Minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński (KO) mówił w "Kropce nad i" w TVN24 między innymi o dostępności schronów w Polsce.
Przypominał, że rząd Donalda Tuska przyjął ustawę o ochronie ludności i obronie cywilnej, bo "obronę cywilną w Polsce zlikwidował całkowicie PiS". - Zapomniał o tym. Dziś nadrabiamy wieloletnie opóźnienie - dodał.
- Na koniec tego roku będziemy mieli pełne zestawienie miejsc, które mogą służyć takiemu doraźnemu ukryciu. Będziemy też mieli pełne zestawienie wszystkich miejsc, które będą wymagały remontu, aby być miejscami takiego docelowego ukrycia czy schronami - zapowiedział.
Na pytanie, ile mamy czekać na schrony, odparł, że "pierwsze inwestycje, odtwarzające tę tkankę schronną, to będą inwestycje na początku przyszłego roku".
Kierwiński: to nie jest w polskim interesie, aby tego pana oddawać Niemcom
Kierwiński odniósł się też do zatrzymania obywatela Ukrainy Wołodymyra Ż., któremu niemiecka prokuratura zarzuca uszkodzenie rurociągu Nord Stream 2. Pod koniec września mężczyzna został zatrzymany w Pruszkowie na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania i zastosowano wobec niego tymczasowy areszt.
Minister pytany, czy Polska wyda stronie niemieckiej zatrzymanego, odpowiedział, że "to będzie decyzja sądu". - Natomiast powtórzę tylko za premierem Donaldem Tuskiem, (że) to nie jest w polskim interesie, aby tego pana oddawać Niemcom. Mówiąc szczerze, ja w ogóle jestem zwolennikiem, że tego typu sprawy powinny pomiędzy sobą załatwić strona niemiecka i strona ukraińska - uzupełnił.
Ocenił też, że sam Nord Stream 2 to "przede wszystkim jest konstrukcja biznesowa, która jest skrajnie szkodliwa i dla Europy, i dla Polski". - To jest projekt biznesowy, który jednak otwierał Europę na Putina. Kim jest Putin? Teraz wszyscy wiemy - przypomniał.
Kierwiński został też zapytany, czy prawdą są doniesienia, że niemieckie służby rzekomo przeszukiwały mieszkanie Wołodymyra Ż.
- Nie mam żadnych informacji na ten temat, więc trudno mi się do tego odnosić - odpowiedział.
Dopytywany, czy to w ogóle możliwe, żeby niemieckie służby podjęły takie działania, odpowiedział: - Służby specjalne? Moim zdaniem niemożliwe, ale nie mam tutaj żadnej wiedzy.
W poniedziałek Komenda Stołeczna Policji, odnosząc się do wpisu na temat rzekomego przeszukania, zapewniła, iż "nieprawdą jest, że niemieccy funkcjonariusze wykonywali jakiekolwiek czynności w mieszkaniu Wołodymra Ż.".
Autorka/Autor: Aleksandra Koszowska /akw
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24