Olimpijczycy z Rosji pokonali Niemcy 4:3 po dogrywce w niedzielnym finale olimpijskiego turnieju hokeja na lodzie. To ich pierwsze zwycięstwo w igrzyskach od 1992 roku. Zwycięską bramkę strzelił Kiriłł Kaprizow w 70. minucie.
Niewiele brakowało, aby sensacyjnymi mistrzami olimpijskimi zostali Niemcy, w składzie z Matthiasem Plachtą - synem byłego selekcjonera reprezentacji Polski Jacka Płachty. Na niecałą minutę przed zakończeniem regulaminowego czasu gry wygrywali 3:2, ale wówczas wyrównującego gola strzelił Nikita Gusiew. Do ostatniej syreny pozostawało tylko 55,5 s.
Rosjanie grali wówczas w osłabieniu, dlatego zdecydowali się postawić wszystko na jedną kartę i wycofali bramkarza. Ten manewr się powiódł, doprowadzili do dogrywki, a w niej sukces zapewnił Kaprizow.
Po raz ósmy
Sborna objęła prowadzenie na sekundę przed końcem pierwszej tercji - autorem trafienia był Wiaczesław Wojnow - i ten wynik utrzymał się do 30. minuty, kiedy bramkę dla Niemców zdobył Felix Schuetz. Wielkie emocje były w trzeciej części finału. W 54. minucie drugiego gola dla Rosjan strzelił Gusiew, ale z korzystnego rezultatu cieszyli się... 10 sekund. Natychmiast odpowiedział Dominik Kahun. Niemcy poszli za ciosem i w 57. minucie na listę strzelców wpisał się Jonas Mueller. Wydawało się, że Niemcy sięgną po złoto, ale Olimpijczycy z Rosji potrafili nie tylko doprowadzić do remisu, lecz i przechylić szalę na swoją korzyść w dodatkowym czasie gry.
Ekipa Rosji po raz ósmy triumfowała w olimpijskim turnieju hokeistów, poprzednio w 1992 roku w Albertville pod szyldem WNP (Wspólnota Niepodległych Państw). W Pjongczangu nie grali zawodnicy z NHL, ale np. w składzie triumfatorów byli hokeiści mający za sobą występy w tej lidze m.in. Paweł Dacjuk, Ilja Kowalczuk i Wojnow. Niemcy z kolei wciąż muszą czekać na złoto. Do tej pory nie mieli nawet srebra, tylko brązowe krążki z igrzysk w 1932 i 1976 roku. W sobotnim spotkaniu o brązowy medal Kanadyjczycy, mistrzowie dwóch ostatnich igrzysk, wygrali z Czechami 6:4.
Wynik finału:
Olimpijczycy z Rosji - Niemcy 4:3 po dogrywce (1:0, 0:1, 2:2 - 1:0)