stanisławy B. Martyna Sokołowska

"Ona nie ma żadnego pojęcia co czujemy"

Do oświadczenia Stanisławy B. odnieśli się rodzice zmarłego Pawła, Barbara Kłyż i Łukasz Kiełbasa. Ich oświadczenie też odczytał sędzia.

"Uważamy, że przedstawione oświadczenie Stanisławy B. jest tylko i wyłącznie usprawiedliwieniem samej siebie, a nie przyznaniem się do spowodowania wypadku, w którym życie, właśnie przez nią, stracił nasz syn. Nie ma tutaj nic oprócz użalania się nad sobą. To przez nią i jej nieodpowiedzialną jazdę samochodem jest to wszystko, nie przez nas, a oskarżonej łatwiej zwalić winę na dziecko niż na siebie. Wysoki sądzie to, że zniszczyła nam życie nie ma dla niej żadnego znaczenia. Nie ma i nie miało" - czytał sędzia.

I dalej: "Oskarżona pisze o swojej traumie, a gdzie nasza trauma? To my codziennie mijamy to miejsce, gdzie z impetem wjechała w nasze dziecko. To my codziennie widzimy ten wypadek i Pawła leżącego w kałuży krwi. My, nie ona. To przez nią nasze dziecko nie żyje. To przez nią nasza córka nie ma brata. Przez nią codziennie chodzimy na cmentarz i pytamy Pawełka co dziś robił w niebie".

W dalszej części rodzice zmarłego Pawła skomentowali kondolencje, które w złożonym oświadczeniu złożyła oskarżona Stanisława B.

Czytaj też: Prosili, pisali petycje i nic. "Czuję ogromny smutek i złość, że aby to się stało, musiał zginąć mój syn"

Paweł Archiwum rodzinne

"Nasz syn zginął 11 października 2023 roku, pogrzeb był 18 października 2023 roku o godzinie 11. Kondolencji z jej strony brakło. Nie zrobiła tego przez rok i nie miała na to czasu. Zrobiła to teraz, rok po wypadku tylko i wyłącznie dlatego, że śmierć naszego Pawełka jest sprawą medialną. Zrobiła to pod publikę, jesteśmy w stu procentach pewni, że stało się tak za namową obrońców. Proszę zauważyć, że w tym oświadczeniu nawet nie występuje słowo "przepraszam", jest to tylko słowo "kondolencje" napisane wśród własnego usprawiedliwienia się jaka to jest chora i nieszczęśliwa. Ona nie ma żadnego pojęcia co czujemy, jaki ból tęsknotę nosimy w sobie, a już szczytem bezczelności tej kobiety jest pisać w naszym kierunku "liczę na wyrozumiałość i zrozumienie ze strony rodziny chłopca". 

Na koniec rodzice Pawła napisali: "Jakim trzeba być człowiekiem, aby widzieć tylko siebie wśród tragedii jaką nam wyrządziła. (...) Paweł tamtego dnia powinien szczęśliwie wrócić do domu, tylko i wyłącznie przez jej nieuwagę i brawurową jazdę tego już nie zrobił. Ostrożność kierowcy to podstawa, dostosowanie prędkości do warunków, tym bardziej kompromitujące ją samą jest uznanie "jechałam tego dnia zgodnie z przepisami, najlepiej jak potrafiłam", tym bardziej zrzucanie winy na 11-letnie nieżyjące już przez nią dziecko. Skoro zdecydowała się usiąść za kierownicę to bierze odpowiedzialność za to co robi. Nie szuka się wtedy wymówek posługując się żałosnymi wręcz argumentami. Nie żałuje, że spowodowała wypadek, ona żałuje, że nie takiej starości sobie życzyła".

Rodzice Kuby (po lewej) i zmarłego Pawła (po prawej), w tle babcia chłopcaMartyna Sokołowska/tvn24.pl

Przesłuchania dzieci w "niebieskim pokoju"

W poniedziałek sąd przesłuchał także Kubę, który został ranny w wypadku. Rodzice chłopca złożyli w sądzie wniosek o przesłuchanie chłopca w tak zwanym "niebieskim pokoju". To specjalnie wyznaczone miejsce, w którym przesłuchiwane dziecko może poczuć się swobodnie, zaaranżowane tak, aby zminimalizować stres spowodowany wspomnieniami i przeżytą traumą. Tak to też się odbyło.

Dwie dziewczynki, które w dniu, kiedy doszło do tragicznego wypadku szły z Kubą i Pawłem, zostaną przesłuchane w tych samych warunkach 19 listopada. Dziennikarze nie mogą brać udziału w takich przesłuchaniach. Ich przebieg będziemy mogli poznać czwartego grudnia.

Wjechała w dzieci, Paweł nie przeżył

Do tragicznego wypadku doszło 11 października 2023 roku roku na prostym odcinku drogi. Dzieci szły poboczem, bo wzdłuż ulicy, którą miejscowi nazywają "kościelną", nie ma chodnika. Jak informowała wówczas policja, dzieci poruszały się prawidłowo. W pewnym momencie z naprzeciwka nadjechał samochód - opel meriva, którego kierująca - z nieustalonych dotąd przyczyn - potrąciła dwóch 11-letnich chłopców - Pawła i Kubę. Dwie dziewczynki, które szły z przodu, zdążyły w porę uskoczyć. Kuba został ranny i przetransportowany do szpitala. Pawła - pomimo godzinnej reanimacji - nie udało się uratować. Chłopiec zmarł na miejscu w wyniku odniesionych obrażeń.

Oplem kierowała 78-letnia wówczas Stanisława B, mieszkanka powiatu krośnieńskiego. W chwili wypadku była trzeźwa. Prokurator postawił jej zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, do którego kobieta się nie przyznała i odmówiła składania wyjaśnień.

Miejsce wypadkuKPP Brzozów

W toku śledztwa prokurator powołał biegłego z zakresu ruchu drogowego. Z jego opinii wynika, że 78-latka podczas wymijania grupy dzieci nie obserwowała należycie jezdni i nie zachowała szczególnej ostrożności, w tym wymaganego bezpiecznego odstępu od wymijanych pieszych.

Jak wyliczył biegły, jechała za szybko - z prędkością około 70 kilometrów na godzinę w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie do 50 km/h. Wcześniej prokurator informował, że w miejscu wypadku nie było śladów hamowania. Biegli zbadali też samochód, którym jechała kobieta. Jak informowała prokuratura, pojazd był sprawny i jego stan nie miał żadnego wpływu na zaistnienie wypadku.

Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym Stanisławie B. grozi do ośmiu lat więzienia.

Autorka/Autor:Martyna Sokołowska

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: KPP Brzozów

Pozostałe wiadomości

Tom Homan - "car od granicy" Białego Domu - przekazał w wywiadzie ze stacją CNN, że agenci Urzędu do spraw Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE) od wtorku "są w terenie" i zaczęli "ukierunkowane operacje" przeciwko imigrantom stanowiącym "zagrożenie publiczne". Równocześnie zaznaczył, że aresztowań będzie z pewnością więcej, bo agenci nie poszukują tylko osób z wyrokami. Nowa administracja Białego Domu ogłosiła, że aresztowania będą mogły się odbywać w szkołach i kościołach. Reuters pisze, że pierwsze samoloty z deportowanymi są planowane już na ten tydzień.

"Ukierunkowane akcje" przeciwko imigrantom rozpoczęte w USA. Aresztowania możliwe w szkołach i kościołach

"Ukierunkowane akcje" przeciwko imigrantom rozpoczęte w USA. Aresztowania możliwe w szkołach i kościołach

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, Reuters

Rozporządzenie Donalda Trumpa dotyczące "obrony kobiet przed ekstremizmem ideologii gender" wprowadza zmiany w paszportach i innych oficjalnych dokumentach. Stanowi ono, że płeć jest "niezmiennym faktem biologicznym".

Zmiany w paszportach po decyzji Donalda Trumpa

Zmiany w paszportach po decyzji Donalda Trumpa

Źródło:
PAP

W pożarze hotelu w kurorcie narciarskim Kartalkaya w Turcji zginęło 76 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych. Ogień wybuchł we wtorek rano w hotelowej restauracji. Niektórzy turyści uciekali przed pożarem, spuszczając się z okien na prześcieradłach.

Pożar w ośrodku narciarskim. Turyści wyskakiwali z okien, coraz więcej ofiar

Pożar w ośrodku narciarskim. Turyści wyskakiwali z okien, coraz więcej ofiar

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, ABC News

Wiceszefowa Komisji Europejskiej (KE) Henna Virkkunen ostrzegła, że w związku z niszczeniem infrastruktury przez rosyjską flotę cieni, Unia Europejska (UE) powinna przygotować się na najgorszy scenariusz.

Niebezpieczeństwo na Bałtyku. "Musimy przygotować się na najgorszy scenariusz"

Niebezpieczeństwo na Bałtyku. "Musimy przygotować się na najgorszy scenariusz"

Źródło:
PAP

Jesteśmy Grenlandczykami, nie chcemy być Amerykanami - oświadczył premier wyspy Mute Egede. Dzień wcześniej nowo zaprzysiężony prezydent USA Donald Trump stwierdził, że Stany Zjednoczone potrzebują kontroli nad Grenlandią ze względu "na potrzeby międzynarodowego bezpieczeństwa".

"Nie chcemy być Amerykanami". Stanowcze stanowisko premiera

"Nie chcemy być Amerykanami". Stanowcze stanowisko premiera

Źródło:
PAP

Jestem za tym, żeby budować jak najsilniejsze relacje ze Stanami Zjednoczonymi. Polska ma swoje dobre papiery i wydatki na zbrojenie, ale też zakupy w Stanach Zjednoczonych - powiedział w "Kropce nad i" w TVN24 minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz. Przyznał, że "z optymizmem" patrzy na współpracę z administracją Donalda Trumpa.

Kosiniak-Kamysz o "dwóch rzeczach, które nas legitymują przed Stanami Zjednoczonymi w bardzo silny sposób"

Kosiniak-Kamysz o "dwóch rzeczach, które nas legitymują przed Stanami Zjednoczonymi w bardzo silny sposób"

Źródło:
TVN24

Na zaprzysiężeniu Donalda Trumpa pojawili się m.in. najbogatsi ludzie świata. Szczególną uwagę mediów i internautów przykuła partnerka jednego z nich, Jeffa Bezosa. Powodem - odważna stylizacja dziennikarki.

Skupiła na sobie uwagę na zaprzysiężeniu Trumpa. Kim jest Lauren Sanchez?

Skupiła na sobie uwagę na zaprzysiężeniu Trumpa. Kim jest Lauren Sanchez?

Źródło:
Fox News, People, Newsweek

Ericsson i Spotify to szwedzkie firmy, które wpłaciły pieniądze na fundusz inauguracyjny prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa. Według szwedzkich mediów w przypadku Ericcsona decyzja ta spotkała się z wewnątrzną krytyką, gdyż firma z zasady stara się nie angażować w sprawy polityczne.

I cóż, że ze Szwecji. Dwa przelewy od gigantów

I cóż, że ze Szwecji. Dwa przelewy od gigantów

Źródło:
PAP

Amerykańska Federalna Agencja Lotnictwa (FAA) wymaga od należącej do Elona Muska firmy SpaceX dochodzenia w związku z wypadkiem podczas ostatniego testowego lotu rakiety Starship. Statek kosmiczny eksplodował w powietrzu, a jego szczątki spadły na Ziemię. Agencja zawiesiła kolejne loty do czasu wyjaśnienia tej sprawy.

Megarakieta Starship na razie nie poleci. W firmie Muska trzeba przeprowadzić dochodzenie

Megarakieta Starship na razie nie poleci. W firmie Muska trzeba przeprowadzić dochodzenie

Źródło:
PAP, tvnmeteo.pl

Europa nie może pozwolić sobie na to, by być na drugim miejscu za swoimi sojusznikami - podkreślił prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podczas 55. Światowego Forum Ekonomicznego w szwajcarskim Davos. Dodał, że Europa musi walczyć o swoje miejsce jako silny, globalny lider, bo Rosja gotowa jest iść dalej. Odniósł się również do nowego rosyjskiego sojuszu z Iranem. - Przeciwko komu zawierają takie porozumienia? Przeciwko wam, przeciwko nam wszystkim - ocenił.

Wołodymyr Zełenski w Davos mówi o nowym sojuszu Władimira Putina

Wołodymyr Zełenski w Davos mówi o nowym sojuszu Władimira Putina

Źródło:
PAP

Premier Donald Tusk zwrócił uwagę na obecny w przemówieniu Donalda Trumpa wątek deportacji i na związaną z tym sytuację Polaków w USA. Powiedział, że chce, by polskie konsulaty i placówki w USA zostały przygotowane "do ewentualnych konsekwencji tych decyzji". Szef MSZ Radosław Sikorski przekazał później, że "w USA ustanawiamy dodatkowe dyżury konsularne". "Rodaków mieszkających za granicą, którym skończyła się ważność paszportu, zapraszamy do uzyskiwania nowych dokumentów" - dodał.

Polska reaguje po decyzji Trumpa. Sikorski "zaprasza po nowe dokumenty"

Polska reaguje po decyzji Trumpa. Sikorski "zaprasza po nowe dokumenty"

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, PAP

Premierzy Węgier i Słowacji ocenili, że wraz z początkiem prezydentury Donalda Trumpa, to oni reprezentują główny nurt polityczny. - To my jesteśmy mainstreamem - powiedział Viktor Orban. Robert Fico zapowiedział z kolei, że podobnie jak Donald Trump, chce wpisać do konstytucji deklarację, że istnieją tylko dwie płcie.

Orban i Fico triumfują. "To my jesteśmy mainstreamem"

Orban i Fico triumfują. "To my jesteśmy mainstreamem"

Źródło:
PAP

Sprawą ewentualnego przekazania posła PiS Marcina Romanowskiego do Polski zajął się Sąd Metropolitalny dla Budapesztu. Uznał on, że procedura przekazania Romanowskiego "może zostać wszczęta dopiero po odnalezieniu, zatrzymaniu i postawieniu poszukiwanej osoby przed sądem przez właściwe organy".

Węgierski sąd nie może "wszcząć procedury przekazania" Romanowskiego, bo najpierw trzeba go znaleźć i zatrzymać

Węgierski sąd nie może "wszcząć procedury przekazania" Romanowskiego, bo najpierw trzeba go znaleźć i zatrzymać

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Czekamy na wypłaty świadczeń - alarmują nas czytelnicy piszący na Kontakt24. Rodzice skarżą się na brak pieniędzy z rządowego programu Aktywny Rodzic, który ruszył 1 października ubiegłego roku. Jak dowiadujemy się w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej sytuacja dotyczy nawet 48 tysięcy dzieci, to 12 proc. wszystkich wniosków. - Nie dziwię się, że rodzice są wkurzeni - mówi nam z kolei jedna z mam, która za żłobek płaci ponad dwa tysiące złotych.

Co ósme dziecko bez pieniędzy z programu Aktywny Rodzic. "Budżet nie jest z gumy"

Co ósme dziecko bez pieniędzy z programu Aktywny Rodzic. "Budżet nie jest z gumy"

Źródło:
tvn24.pl, PAP

PKO BP 6 maja 2025 roku wprowadzi zmiany w regulaminie bankowości elektronicznej, by dodatkowo zwiększyć bezpieczeństwo transakcji w internecie - poinformował bank w komunikacie. Wprowadzone zostaną "nowe limity dzienne na przelewy, które klienci robią w serwisie internetowym".

Największy bank w Polsce szykuje duże zmiany dla klientów. "Nowe limity dzienne"

Największy bank w Polsce szykuje duże zmiany dla klientów. "Nowe limity dzienne"

Źródło:
tvn24.pl

We wtorkowym losowaniu Eurojackpot nie padła główna wygrana, a kumulacja rośnie do 150 milionów złotych. W Polsce odnotowano wygraną w wysokości ponad 1,1 miliona złotych. Oto liczby, które wylosowano 21 stycznia 2025 roku.

Rośnie kumulacja w Eurojackpot. Duża wygrana w Polsce

Rośnie kumulacja w Eurojackpot. Duża wygrana w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

Zarzut kradzieży usłyszał 52-latek, który w trakcie wykonywania remontu mieszkania miał ukraść pierścionek z brylantem o wartości pięciu tysięcy złotych. Mężczyzna nie przyznał się do winy.

Odzyskała skradziony pierścionek z brylantem i dowiedziała się, ile jest wart

Odzyskała skradziony pierścionek z brylantem i dowiedziała się, ile jest wart

Źródło:
tvn24.pl

Inspektorzy Przewodnika Michelin mają zakaz wstępu do restauracji we francuskim kurorcie narciarskim Megeve. To decyzja właściciela i szefa kuchni Marca Veyrata, który sześć lat temu wytoczył przewodnikowi kulinarnemu proces za zabranie mu jednej z gwiazdek - poinformował portal stacji CNN.

Szef kuchni nie chce gwiazdek Michelin. Zakazał inspektorom wstępu

Szef kuchni nie chce gwiazdek Michelin. Zakazał inspektorom wstępu

Źródło:
PAP, CNN

Zakończył się proces Piotra M. oskarżonego o spowodowanie wypadku, do którego doszło w maju 2023 roku w miejscowości Boksycka (województwo świętokrzyskie). Zginęło wtedy pięć osób, wracały z wesela.

Pijany i po narkotykach jechał o 97 kilometrów na godzinę za szybko. Zginęło pięć osób

Pijany i po narkotykach jechał o 97 kilometrów na godzinę za szybko. Zginęło pięć osób

Źródło:
PAP

Chwilę grozy przeżył nastolatek w autobusie miejskim jadącym przez Siedlce (Mazowieckie). Jeden z pasażerów przystawił mu nóż do gardła i zażądał pieniędzy. Zareagowała kierująca autobusem, która powiadomiła dyspozytora i dowiozła napastnika na pętlę. Tam czekała na niego policja.

Nożem groził nastolatkowi w autobusie, żądał pieniędzy. Kierująca postanowiła działać

Nożem groził nastolatkowi w autobusie, żądał pieniędzy. Kierująca postanowiła działać

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zapadł wyrok w sprawie podwójnego zabójstwa na warszawskiej Białołęce. Jarosław K. za zabicie swojej 50-letniej siostry i jej 22-letniego syna usłyszał karę dożywocia. W uzasadnieniu wyroku sędzia podkreślał, że w jego ponad 30-letniej karierze nie spotkał się jeszcze z tak brutalną zbrodnią. Nieuzasadnioną, niezawinioną. Wyrok jest nieprawomocny.

Zabił siostrzeńca, później siostrę. Sąd: zbrodnia wyjątkowo brutalna, bez powodu. Wyrok

Zabił siostrzeńca, później siostrę. Sąd: zbrodnia wyjątkowo brutalna, bez powodu. Wyrok

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W momencie wypowiadania słów przysięgi przez Donalda Trumpa jego dłoń nie leżała na Biblii, którą obok trzymała jego żona, Melania. Wielu internautów zastanawiało się, czy miało to jakikolwiek wpływ na samą przysięgę. Wyjaśniamy.

Trump nie położył dłoni na Biblii podczas zaprzysiężenia. Co to oznacza?

Trump nie położył dłoni na Biblii podczas zaprzysiężenia. Co to oznacza?

Źródło:
ABC, Reuters

Dla mnie najbardziej interesujące jest to, czego nie usłyszeliśmy - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 profesor Bohdan Szklarski. Amamerykanista i politolog komentował w programie wydarzenia wokół inauguracji Donalda Trumpa. Jak zauważył, "nie usłyszeliśmy ostrych deklaracji antychińskich" z ust Trumpa.

"Wysłał do prezydenta Chin sygnał: jak nie będziesz mnie denerwować, to widzisz, mogę być łagodniejszy"

"Wysłał do prezydenta Chin sygnał: jak nie będziesz mnie denerwować, to widzisz, mogę być łagodniejszy"

Źródło:
TVN24

Rząd przyjął projekty nowelizacji ustawy o ochronie zdrowia - poinformowała ministra zdrowia Izabela Leszczyna. Ministra wyjaśniła, że regulacje będą dotyczyć rynku e-papierosów. Nowe przepisy mają wprowadzać zakaz ich sprzedaży osobom niepełnoletnim, dotyczą także produktów, które nie zawierają nikotyny.

Zakaz dla nieletnich. Jest decyzja rządu

Zakaz dla nieletnich. Jest decyzja rządu

Źródło:
tvn24.pl, PAP
Brat ministra Ziobry pozorował pracę? Jest zawiadomienie do prokuratury

Brat ministra Ziobry pozorował pracę? Jest zawiadomienie do prokuratury

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W czasie posiedzenia komisji sprawiedliwości doszło do sporu o poprawkę PSL do ustawy incydentalnej, która zakłada, że w kwestii ważności wyborów prezydenckich w 2025 roku orzekać będzie 15 najstarszych stażem w Sądzie Najwyższym sędziów z izb: Karnej, Cywilnej oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Gdy posłanka KO Barbara Dolniak broniła argumentacji wnioskodawcy, posłowie PiS zareagowali śmiechem i niewybrednym komentarzem o "głupocie" posłanki.

Posłowie PiS wyśmiewają posłankę, mówią o jej "głupocie"

Posłowie PiS wyśmiewają posłankę, mówią o jej "głupocie"

Źródło:
PAP, TVN24

Według byłego premiera mniejsze miasta i gminy zostały skrzywdzone przy podziale środków budżetowych. Mateusz Morawiecki uważa, że więcej pieniędzy na mieszkańca przypadło dużym miastom. Wyjaśniamy, co polityk pomija w swoich wywodach.

Morawiecki: "skrajnie niesprawiedliwie" podzielono subwencje dla samorządów. A czego nie mówi

Morawiecki: "skrajnie niesprawiedliwie" podzielono subwencje dla samorządów. A czego nie mówi

Źródło:
Konkret24

Obecne w pyle drogowym wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne (WWA) mogą być niebezpieczne dla zdrowia. Są one substancjami rakotwórczymi. Im większe natężenie ruchu, szczególnie w centrum miasta, tym ich stężenie jest wyższe - wynika z przeprowadzonych w Warszawie badań dr Sylwii Dytłow z Polskiej Akademii Nauk.

WWA szkodzi warszawiakom. Wysokie stężenie substancji rakotwórczych w pyle drogowym

WWA szkodzi warszawiakom. Wysokie stężenie substancji rakotwórczych w pyle drogowym

Źródło:
PAP

Zima zaatakowała na południowym wybrzeżu Stanów Zjednoczonych. Śnieg obficie sypie tam, gdzie nawet słabe opady są rzadkością. Trudne warunki pogodowe szczególnie mocno dotknęły Houston w Teksasie, gdzie władze odradzają wyjeżdżanie na drogi. W całym kraju odwołano tysiące lotów.

"To nie jest normalny widok". Zwykle nie ma tam śniegu, teraz dzieje się to

"To nie jest normalny widok". Zwykle nie ma tam śniegu, teraz dzieje się to

Aktualizacja:
Źródło:
CNN, NWS, Reuters, eu.jsonline.com

Serwis BBC Travel przygotował zestawienie 25 najlepszych miejsc z całego świata, które warto odwiedzić w 2025 roku. W tych lokalizacjach turyści mają poczuć się mile widziani i nie zostać przytłoczeni liczbą przyjezdnych. Na czele rankingu znalazła się Dominika.

Turyści mile widziani. Ranking 25 najlepszych miejsc

Turyści mile widziani. Ranking 25 najlepszych miejsc

Źródło:
PAP, BBC

Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump podpisał zaraz po przysiężeniu kilkadziesiąt rozporządzeń i dokumentów, między innymi ogłaszając stan wyjątkowy na granicy z Meksykiem, znosząc prawo ziemi, wstrzymując egzekwowanie ustawy o TikToku i ułaskawiając osoby skazane za szturm na Kapitol w 2021 roku. Przedstawiamy najważniejsze decyzje Trumpa podjęte w pierwszym dniu prezydentury.

Lawina rozporządzeń Trumpa. Lista najważniejszych decyzji

Lawina rozporządzeń Trumpa. Lista najważniejszych decyzji

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, NYT
"Po maleńkie torciki ustawiały się ogromne kolejki". Skąd się wziął Dzień Babci?

"Po maleńkie torciki ustawiały się ogromne kolejki". Skąd się wziął Dzień Babci?

Źródło:
tvn24.pl
Premium