Wtorek, 21 września Zastępca komendanta policji w Kartuzach i wiceprzewodniczący rady gminy w jednej osobie pojechał na wakacje wypożyczonym busem. Okazało się, że za wynajęcie auta zapłaciła firma, która z komendy policji wywozi śmieci, a z gminą łączy ją milionowy kontrakt budowlany. Wicekomendant twierdzi, że była to tylko przysługa, a pieniądze oddał.
Andrzej Czaja wypożyczył 9-osobowy komfortowy bus u jednego z trójmiejskich dilerów samochodowych. Reporterzy "Prosto z Polski" dotarli do faktury, z której wynika, że za wynajem zapłaciła prywatna firma Elwoz.
Firma działająca w powiecie kartuskim buduje, remontuje i wywozi śmieci, a jej właściciel Kazimierz Woźniak zna się z wiceprzewodniczącym rady i zastępcą komendanta. Elwoz wygrał przetargi na wywóz śmieci i rozbudowę remizy, za co gmina zapłaciła ponad milion złotych.
"Nie wiedział gdzie jest firma"
- Pierwsze słyszę, że przewodniczący rady wynajmuje samochód - przyznaje Zbigniew Roszkowski, wójt gminy Chmielno. Czaja, pytany dlaczego nie wypożyczył auta sam, tłumaczy lakonicznie, że "nie wiedział gdzie jest firma", a szef Elwozu zaproponował, że z nim pojedzie.
- No niestety znają się, pojechał i teraz się okazuje, że jest jakiś problem z tym - mówi Adam Julke, prezes zarządu firmy Elwoz. Czaja przekonuje, że oddał właścicielowi Elwozu prawie 2 tys. złotych - bo tyle kosztowało wynajęcie busa - ale nie ma na to pisemnego potwierdzenia, a tożsamości rzekomego świadka wicekomendant nie chce ujawnić.
Chcieli zmienić fakturę
W całej sprawie wyjaśnienia wymaga jeszcze jedna kwestia. Następnego dnia po tym, jak reporterzy TVN24 dotarli do dokumentów wynajęcia busa, dilera odwiedzili pracownicy firmy Elwoz. - Pojawili się i chcieli, żeby zmienić te dane na fakturze - potwierdza pracownik firmy Grzegorz Jazłowiński. Wypożyczający samochody nie zgodził się na zamianę faktury. Prezes zarządu firmy Elwoz incydentu nie komentuje.
Wyjaśnieniem okoliczności sprawy zastępcy komendanta Andrzeja Czai zajmą się jego przełożeni. Ma to potrwać kilka tygodni.